wtorek, czerwca 25, 2019

Addicted. Podwójna pokusa. [recenzja]

Znalezione obrazy dla zapytania podwójna pokusa
Lily Calloway najbardziej obawia się... braku seksu. Loren Hale pomaga jej wytrwać w postanowieniu zerwania z uzależnieniem, choć nie ułatwia tego fakt, że tworzą teraz parę. Lily musi mierzyć się z codziennością, której nie może zdominować seks.
Z kolei Loren chce wytrwać w trzeźwości. W obliczu groźby ujawnienia rodzinie Lily tajemnicy dziewczyny Lo obiecuje, że zrobi wszystko, aby ją chronić. Gra idzie jednak o wysoką stawkę. Bardziej niż powrotu do nałogu chłopak boi się utraty swej miłości…

Druga część przygód Lily i Lorena zyskała jeszcze bardziej niż poprzednia. Jeśli czytacie mojego bloga, może pamiętacie, że polecałam wam początek serii Addicted z czystym sercem. To bardzo dobra historii o uzależnieniach.
Teraz Lily i Loren wracają, po odwykach i muszą starać się, by znowu nie nabroić. Czy im się to udaje? Nie mogę Wam zdradzić, ale pokus jest dużo. Lily obawia się, że nie będzie mogła zbliżyć się do swojego chłopaka, bo jak dostanie namiastkę przyjemności, to będzie chciała więcej. Natomiast Loren musi walczyć z alkoholizmem, jednocześnie kontrolując żądzę Lily.
Żaden z bohaterów nie ma łatwo w tej powieści. Wątki są bardzo dobrze poprowadzone i dopracowane, a akcja świetnie rozbudowana. Jestem pełna podziwu dla autorek, które wykonały dobrą robotą. Dały czytelnikom ciekawe, wciągające dialogi i żywe postacie, którym powinno się kibicować.
Nie bądźcie zwiedzeni okładką oraz tytułem książki, który sugeruje, że jest to typowy erotyk z mnóstwem scen łóżkowych. Nie. To naprawdę powieść o problemach, uzależnieniu, o którym literatura rzadko wspomina. Motywem przewodnim drugiemu tomu historii Lily i Lorena jest WALKA. Walka, którą można przegrać, ale podjąć raz jeszcze. Niestety, z uzależnienia nie da się wyleczyć. Nie da się tego usunąć, zwalczyć lekami. Trzeba żyć z tym każdego dnia i budować silną wolę. Nie wolno wtedy zostawać z tym wszystkim samemu, bo prawdopodobnie dopadnie człowieka brak sił. W Addicted ukazane jest, jak ważna jest bliskość rodziny i przyjaciół, którzy będąc obok, dają mnóstwo wsparcia. Człowiek uzależniony musi wiedzieć, że nie został sam, że warto, aby sobie pomógł. Wspieram takie książki, bo mimo, że mają być przyjemną lekturą, uświadamiają także, że uzależnienie może dotyczyć każdego i nie można tego omijać.
Jestem pod wrażeniem tej książki. Czytało mi się ją bardzo szybko, zresztą jak pierwszą część i znowu muszę Wam ją polecić. Pewnie nudzą Was dobre opinie, ale cóż mogę zrobić? Naprawdę chciałabym, aby więcej osób sięgnęło po tę serię. Są wakacje, można odpocząć z ciekawą, wciągającą powieścią. To własnie taka.

Za egzemplarz dziękuję:
Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo wab

sobota, czerwca 22, 2019

Mister. Następca 50 Twarzy Greya? [recenzja]


Londyn, 2019. Dla Maxima Trevelyana życie było niezwykle łaskawe: uroda, arystokratyczne koneksje i pieniądze sprawiły, że nigdy nie musiał pracować, a noce rzadko spędza samotnie. To idylliczne życie przerywa jednak coś, na co mężczyzna nie jest gotowy: Maxim dziedziczy rodzinny tytuł szlachecki, cały majątek i gigantyczne posiadłości... a także wszelkie wiążące się z nimi obowiązki. To rola, z którą nie umie się zmierzyć.
Największym wyzwaniem będzie jednak walka z pożądaniem pewnej tajemniczej młodej kobiety, która niedawno pojawiła się w Anglii. Ta dziewczyna ma w sobie coś więcej niż niebezpieczną, skomplikowaną przeszłość. Małomówna, piękna i z ogromnym talentem muzycznym, nęci Maxima swoim sekretem, wzbudzając w nim namiętność, jakiej dotąd nie doświadczył. Kim jest Alessia Demachi? Czy Maxim obroni ją przed zagrażającymi jej wrogami? I co uczyni dziewczyna, gdy dowie się, że jej kochanek również skrywa mroczne tajemnice?
Od serca wielkomiejskiego Londynu przez dzikie wrzosowiska Kornwalii aż do zimnych, budzących grozę bałkańskich krajobrazów, Mister to pełna niebezpieczeństw i pożądania podróż zapierająca dech w piersiach aż do samego końca.

