poniedziałek, listopada 25, 2019

Z otchłani [recenzja]


Po wyznaniu Adama świat osunął się Kaśce spod nóg. Nic nie jest takie, jak sądziła. Kiedy na jej 
drodze staje Szymon, dziewczyna ani myśli dać szansę miłości z Tindera. Gdyby wszystko mogło być zupełnie proste, a nie kompletnie zagmatwane, życie byłoby znacznie przyjemniejsze. Ale czas dać spokój mrzonkom i zacząć żyć według nowych zasad.

Drugi raz sięgnęłam po powieść Martyny Senator. Rok temu udało mi się przeczytać "Z popiołów", a recenzję tej książki znajdziecie na moim blogu. Pierwszy tom opowiadał historię Sary, która musiała zacząć od nowa, nauczyć się ufać i w tym pomógł jej Michał. Dlaczego o tym wspominam? Otóż w kolejnej części mamy wzmiankę o tej parze, są zaprzyjaźnieni z główną bohaterką – Kaśką. Od razu zaznaczę, że książki można czytać w dowolnej kolejności, nie ma to raczej znaczenia.
Polskim autorom coraz częściej mówię "TAK", a Martyna Senator przekonała mnie swoim lekkim stylem pisania oraz historiami, które budzą różnorodne emocje. Ile razy miałam motylki w brzuchu lub chciało mi się płakać przy tej książce, to nie zliczę...
Kaśka próbuje pozbierać się po zdradzie swojego chłopaka Adama. Zrywa z nim, ale ten co chwila wraca jak bumerang i błaga o wybaczenie. Kaśka jest rozdarta między kolejną szansą a odcięciem się od przeszłości. W międzyczasie w jej życiu pojawia się Szymon, z którym przypadkowo zostaje umówiona na randkę. Szymon nie robi na niej dobrego pierwszego wrażenia, ale nie jest też facetem, co tak szybko się poddaje. Tym sposobem Szymon skutecznie odciąga Kaśkę od zmartwień i myśli o Adamie.
Podobała mi się ich relacja. Rozwijała się etapami, nie za szybko, nie za wolno. Bohaterka od razu nie znalazła się w ramionach Szymona. Mieliśmy okazję poznać ich lepiej i zrozumieć ich postępowanie. Za każdym razem, gdy myślałam, że już coś się wydarzy, to jednak... nie. Ale to dobrze. Senator trzymała mnie w napięciu i sprawiała, że nie mogłam oderwać się od tej historii, a jednocześnie bardzo kibicowałam bohaterom.
Podczas czytania reagowałam automatycznie i dzieliłam się tymi spostrzeżeniami z obserwatorami na Instagramie. Powtórzę się. Już dawno nie uwielbiałam książkowej pary tak bardzo jak tej. Szymon był jak żywy. Chciałabym takiego poznać w swoim życiu, mimo że skrywał tajemnicę, o której oczywiście Wam nie powiem.
Związek Kasi i Szymona budował się powoli, od podstaw. Były kryzysy, szczęśliwe dni i momenty strachu. Czy przetrwali? Czy im się udało? Tego również nie zdradzę, ale bardzo zachęcam Was do zapoznania się z serią Martyny Senator, a w szczególności z "Z popiołów" i z "Z otchłani.

Za egzemplarz dziękuję księgarni:
Znalezione obrazy dla zapytania: megaksiążki"

środa, listopada 13, 2019

Jego babeczka [recenzja]



Posiadanie seksownego szefa wcale nie jest szczególnie kłopotliwe. Łatwo powiedzieć!
Muszę tylko opierać się jego urokowi przez parę najbliższych miesięcy, bo przecież z nadejściem stycznia lecę do Paryża, realizować marzenie o zostaniu artystką. Wielka szkoda, że nie można zjeść ciastka i mieć ciastka.
Zapomniałam wspomnieć... mój seksowny szef był też moją szkolną miłością.
Tak jakby. Na początku chciałam go zagłaskać swoją ckliwą czułością. A pod koniec już tylko okrutnie zmiażdżyć. Teraz wrócił, choć równie dobrze mógłby mieć napisane „Nie dotykać!” na koszulce.


