piątek, listopada 20, 2020

Złączeni miłością [recenzja]




Nikt nie przypuszczał, że się w sobie zakochają.
Kiedy Aria została oddana Luce w akcie małżeństwa, wszyscy byli pewni, że przyszły Capo ją złamie.
Aria była tego pewna.
Mężczyzna taki jak on, nieznający litości, nieczujący nic prócz nienawiści.
Jednak to, co niemożliwe, zdarzyło się. Zakochali się w sobie.
Ale Luca wie, zawsze wiedział, że miłość w jego świecie, na jego pozycji to ryzyko.
Kiedy Aria zdradza Lukę, próbując chronić swoją rodzinę, szybko się orientuje, że może stracić coś, o co tak długo walczyła. Zaufanie Luki.
Zaufanie ze strony mężczyzny, który nigdy nie zaufał nikomu bezgranicznie. Czy teraz zrozumie, że nigdy nie powinien?

Uważam, że ta część jest jedną z najlepszych. Tak, zaczynam z grubej rury. Luca i Aria rozpoczęli całą historię serii Złączonych honorem i mój sentyment do nich jest ogromny. Przy części "Luca" nie byłam tak poruszona, ponieważ tutaj został przedstawiony pierwszy tom z męskiej perspektywy. Natomiast "Złączeni miłością" to już inna bajka.
Reilly serwuje nam podróż przez przeszłość. Wracamy do wydarzeń, które miały miejsce we wcześniejszych częściach serii, ale tym razem widzimy je oczami Luci i Arii. Bardzo podoba mi się ten zabieg. To dopełnienie historii, które jest satysfakcjonujące, a nie zbędne. Na przestrzeni lat obserwujemy przemianę Arii, która z grzecznego aniołka przeradza się w waleczną lwicę oraz przemianę Luci, którego serce mięknie.
W tym tomie autorka serwuje nam mnóstwo emocji, a na dodatek kolejną dawkę emocji. Naprawdę sporych. Czytałam w napięciu, przez co owy tom skończyłam w jeden dzień. Akcja dotyczy nie tylko Arii i Luci, ale i bohaterów, którzy pojawili się już wcześniej. Ma to wpływ na życie głównych postaci. Jestem zaskoczona przedstawioną relacją przez Reilly. Autorka buduje ich miłość powoli i pokazuje jaki wpływ ma na nich. Nic nie dzieje się bez powodu. Aria nagle nie szaleje z miłości do męża, a Luca nie jest idealnym facetem, który zapomniał, czym się zajmuje. Nic z tych rzeczy.
Jeszcze raz podkreślę, ta część ma prawo bytu i jest świetnie napisana. Autorka cały czas trzyma nas w napięciu i emocje, jakie wywołuje są ogromne. Jeśli szukacie książki, w której nie wieje nudą, to właśnie dobry wybór. Cały czas powtarzam, że jest to jedna z lepszych serii mafijnych. Dobrze poprowadzona i przygotowana, niezbyt wulgarna.
Nie powiem Wam, jaki mam stosunek do zakończenia, ale Reilly czyta czytelnikom w myślach. Świetnie poprowadziła całą historię i nie przesadziła z niepotrzebnymi wątkami. Lubi przeskakiwać w czasie i pokazywać nam tyle, ile trzeba. Bardzo to doceniam.
Przygotujcie się na zwroty akcji. Oj, tak. To, co wydarzyło się w tym tomie, wbiło mnie w ziemię i przez kilka rozdziałów miałam niewielki zawał serca. Czy przeżyłam to jakoś? Zobaczycie, jeśli sami skusicie się na historię Arii i Luci.
Z całego serca polecam wam serię Złączonych honorem, jeżeli lubicie takie klimaty. Reilly nie zawodzi i nie zwalnia tempa w swojej twórczości.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwo Niezwykłe

2 komentarze:

  1. Jeszcze nie miałam okazji poznać tej historii, ale na pewno z biegiem czasu to się zmieni. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Może zapoznam się z tym cyklem :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

piątek, listopada 20, 2020

Złączeni miłością [recenzja]