Każdy słyszał o Pięćdziesięciu Twarzach Greya. Są zwolennicy i przeciwnicy tej serii. Ja należę do drugiej grupy. Kompletnie nie rozumiem fenomenu i zachwytu, a także uwielbienia dla... Anastasii Steel, która w moim mniemaniu inteligencją nie grzeszy. Ale mimo to, gdy dostałam szansę przeczytać nową książkę E L James, zgodziłam się. Dlaczego? Dlatego, że byłam bardzo ciekawa, czy autorka zmieniła styl pisania, poprawiła słabe strony swojej twórczości i czy nie powieliła schematu, na którym zarobiła miliony.
Otóż zrobiła to. Zaskoczyła mnie kreacją bohaterów, stworzoną fabułą, innymi dialogami. Z każdą stroną tej książki czułam większe zaskoczenie. I miałam naprawdę "WTF" na twarzy, myśląc sobie, czy aby na pewno trzymam książkę E L James w rękach?
Zaciekawiła mnie tajemniczość Alessi i zdecydowanym plusem była jej delikatność oraz wrażliwość. Na dodatek przepięknie grała na fortepianie, więc nie dziwiła mnie lekka obsesja Maxima na jej punkcie. Miała w sobie wiele przyciągających aspektów.
Książka zaskoczyła mnie mnóstwem romantycznych scen. Były takie dwie, które wywołały u mnie motylki w brzuchu (serio rzadko się to zdarza, abym czytała powieść całą sobą). Pokochałam Maxima. Nawet nie próbuję go porównywać do Christiana Greya. Maxim miał więcej charyzmy, był bardziej zadziorny i przebojowy, a Christian zdecydowanie niedostępny.
Dla mnie to świetna książka, która sprawiła, że siedziałam w szoku i zastanawiałam się, jak do tego doszło? Były jakieś sceny, które przeciągały fabułę, ale uwierzcie, dało się przymknąć na to oko. Cała reszta wynagradzała zapełniacze. Nie wierzcie w schematy i stereotypy. Jeżeli podoba Wam się opis książki, to powiem Wam, że nie zdradza on za wiele i możecie się nie spodziewać ciekawych, zaskakujących zwrotów akcji.
Osobiście brakuje mi już słów, których mogłabym użyć, by przekonać Was do tej książki. Mister zapewnia wypieki na twarzy, emocje, smutek, szczęście oraz to, że nie odłożycie go i nie wrócicie już. Dialogi są zabawne, nawet parę razy sprawiły, że uśmiechnęłam się do siebie. Widzę w tej powieści mnóstwo zalet i uważam, że jeśli macie uprzedzenia do E L James, tylko przez Greya, to powinniście spróbować zmyć tamte wspomnienia, jak ja.
Polecam, szczerze polecam i mam nadzieję, że jeśli sięgniecie po tę książkę, to nie będziecie żałować.

Za egzemplarz dziękuję:
Podobny obraz

piątek, czerwca 07, 2019

BIAŁA RÓŻA. CZARNY LAS [recenzja]

Dla dwojga nieznajomych w mrokach II wojny światowej największym ryzykiem staje się zaufanie.
Grudzień 1943 r. Przed dojściem Hitlera do władzy letni domek Gerberów był pełen śmiechu. Teraz, gdy Schwarzwald pokrywają grube zaspy śniegu, niemiecka dysydentka Franka Gerber została sama i zrozpaczona. Fanatyzm i przemoc, które ogarnęły jej ojczyznę, odebrały jej ojca i brata – oraz jakikolwiek powód, by żyć.
Przynajmniej do momentu, kiedy Franka znajduje leżącego w śniegu nieprzytomnego lotnika w mundurze Luftwaffe, z powiewającym na wietrze spadochronem. Nie chcąc zostawiać mężczyzny na pewną śmierć, zabiera go do ustronnego rodzinnego domku, pomimo nienawiści do reżimu, którego przedstawicielem jest nieznajomy. Ale kiedy lotnik okazuje się kimś innym, niż się wydaje, Franka rozpoczyna wyścig z czasem, by rozwikłać tajemnicę jego prawdziwej tożsamości. Wątła więź pomiędzy nimi staje się równie nierozerwalna, co niebezpieczna. Gdy ściga ich gestapo, czy mogą zaufać sobie nawzajem na tyle, by połączyć siły w misji, która może odmienić oblicze wojny i na zawsze zmienić ich życie?