Kojarzycie Jego banana lub Jej wisienki? Jeśli nie, to się nie przejmujcie. Książki z tej serii można czytać swobodnie, w różnej kolejności. Natomiast, jeśli czytaliście, to już wiecie, co może zaserwować czytelnikowi autorka.
Kiedy tylko ujrzałam nową powieść Bloom w zapowiedziach, od razu poprawił mi się humor i wiedziałam, że trafi w moje ręce. Nie mogłabym przejść obok takiej historii. Zabawnej, słodkiej, rozczulającej, a jednak w pewnych miejscach, pikantnej.
Emily poznaje Ryana, którego kojarzy z koszmarnych czasów liceum. Nie świadczy to dobrze o nim, ale on w ogóle jej nie pamięta i bardzo chętnie brnie w znajomość. Zabawna, wręcz urocza Emily zaraz ma wyjechać do Paryża i niekoniecznie chciałaby się wiązać, ale ile można opierać się tak przystojnemu mężczyźnie jak Ryan? Na dodatek wszyscy wokół próbują ich ze sobą połączyć, mimo że Ryan nie bardzo lubi związki.
Z tej cieniutkiej książki wylewa się przezabawna fabuła, wypełniona udanymi dialogami. Nie da się mieć złego humoru przy Jego babeczce. I to jest chyba najpiękniejsze. No wiecie, jedziecie autobusem, pociągiem czy tramwajem, a na waszej twarzy co chwila pojawia się uśmiech. Książki powinny przynosić nam emocje, za to ta powieść zdecydowanie stawia na humor i śmiech. Nie zawiodłam się na Bloom i jestem pewna, że sięgnę po więcej jej twórczości, jeśli zostanie wydana.
Książkę na spokojnie można przeczytać w jeden wieczór. Zapewni wam przyjemny czas. Lekka, niewymagająca, ale dobrze napisana. Lubię czasem sięgnąć po takie pozycje, przy których nie muszę bardziej myśleć, a jednocześnie nie są naszpikowane wulgaryzmami i tak samo wyglądającymi scenami erotycznymi.
Kolejny raz polecam wam tę autorkę. Na pewno przeczytam Jego banana, skoro przy tych dwóch książkach miałam taki ubaw i przyjemność. Bez obaw sięgajcie po Jego babeczkę, jeśli lubicie się śmiać przy historiach, które czytacie.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Albatros

czwartek, listopada 07, 2019

Zaufaj mi jeszcze raz [recenzja]


Autorka: Magdalena Krauze
Po tym jak tajemnica Igora ujrzała światło dzienne, jego związek z Pauliną został wystawiony na ciężką próbę. Kobieta w poczuciu zdrady wyjeżdża, aby nabrać dystansu do sprawy oraz sił, żeby się z nią uporać. W urokliwym Karpaczu Paulina poznaje Adama – mężczyznę, którego życie boleśnie doświadczyło.
Czy pobyt z dala od Igora pozwoli Paulinie spojrzeć na świat z innej perspektywy?
Czy może pozwoli jej na to nieoczekiwana przyjaźń z Adamem?

