wtorek, lutego 08, 2022

Pod osłoną deszczu [recenzja]



Ci, którzy mówią, że słońce przynosi szczęście, nigdy nie tańczyli w deszczu

Oczywiście zaczęło padać, a Kate, która dawno temu wyjechała z deszczowej irlandzkiej wsi, nie wpadła na to, by zabrać parasol. Znowu pomyślała, że całe jej życie to jedna wielka kpina… Kolejny związek się posypał, a nastoletnia córka raz jeszcze dostała dowód, że jej matka to jedyna osoba na świecie, która nie otrzymała instrukcji, jak dorosnąć.

Najbardziej boli poczucie, że w oczach tych, których kocha, Kate wszystko robi źle. Przecież to nie jej wina, że nigdy nie spotkała tak wielkiej, szalonej miłości jak jej rodzice… Choć nad kobietą ciągle zbierają się ciemne chmury, w deszczowej Irlandii czeka ktoś, kto urodził się z parasolem w ręce. Tylko jak rozpoznać, że to właściwa osoba?

Jojo Moyes przychodzi z kolejną powieścią, która ma rozczulić, uderzyć w serce i sprawić, że będziemy odczuwać emocje bohaterów. Kreuje ciekawy, piękny świat i postacie, z którymi możemy sympatyzować.

Oczywiście tematem przewodnim jest miłość. Miłość, której Kate nie spotkała, a tak usilnie jest to od niej wymagane. Szuka, ale wiadomo, że gdy się szuka, to się nie znajdzie. Jest to też historia miłości matki do córki, a ta jest bardzo trudna. Jojo Moyes ukazuje w tej książce siłę kobiet, co jest bardzo ważne w dzisiejszych czasach. Odwaga, podążanie za marzeniami, poświęcenie dla osób, które kochamy...

Autorka tworzy historie, które wzbudzają do refleksji. Próbuje przekazać wartości, które obecnie mają duże znaczenie i o których nie powinniśmy zapominać. Wiara w lepsze jutro jest istotna, ale wiara w siebie jest najważniejsza.

Uwielbiam to, jak Moyes opisuje świat przedstawiony i bohaterów. Zawsze jestem zadowolona z tłumaczenia, jakie miałam w rękach. Czaruje słowem, przez co czaruje czytelników. Niestety zabrakło tu ikry. W akcji nie było tego przełomu, którego oczekiwałam. Nie było wow, że tak powiem. Nie jest to jedna z najlepszych powieści Moyes, ale na pewno o niej nie zapomnę. Spędziłam z nią kilka dobrych chwil. Książkę czyta się długo, przez to, że autorka rozwlekła akcję (niepotrzebnie, co odbiło się na całokształcie). Końcowo podobało mi się, polubiłam Kate i resztę bohaterów. Polecam Wam "Pod osłoną deszczu". Przekonajcie się sami, co sądzicie o tej dość starej powieści Moyes.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Znak

1 komentarz:

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

wtorek, lutego 08, 2022

Pod osłoną deszczu [recenzja]



Ci, którzy mówią, że słońce przynosi szczęście, nigdy nie tańczyli w deszczu

Oczywiście zaczęło padać, a Kate, która dawno temu wyjechała z deszczowej irlandzkiej wsi, nie wpadła na to, by zabrać parasol. Znowu pomyślała, że całe jej życie to jedna wielka kpina… Kolejny związek się posypał, a nastoletnia córka raz jeszcze dostała dowód, że jej matka to jedyna osoba na świecie, która nie otrzymała instrukcji, jak dorosnąć.

Najbardziej boli poczucie, że w oczach tych, których kocha, Kate wszystko robi źle. Przecież to nie jej wina, że nigdy nie spotkała tak wielkiej, szalonej miłości jak jej rodzice… Choć nad kobietą ciągle zbierają się ciemne chmury, w deszczowej Irlandii czeka ktoś, kto urodził się z parasolem w ręce. Tylko jak rozpoznać, że to właściwa osoba?

Jojo Moyes przychodzi z kolejną powieścią, która ma rozczulić, uderzyć w serce i sprawić, że będziemy odczuwać emocje bohaterów. Kreuje ciekawy, piękny świat i postacie, z którymi możemy sympatyzować.

Oczywiście tematem przewodnim jest miłość. Miłość, której Kate nie spotkała, a tak usilnie jest to od niej wymagane. Szuka, ale wiadomo, że gdy się szuka, to się nie znajdzie. Jest to też historia miłości matki do córki, a ta jest bardzo trudna. Jojo Moyes ukazuje w tej książce siłę kobiet, co jest bardzo ważne w dzisiejszych czasach. Odwaga, podążanie za marzeniami, poświęcenie dla osób, które kochamy...

Autorka tworzy historie, które wzbudzają do refleksji. Próbuje przekazać wartości, które obecnie mają duże znaczenie i o których nie powinniśmy zapominać. Wiara w lepsze jutro jest istotna, ale wiara w siebie jest najważniejsza.

Uwielbiam to, jak Moyes opisuje świat przedstawiony i bohaterów. Zawsze jestem zadowolona z tłumaczenia, jakie miałam w rękach. Czaruje słowem, przez co czaruje czytelników. Niestety zabrakło tu ikry. W akcji nie było tego przełomu, którego oczekiwałam. Nie było wow, że tak powiem. Nie jest to jedna z najlepszych powieści Moyes, ale na pewno o niej nie zapomnę. Spędziłam z nią kilka dobrych chwil. Książkę czyta się długo, przez to, że autorka rozwlekła akcję (niepotrzebnie, co odbiło się na całokształcie). Końcowo podobało mi się, polubiłam Kate i resztę bohaterów. Polecam Wam "Pod osłoną deszczu". Przekonajcie się sami, co sądzicie o tej dość starej powieści Moyes.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Znak

1 komentarz:

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)