Nie tego oczekiwałam, ale nie czuję też wielkiego zawodu. Była to książka trudna, ciężko było mi się w nią w gryźć. Zyskała dopiero po czasie. Jednak już teraz wiem, że nie sięgnęłabym po nią drugi raz.
Tematyka drugiej wojny światowej naprawdę mnie ciekawi i nie mam pojęcia czemu, ale interesują mnie fabuły osadzone w tych czasach. Gdy tylko zobaczyłam opis Białej róży, uznałam, że to może być coś dla mnie.
Już na początku zaczął przeszkadzać mi styl pisania autora. Nie mogłam przebrnąć przez pierwsze rozdziały, ale uważam, że jest to subiektywne podejście. Jedni lubią takie długości zdań, inni nie.
Powieść zaczyna się od ucieczki Franki, która zamierzała popełnić samobójstwo. Umożliwia jej to ranny mężczyzna, którego cudem zabiera do domu i pomaga mu dojść do siebie, gdy za oknem panuje straszna zima. Fabułę podsyca myśl, że mężczyzna podszywa się pod Niemca, ale nim nie jest. Franka nie wie, co ma zrobić.
Tak, jak mówiłam, styl pisania mnie denerwował. Z czasem uległam i fabuła pochłonęła mnie na dobre. Książka jest bardzo dobrze skonstruowana, muszę to przyznać. Autor świetnie naszkicował ramy tamtejszych czasów i losów ludzi. Stworzył wyraźny świat, w który wchodzimy wraz z bohaterami.
Nie wezmę tej książki drugi raz do rąk, ale zrobiła na mnie wrażenie. Nie takie, jakiego oczekiwałam i pragnęłam, aczkolwiek całość jest naprawdę dobrze napisana i to trzeba oddać autorowi.
Ogromnym plusem tej książki jest Franka. Silna, młoda dziewczyna, która odrzuca rozterki na bok i kieruje się głosem serca. Pomaga obcemu, ryzykując życie, ale nic więcej jej nie pozostało.
Polecam Wam tę powieść, jeśli lubicie takie klimaty. Powinniście spędzić dobry czas przy tej lekturze.

Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo niezwykłe

wtorek, czerwca 25, 2019

Addicted. Podwójna pokusa. [recenzja]

Znalezione obrazy dla zapytania podwójna pokusa
Lily Calloway najbardziej obawia się... braku seksu. Loren Hale pomaga jej wytrwać w postanowieniu zerwania z uzależnieniem, choć nie ułatwia tego fakt, że tworzą teraz parę. Lily musi mierzyć się z codziennością, której nie może zdominować seks.
Z kolei Loren chce wytrwać w trzeźwości. W obliczu groźby ujawnienia rodzinie Lily tajemnicy dziewczyny Lo obiecuje, że zrobi wszystko, aby ją chronić. Gra idzie jednak o wysoką stawkę. Bardziej niż powrotu do nałogu chłopak boi się utraty swej miłości…

Druga część przygód Lily i Lorena zyskała jeszcze bardziej niż poprzednia. Jeśli czytacie mojego bloga, może pamiętacie, że polecałam wam początek serii Addicted z czystym sercem. To bardzo dobra historii o uzależnieniach.
Teraz Lily i Loren wracają, po odwykach i muszą starać się, by znowu nie nabroić. Czy im się to udaje? Nie mogę Wam zdradzić, ale pokus jest dużo. Lily obawia się, że nie będzie mogła zbliżyć się do swojego chłopaka, bo jak dostanie namiastkę przyjemności, to będzie chciała więcej. Natomiast Loren musi walczyć z alkoholizmem, jednocześnie kontrolując żądzę Lily.
Żaden z bohaterów nie ma łatwo w tej powieści. Wątki są bardzo dobrze poprowadzone i dopracowane, a akcja świetnie rozbudowana. Jestem pełna podziwu dla autorek, które wykonały dobrą robotą. Dały czytelnikom ciekawe, wciągające dialogi i żywe postacie, którym powinno się kibicować.
Nie bądźcie zwiedzeni okładką oraz tytułem książki, który sugeruje, że jest to typowy erotyk z mnóstwem scen łóżkowych. Nie. To naprawdę powieść o problemach, uzależnieniu, o którym literatura rzadko wspomina. Motywem przewodnim drugiemu tomu historii Lily i Lorena jest WALKA. Walka, którą można przegrać, ale podjąć raz jeszcze. Niestety, z uzależnienia nie da się wyleczyć. Nie da się tego usunąć, zwalczyć lekami. Trzeba żyć z tym każdego dnia i budować silną wolę. Nie wolno wtedy zostawać z tym wszystkim samemu, bo prawdopodobnie dopadnie człowieka brak sił. W Addicted ukazane jest, jak ważna jest bliskość rodziny i przyjaciół, którzy będąc obok, dają mnóstwo wsparcia. Człowiek uzależniony musi wiedzieć, że nie został sam, że warto, aby sobie pomógł. Wspieram takie książki, bo mimo, że mają być przyjemną lekturą, uświadamiają także, że uzależnienie może dotyczyć każdego i nie można tego omijać.
Jestem pod wrażeniem tej książki. Czytało mi się ją bardzo szybko, zresztą jak pierwszą część i znowu muszę Wam ją polecić. Pewnie nudzą Was dobre opinie, ale cóż mogę zrobić? Naprawdę chciałabym, aby więcej osób sięgnęło po tę serię. Są wakacje, można odpocząć z ciekawą, wciągającą powieścią. To własnie taka.