Zaufaj mi jeszcze raz jest kontynuacją losów Igora i Pauliny. Po szokującej końcówce tomu pierwszego nie mogłam się doczekać, aż sięgnę po kolejną część i dowiem się, jaki plan ma autorka.
Jeśli nie wiecie, jakie było moje zdanie o pierwszym tomie, to byłam zachwycona. Podobała mi się ta ciepła historia, którą stworzyła Magdalena Krauze. Bohaterowie przypadli mi do gustu, a z Pauliną nawiązałam nic porozumienia.
Jednak w Zaufaj mi jeszcze raz coś zazgrzytało. Cała fabuła opierała się na nieporozumienia, którego Paulina unikała. Zamiast porozmawiać z Igorem i dowiedzieć się wszystkiego wcześniej, to uciekała i zwlekała. Wydaje mi się, że druga część jest znacznie bardziej naciągana, jakby autorka nie do końca miała na nią pomysł.
Samo wykonanie jest przyjemne w odbiorze. Dalej dobrze czyta się tę książkę w łóżku, pod kocem i z kubkiem herbaty w ręce. Jest to ciekawa opowieść, ale nie tak poruszająca jak jej pierwszy tom. Wydaje mi się, że zabrakło paru wątków, jakiś punktów kulminacyjnych w całej tej historii.
Coś, co mi się nie podobało, to dialogi. I nie te między głównymi bohaterami, bo do tych nie mam żadnych zażaleń. Miałam ogromny problem z Malwiną, przyjaciółką Pauliny. Ich rozmowy wydawały mi się sztuczne, nienaturalne. Cały czas mówiły do siebie, powtarzając własne imiona, jakby czytelnik miał się zgubić i nie wiedzieć o kim mowa. Ale generalnie chodzi mi o słownictwo i sens tych rozmów... Nie, zdecydowanie to otrzymuje minus.
Jak odbieram całość? Uważam, że nie zawiodłam się i jest to książka, którą miło będę wspominać. Początek losów Igora i Pauliny pobudził moje serce, kontynuacja już trochę mniej, ale jestem zadowolona. Cieszę się, że miałam okazję sięgnąć po tę powieść.
Magdalena Krauze pisze dobre książki i miała bardzo dobry debiut. Mam nadzieję, że kolejne powieści w jej wykonaniu będą jeszcze lepsze. Zachęcam Was do poznania historii Pauliny i Igora, bo może zakochacie się jak ja?

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Jaguar

poniedziałek, listopada 25, 2019

Z otchłani [recenzja]


Po wyznaniu Adama świat osunął się Kaśce spod nóg. Nic nie jest takie, jak sądziła. Kiedy na jej 
drodze staje Szymon, dziewczyna ani myśli dać szansę miłości z Tindera. Gdyby wszystko mogło być zupełnie proste, a nie kompletnie zagmatwane, życie byłoby znacznie przyjemniejsze. Ale czas dać spokój mrzonkom i zacząć żyć według nowych zasad.

Drugi raz sięgnęłam po powieść Martyny Senator. Rok temu udało mi się przeczytać "Z popiołów", a recenzję tej książki znajdziecie na moim blogu. Pierwszy tom opowiadał historię Sary, która musiała zacząć od nowa, nauczyć się ufać i w tym pomógł jej Michał. Dlaczego o tym wspominam? Otóż w kolejnej części mamy wzmiankę o tej parze, są zaprzyjaźnieni z główną bohaterką – Kaśką. Od razu zaznaczę, że książki można czytać w dowolnej kolejności, nie ma to raczej znaczenia.
Polskim autorom coraz częściej mówię "TAK", a Martyna Senator przekonała mnie swoim lekkim stylem pisania oraz historiami, które budzą różnorodne emocje. Ile razy miałam motylki w brzuchu lub chciało mi się płakać przy tej książce, to nie zliczę...
Kaśka próbuje pozbierać się po zdradzie swojego chłopaka Adama. Zrywa z nim, ale ten co chwila wraca jak bumerang i błaga o wybaczenie. Kaśka jest rozdarta między kolejną szansą a odcięciem się od przeszłości. W międzyczasie w jej życiu pojawia się Szymon, z którym przypadkowo zostaje umówiona na randkę. Szymon nie robi na niej dobrego pierwszego wrażenia, ale nie jest też facetem, co tak szybko się poddaje. Tym sposobem Szymon skutecznie odciąga Kaśkę od zmartwień i myśli o Adamie.
Podobała mi się ich relacja. Rozwijała się etapami, nie za szybko, nie za wolno. Bohaterka od razu nie znalazła się w ramionach Szymona. Mieliśmy okazję poznać ich lepiej i zrozumieć ich postępowanie. Za każdym razem, gdy myślałam, że już coś się wydarzy, to jednak... nie. Ale to dobrze. Senator trzymała mnie w napięciu i sprawiała, że nie mogłam oderwać się od tej historii, a jednocześnie bardzo kibicowałam bohaterom.
Podczas czytania reagowałam automatycznie i dzieliłam się tymi spostrzeżeniami z obserwatorami na Instagramie. Powtórzę się. Już dawno nie uwielbiałam książkowej pary tak bardzo jak tej. Szymon był jak żywy. Chciałabym takiego poznać w swoim życiu, mimo że skrywał tajemnicę, o której oczywiście Wam nie powiem.
Związek Kasi i Szymona budował się powoli, od podstaw. Były kryzysy, szczęśliwe dni i momenty strachu. Czy przetrwali? Czy im się udało? Tego również nie zdradzę, ale bardzo zachęcam Was do zapoznania się z serią Martyny Senator, a w szczególności z "Z popiołów" i z "Z otchłani.