Nikt nie przypuszczał, że się w sobie zakochają.
Kiedy Aria została oddana Luce w akcie małżeństwa, wszyscy byli pewni, że przyszły Capo ją złamie.
Aria była tego pewna.
Mężczyzna taki jak on, nieznający litości, nieczujący nic prócz nienawiści.
Jednak to, co niemożliwe, zdarzyło się. Zakochali się w sobie.
Ale Luca wie, zawsze wiedział, że miłość w jego świecie, na jego pozycji to ryzyko.
Kiedy Aria zdradza Lukę, próbując chronić swoją rodzinę, szybko się orientuje, że może stracić coś, o co tak długo walczyła. Zaufanie Luki.
Zaufanie ze strony mężczyzny, który nigdy nie zaufał nikomu bezgranicznie. Czy teraz zrozumie, że nigdy nie powinien?

Uważam, że ta część jest jedną z najlepszych. Tak, zaczynam z grubej rury. Luca i Aria rozpoczęli całą historię serii Złączonych honorem i mój sentyment do nich jest ogromny. Przy części "Luca" nie byłam tak poruszona, ponieważ tutaj został przedstawiony pierwszy tom z męskiej perspektywy. Natomiast "Złączeni miłością" to już inna bajka.
Reilly serwuje nam podróż przez przeszłość. Wracamy do wydarzeń, które miały miejsce we wcześniejszych częściach serii, ale tym razem widzimy je oczami Luci i Arii. Bardzo podoba mi się ten zabieg. To dopełnienie historii, które jest satysfakcjonujące, a nie zbędne. Na przestrzeni lat obserwujemy przemianę Arii, która z grzecznego aniołka przeradza się w waleczną lwicę oraz przemianę Luci, którego serce mięknie.
W tym tomie autorka serwuje nam mnóstwo emocji, a na dodatek kolejną dawkę emocji. Naprawdę sporych. Czytałam w napięciu, przez co owy tom skończyłam w jeden dzień. Akcja dotyczy nie tylko Arii i Luci, ale i bohaterów, którzy pojawili się już wcześniej. Ma to wpływ na życie głównych postaci. Jestem zaskoczona przedstawioną relacją przez Reilly. Autorka buduje ich miłość powoli i pokazuje jaki wpływ ma na nich. Nic nie dzieje się bez powodu. Aria nagle nie szaleje z miłości do męża, a Luca nie jest idealnym facetem, który zapomniał, czym się zajmuje. Nic z tych rzeczy.
Jeszcze raz podkreślę, ta część ma prawo bytu i jest świetnie napisana. Autorka cały czas trzyma nas w napięciu i emocje, jakie wywołuje są ogromne. Jeśli szukacie książki, w której nie wieje nudą, to właśnie dobry wybór. Cały czas powtarzam, że jest to jedna z lepszych serii mafijnych. Dobrze poprowadzona i przygotowana, niezbyt wulgarna.
Nie powiem Wam, jaki mam stosunek do zakończenia, ale Reilly czyta czytelnikom w myślach. Świetnie poprowadziła całą historię i nie przesadziła z niepotrzebnymi wątkami. Lubi przeskakiwać w czasie i pokazywać nam tyle, ile trzeba. Bardzo to doceniam.
Przygotujcie się na zwroty akcji. Oj, tak. To, co wydarzyło się w tym tomie, wbiło mnie w ziemię i przez kilka rozdziałów miałam niewielki zawał serca. Czy przeżyłam to jakoś? Zobaczycie, jeśli sami skusicie się na historię Arii i Luci.
Z całego serca polecam wam serię Złączonych honorem, jeżeli lubicie takie klimaty. Reilly nie zawodzi i nie zwalnia tempa w swojej twórczości.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwo Niezwykłe

2 komentarze:

  1. Jeszcze nie miałam okazji poznać tej historii, ale na pewno z biegiem czasu to się zmieni. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Może zapoznam się z tym cyklem :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)