Za egzemplarz dziękuję:
Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo wab

sobota, czerwca 22, 2019

Mister. Następca 50 Twarzy Greya? [recenzja]


Londyn, 2019. Dla Maxima Trevelyana życie było niezwykle łaskawe: uroda, arystokratyczne koneksje i pieniądze sprawiły, że nigdy nie musiał pracować, a noce rzadko spędza samotnie. To idylliczne życie przerywa jednak coś, na co mężczyzna nie jest gotowy: Maxim dziedziczy rodzinny tytuł szlachecki, cały majątek i gigantyczne posiadłości... a także wszelkie wiążące się z nimi obowiązki. To rola, z którą nie umie się zmierzyć.
Największym wyzwaniem będzie jednak walka z pożądaniem pewnej tajemniczej młodej kobiety, która niedawno pojawiła się w Anglii. Ta dziewczyna ma w sobie coś więcej niż niebezpieczną, skomplikowaną przeszłość. Małomówna, piękna i z ogromnym talentem muzycznym, nęci Maxima swoim sekretem, wzbudzając w nim namiętność, jakiej dotąd nie doświadczył. Kim jest Alessia Demachi? Czy Maxim obroni ją przed zagrażającymi jej wrogami? I co uczyni dziewczyna, gdy dowie się, że jej kochanek również skrywa mroczne tajemnice?
Od serca wielkomiejskiego Londynu przez dzikie wrzosowiska Kornwalii aż do zimnych, budzących grozę bałkańskich krajobrazów, Mister to pełna niebezpieczeństw i pożądania podróż zapierająca dech w piersiach aż do samego końca.

Każdy słyszał o Pięćdziesięciu Twarzach Greya. Są zwolennicy i przeciwnicy tej serii. Ja należę do drugiej grupy. Kompletnie nie rozumiem fenomenu i zachwytu, a także uwielbienia dla... Anastasii Steel, która w moim mniemaniu inteligencją nie grzeszy. Ale mimo to, gdy dostałam szansę przeczytać nową książkę E L James, zgodziłam się. Dlaczego? Dlatego, że byłam bardzo ciekawa, czy autorka zmieniła styl pisania, poprawiła słabe strony swojej twórczości i czy nie powieliła schematu, na którym zarobiła miliony.
Otóż zrobiła to. Zaskoczyła mnie kreacją bohaterów, stworzoną fabułą, innymi dialogami. Z każdą stroną tej książki czułam większe zaskoczenie. I miałam naprawdę "WTF" na twarzy, myśląc sobie, czy aby na pewno trzymam książkę E L James w rękach?
Zaciekawiła mnie tajemniczość Alessi i zdecydowanym plusem była jej delikatność oraz wrażliwość. Na dodatek przepięknie grała na fortepianie, więc nie dziwiła mnie lekka obsesja Maxima na jej punkcie. Miała w sobie wiele przyciągających aspektów.
Książka zaskoczyła mnie mnóstwem romantycznych scen. Były takie dwie, które wywołały u mnie motylki w brzuchu (serio rzadko się to zdarza, abym czytała powieść całą sobą). Pokochałam Maxima. Nawet nie próbuję go porównywać do Christiana Greya. Maxim miał więcej charyzmy, był bardziej zadziorny i przebojowy, a Christian zdecydowanie niedostępny.
Dla mnie to świetna książka, która sprawiła, że siedziałam w szoku i zastanawiałam się, jak do tego doszło? Były jakieś sceny, które przeciągały fabułę, ale uwierzcie, dało się przymknąć na to oko. Cała reszta wynagradzała zapełniacze. Nie wierzcie w schematy i stereotypy. Jeżeli podoba Wam się opis książki, to powiem Wam, że nie zdradza on za wiele i możecie się nie spodziewać ciekawych, zaskakujących zwrotów akcji.
Osobiście brakuje mi już słów, których mogłabym użyć, by przekonać Was do tej książki. Mister zapewnia wypieki na twarzy, emocje, smutek, szczęście oraz to, że nie odłożycie go i nie wrócicie już. Dialogi są zabawne, nawet parę razy sprawiły, że uśmiechnęłam się do siebie. Widzę w tej powieści mnóstwo zalet i uważam, że jeśli macie uprzedzenia do E L James, tylko przez Greya, to powinniście spróbować zmyć tamte wspomnienia, jak ja.
Polecam, szczerze polecam i mam nadzieję, że jeśli sięgniecie po tę książkę, to nie będziecie żałować.

