Ireland Saint James mieszka w Los Angeles i pracuje jako reporterka i prezenterka wiadomości dla Lexington Industries w porannej ramówce. Podczas tygodniowych wakacji w raju z okazji zbliżającego się ślubu swojej najlepszej przyjaciółki Mii bawi się aż za dobrze. Nie przewidziała tylko, że prywatne nagranie rejestrujące jej wygłupy wycieknie do wiadomości publicznej.
Kiedy wraca do domu, odkrywa, że jest bezrobotna. Została zwolniona ze skutkiem natychmiastowym za niestosowne zachowanie. Kobieta uważa, że niesłusznie. W efekcie, zdenerwowana, wysyła pijacką przemowę właścicielowi stacji. Grant Lexington nie jest przyzwyczajony do tego, że ktoś mu się sprzeciwia, więc mail od pracownicy to dla niego prawdziwy szok. Podczas wymiany wiadomości odkrywa, że wybuchowa blondynka intryguje go coraz bardziej…
„Niestosowne zachowanie” to ognisty biurowy romans. Ta historia udowadnia, że chwila zapomnienia może przynieść zupełnie nieoczekiwane konsekwencje!
Luty jest miesiącem miłości. Jeśli chodzi o romanse, mam dla was świetną książkę, którą powinniście przeczytać w walentynki. Ale uwaga, będzie dużo emocji przy fragmentach, których się nie spodziewacie.
Biorę Vi Keeland w ciemno. Czasem się rozczaruję, czasem książka mnie znudzi, ale to sporadyczne przypadki, biorąc pod uwagę fakt, że Keeland potrafi stworzyć żywych bohaterów. Niestosowne zachowanie to nowość, erotyk, którego fabuła rozgrzeje, wzruszy i rozbawi. Świetnie dopracowany pomysł na powieść. Autorka porusza trudne tematy: strata, choroba matki, choroba najbliższych osób, pomoc psychiatryczna. To poruszająca opowieść o Grancie, który próbuje nie czuć zbyt wiele i o upartej, zadziornej Ireland.
Na uwagę zasługuje chemia między bohaterów. Już od pierwszego ich spotkania wiemy, że zaiskrzy jeszcze mocniej. Są przekorni, zabawni i droczący się ze sobą. Nie sposób nie uwierzyć w tę relację. Rozterki Ireland są realne, sprawiają, że chcemy ją wspierać na każdym kroku. Grant przeszedł wiele, doświadczył zbyt dużo i nie potrafi już zaufać. Każdy z nich niesie bagaż wspomnień i przeszłości, ale oboje próbują ruszyć dalej.
Ich miłość nie może być łatwa. Ale nie przestają walczyć i to jest najważniejsze.
To nie jest zwykle cukierkowa opowieść. Owszem, wpada w schemat Vi Keeland, ale łapie za serca. Żałuję, że przygoda z tą książką trwałą tak krótko. Mogłabym ją czytać jeszcze dwa dni. Lektura będzie przyjemnością, ale wzruszy i sprawi, że nie będzie można oderwać się od przygód Ireland i Granta. Stali się jedną z moich ulubionych par. Mają w sobie urok i magię osobowości, bardzo dobrze skonstruowane postacie, które nie wydają się płaskie.
Jest to jedna z lepszych książek erotycznych autorki. Warto po nią sięgnąć. Co ja piszę – TRZEBA. Jeśli lubicie romanse, to na tym się nie zawiedziecie.
Recenzja powstała we współpracy z księgarnią Taniaksiazka.pl