Za egzemplarz dziękuję księgarni:
Znalezione obrazy dla zapytania: megaksiążki"

środa, listopada 13, 2019

Jego babeczka [recenzja]



Posiadanie seksownego szefa wcale nie jest szczególnie kłopotliwe. Łatwo powiedzieć!
Muszę tylko opierać się jego urokowi przez parę najbliższych miesięcy, bo przecież z nadejściem stycznia lecę do Paryża, realizować marzenie o zostaniu artystką. Wielka szkoda, że nie można zjeść ciastka i mieć ciastka.
Zapomniałam wspomnieć... mój seksowny szef był też moją szkolną miłością.
Tak jakby. Na początku chciałam go zagłaskać swoją ckliwą czułością. A pod koniec już tylko okrutnie zmiażdżyć. Teraz wrócił, choć równie dobrze mógłby mieć napisane „Nie dotykać!” na koszulce.


Kojarzycie Jego banana lub Jej wisienki? Jeśli nie, to się nie przejmujcie. Książki z tej serii można czytać swobodnie, w różnej kolejności. Natomiast, jeśli czytaliście, to już wiecie, co może zaserwować czytelnikowi autorka.
Kiedy tylko ujrzałam nową powieść Bloom w zapowiedziach, od razu poprawił mi się humor i wiedziałam, że trafi w moje ręce. Nie mogłabym przejść obok takiej historii. Zabawnej, słodkiej, rozczulającej, a jednak w pewnych miejscach, pikantnej.
Emily poznaje Ryana, którego kojarzy z koszmarnych czasów liceum. Nie świadczy to dobrze o nim, ale on w ogóle jej nie pamięta i bardzo chętnie brnie w znajomość. Zabawna, wręcz urocza Emily zaraz ma wyjechać do Paryża i niekoniecznie chciałaby się wiązać, ale ile można opierać się tak przystojnemu mężczyźnie jak Ryan? Na dodatek wszyscy wokół próbują ich ze sobą połączyć, mimo że Ryan nie bardzo lubi związki.
Z tej cieniutkiej książki wylewa się przezabawna fabuła, wypełniona udanymi dialogami. Nie da się mieć złego humoru przy Jego babeczce. I to jest chyba najpiękniejsze. No wiecie, jedziecie autobusem, pociągiem czy tramwajem, a na waszej twarzy co chwila pojawia się uśmiech. Książki powinny przynosić nam emocje, za to ta powieść zdecydowanie stawia na humor i śmiech. Nie zawiodłam się na Bloom i jestem pewna, że sięgnę po więcej jej twórczości, jeśli zostanie wydana.
Książkę na spokojnie można przeczytać w jeden wieczór. Zapewni wam przyjemny czas. Lekka, niewymagająca, ale dobrze napisana. Lubię czasem sięgnąć po takie pozycje, przy których nie muszę bardziej myśleć, a jednocześnie nie są naszpikowane wulgaryzmami i tak samo wyglądającymi scenami erotycznymi.
Kolejny raz polecam wam tę autorkę. Na pewno przeczytam Jego banana, skoro przy tych dwóch książkach miałam taki ubaw i przyjemność. Bez obaw sięgajcie po Jego babeczkę, jeśli lubicie się śmiać przy historiach, które czytacie.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Albatros