Za egzemplarz dziękuję:
Podobny obraz

piątek, czerwca 07, 2019

BIAŁA RÓŻA. CZARNY LAS [recenzja]

Dla dwojga nieznajomych w mrokach II wojny światowej największym ryzykiem staje się zaufanie.
Grudzień 1943 r. Przed dojściem Hitlera do władzy letni domek Gerberów był pełen śmiechu. Teraz, gdy Schwarzwald pokrywają grube zaspy śniegu, niemiecka dysydentka Franka Gerber została sama i zrozpaczona. Fanatyzm i przemoc, które ogarnęły jej ojczyznę, odebrały jej ojca i brata – oraz jakikolwiek powód, by żyć.
Przynajmniej do momentu, kiedy Franka znajduje leżącego w śniegu nieprzytomnego lotnika w mundurze Luftwaffe, z powiewającym na wietrze spadochronem. Nie chcąc zostawiać mężczyzny na pewną śmierć, zabiera go do ustronnego rodzinnego domku, pomimo nienawiści do reżimu, którego przedstawicielem jest nieznajomy. Ale kiedy lotnik okazuje się kimś innym, niż się wydaje, Franka rozpoczyna wyścig z czasem, by rozwikłać tajemnicę jego prawdziwej tożsamości. Wątła więź pomiędzy nimi staje się równie nierozerwalna, co niebezpieczna. Gdy ściga ich gestapo, czy mogą zaufać sobie nawzajem na tyle, by połączyć siły w misji, która może odmienić oblicze wojny i na zawsze zmienić ich życie?

Nie tego oczekiwałam, ale nie czuję też wielkiego zawodu. Była to książka trudna, ciężko było mi się w nią w gryźć. Zyskała dopiero po czasie. Jednak już teraz wiem, że nie sięgnęłabym po nią drugi raz.
Tematyka drugiej wojny światowej naprawdę mnie ciekawi i nie mam pojęcia czemu, ale interesują mnie fabuły osadzone w tych czasach. Gdy tylko zobaczyłam opis Białej róży, uznałam, że to może być coś dla mnie.
Już na początku zaczął przeszkadzać mi styl pisania autora. Nie mogłam przebrnąć przez pierwsze rozdziały, ale uważam, że jest to subiektywne podejście. Jedni lubią takie długości zdań, inni nie.
Powieść zaczyna się od ucieczki Franki, która zamierzała popełnić samobójstwo. Umożliwia jej to ranny mężczyzna, którego cudem zabiera do domu i pomaga mu dojść do siebie, gdy za oknem panuje straszna zima. Fabułę podsyca myśl, że mężczyzna podszywa się pod Niemca, ale nim nie jest. Franka nie wie, co ma zrobić.
Tak, jak mówiłam, styl pisania mnie denerwował. Z czasem uległam i fabuła pochłonęła mnie na dobre. Książka jest bardzo dobrze skonstruowana, muszę to przyznać. Autor świetnie naszkicował ramy tamtejszych czasów i losów ludzi. Stworzył wyraźny świat, w który wchodzimy wraz z bohaterami.
Nie wezmę tej książki drugi raz do rąk, ale zrobiła na mnie wrażenie. Nie takie, jakiego oczekiwałam i pragnęłam, aczkolwiek całość jest naprawdę dobrze napisana i to trzeba oddać autorowi.
Ogromnym plusem tej książki jest Franka. Silna, młoda dziewczyna, która odrzuca rozterki na bok i kieruje się głosem serca. Pomaga obcemu, ryzykując życie, ale nic więcej jej nie pozostało.
Polecam Wam tę powieść, jeśli lubicie takie klimaty. Powinniście spędzić dobry czas przy tej lekturze.

Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo niezwykłe