czwartek, listopada 07, 2019

Zaufaj mi jeszcze raz [recenzja]


Autorka: Magdalena Krauze
Po tym jak tajemnica Igora ujrzała światło dzienne, jego związek z Pauliną został wystawiony na ciężką próbę. Kobieta w poczuciu zdrady wyjeżdża, aby nabrać dystansu do sprawy oraz sił, żeby się z nią uporać. W urokliwym Karpaczu Paulina poznaje Adama – mężczyznę, którego życie boleśnie doświadczyło.
Czy pobyt z dala od Igora pozwoli Paulinie spojrzeć na świat z innej perspektywy?
Czy może pozwoli jej na to nieoczekiwana przyjaźń z Adamem?

Zaufaj mi jeszcze raz jest kontynuacją losów Igora i Pauliny. Po szokującej końcówce tomu pierwszego nie mogłam się doczekać, aż sięgnę po kolejną część i dowiem się, jaki plan ma autorka.
Jeśli nie wiecie, jakie było moje zdanie o pierwszym tomie, to byłam zachwycona. Podobała mi się ta ciepła historia, którą stworzyła Magdalena Krauze. Bohaterowie przypadli mi do gustu, a z Pauliną nawiązałam nic porozumienia.
Jednak w Zaufaj mi jeszcze raz coś zazgrzytało. Cała fabuła opierała się na nieporozumienia, którego Paulina unikała. Zamiast porozmawiać z Igorem i dowiedzieć się wszystkiego wcześniej, to uciekała i zwlekała. Wydaje mi się, że druga część jest znacznie bardziej naciągana, jakby autorka nie do końca miała na nią pomysł.
Samo wykonanie jest przyjemne w odbiorze. Dalej dobrze czyta się tę książkę w łóżku, pod kocem i z kubkiem herbaty w ręce. Jest to ciekawa opowieść, ale nie tak poruszająca jak jej pierwszy tom. Wydaje mi się, że zabrakło paru wątków, jakiś punktów kulminacyjnych w całej tej historii.
Coś, co mi się nie podobało, to dialogi. I nie te między głównymi bohaterami, bo do tych nie mam żadnych zażaleń. Miałam ogromny problem z Malwiną, przyjaciółką Pauliny. Ich rozmowy wydawały mi się sztuczne, nienaturalne. Cały czas mówiły do siebie, powtarzając własne imiona, jakby czytelnik miał się zgubić i nie wiedzieć o kim mowa. Ale generalnie chodzi mi o słownictwo i sens tych rozmów... Nie, zdecydowanie to otrzymuje minus.
Jak odbieram całość? Uważam, że nie zawiodłam się i jest to książka, którą miło będę wspominać. Początek losów Igora i Pauliny pobudził moje serce, kontynuacja już trochę mniej, ale jestem zadowolona. Cieszę się, że miałam okazję sięgnąć po tę powieść.
Magdalena Krauze pisze dobre książki i miała bardzo dobry debiut. Mam nadzieję, że kolejne powieści w jej wykonaniu będą jeszcze lepsze. Zachęcam Was do poznania historii Pauliny i Igora, bo może zakochacie się jak ja?

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Jaguar