sobota, czerwca 22, 2019

Mister. Następca 50 Twarzy Greya? [recenzja]


Londyn, 2019. Dla Maxima Trevelyana życie było niezwykle łaskawe: uroda, arystokratyczne koneksje i pieniądze sprawiły, że nigdy nie musiał pracować, a noce rzadko spędza samotnie. To idylliczne życie przerywa jednak coś, na co mężczyzna nie jest gotowy: Maxim dziedziczy rodzinny tytuł szlachecki, cały majątek i gigantyczne posiadłości... a także wszelkie wiążące się z nimi obowiązki. To rola, z którą nie umie się zmierzyć.
Największym wyzwaniem będzie jednak walka z pożądaniem pewnej tajemniczej młodej kobiety, która niedawno pojawiła się w Anglii. Ta dziewczyna ma w sobie coś więcej niż niebezpieczną, skomplikowaną przeszłość. Małomówna, piękna i z ogromnym talentem muzycznym, nęci Maxima swoim sekretem, wzbudzając w nim namiętność, jakiej dotąd nie doświadczył. Kim jest Alessia Demachi? Czy Maxim obroni ją przed zagrażającymi jej wrogami? I co uczyni dziewczyna, gdy dowie się, że jej kochanek również skrywa mroczne tajemnice?
Od serca wielkomiejskiego Londynu przez dzikie wrzosowiska Kornwalii aż do zimnych, budzących grozę bałkańskich krajobrazów, Mister to pełna niebezpieczeństw i pożądania podróż zapierająca dech w piersiach aż do samego końca.

Każdy słyszał o Pięćdziesięciu Twarzach Greya. Są zwolennicy i przeciwnicy tej serii. Ja należę do drugiej grupy. Kompletnie nie rozumiem fenomenu i zachwytu, a także uwielbienia dla... Anastasii Steel, która w moim mniemaniu inteligencją nie grzeszy. Ale mimo to, gdy dostałam szansę przeczytać nową książkę E L James, zgodziłam się. Dlaczego? Dlatego, że byłam bardzo ciekawa, czy autorka zmieniła styl pisania, poprawiła słabe strony swojej twórczości i czy nie powieliła schematu, na którym zarobiła miliony.
Otóż zrobiła to. Zaskoczyła mnie kreacją bohaterów, stworzoną fabułą, innymi dialogami. Z każdą stroną tej książki czułam większe zaskoczenie. I miałam naprawdę "WTF" na twarzy, myśląc sobie, czy aby na pewno trzymam książkę E L James w rękach?
Zaciekawiła mnie tajemniczość Alessi i zdecydowanym plusem była jej delikatność oraz wrażliwość. Na dodatek przepięknie grała na fortepianie, więc nie dziwiła mnie lekka obsesja Maxima na jej punkcie. Miała w sobie wiele przyciągających aspektów.
Książka zaskoczyła mnie mnóstwem romantycznych scen. Były takie dwie, które wywołały u mnie motylki w brzuchu (serio rzadko się to zdarza, abym czytała powieść całą sobą). Pokochałam Maxima. Nawet nie próbuję go porównywać do Christiana Greya. Maxim miał więcej charyzmy, był bardziej zadziorny i przebojowy, a Christian zdecydowanie niedostępny.
Dla mnie to świetna książka, która sprawiła, że siedziałam w szoku i zastanawiałam się, jak do tego doszło? Były jakieś sceny, które przeciągały fabułę, ale uwierzcie, dało się przymknąć na to oko. Cała reszta wynagradzała zapełniacze. Nie wierzcie w schematy i stereotypy. Jeżeli podoba Wam się opis książki, to powiem Wam, że nie zdradza on za wiele i możecie się nie spodziewać ciekawych, zaskakujących zwrotów akcji.
Osobiście brakuje mi już słów, których mogłabym użyć, by przekonać Was do tej książki. Mister zapewnia wypieki na twarzy, emocje, smutek, szczęście oraz to, że nie odłożycie go i nie wrócicie już. Dialogi są zabawne, nawet parę razy sprawiły, że uśmiechnęłam się do siebie. Widzę w tej powieści mnóstwo zalet i uważam, że jeśli macie uprzedzenia do E L James, tylko przez Greya, to powinniście spróbować zmyć tamte wspomnienia, jak ja.
Polecam, szczerze polecam i mam nadzieję, że jeśli sięgniecie po tę książkę, to nie będziecie żałować.

Za egzemplarz dziękuję:
Podobny obraz

3 komentarze:

  1. Jeśli będę miała okazję przeczytać tę książkę, na pewno z niej skorzystam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem szczerze zaskoczona, byłam przekonana, że to kolejny erotyk w stylu Greya, który rzuciłam w kąt po którymś tam rozdziale. Ale może warto dać drugą szansę :)
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę tej książki poszukać! Zaciekawiła mnie twoja recenzja!

    ZAPRASZAM DO MNIE!
    Mój blog
    Mój Instagram

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

sobota, czerwca 22, 2019

Mister. Następca 50 Twarzy Greya? [recenzja]


Londyn, 2019. Dla Maxima Trevelyana życie było niezwykle łaskawe: uroda, arystokratyczne koneksje i pieniądze sprawiły, że nigdy nie musiał pracować, a noce rzadko spędza samotnie. To idylliczne życie przerywa jednak coś, na co mężczyzna nie jest gotowy: Maxim dziedziczy rodzinny tytuł szlachecki, cały majątek i gigantyczne posiadłości... a także wszelkie wiążące się z nimi obowiązki. To rola, z którą nie umie się zmierzyć.
Największym wyzwaniem będzie jednak walka z pożądaniem pewnej tajemniczej młodej kobiety, która niedawno pojawiła się w Anglii. Ta dziewczyna ma w sobie coś więcej niż niebezpieczną, skomplikowaną przeszłość. Małomówna, piękna i z ogromnym talentem muzycznym, nęci Maxima swoim sekretem, wzbudzając w nim namiętność, jakiej dotąd nie doświadczył. Kim jest Alessia Demachi? Czy Maxim obroni ją przed zagrażającymi jej wrogami? I co uczyni dziewczyna, gdy dowie się, że jej kochanek również skrywa mroczne tajemnice?
Od serca wielkomiejskiego Londynu przez dzikie wrzosowiska Kornwalii aż do zimnych, budzących grozę bałkańskich krajobrazów, Mister to pełna niebezpieczeństw i pożądania podróż zapierająca dech w piersiach aż do samego końca.

Każdy słyszał o Pięćdziesięciu Twarzach Greya. Są zwolennicy i przeciwnicy tej serii. Ja należę do drugiej grupy. Kompletnie nie rozumiem fenomenu i zachwytu, a także uwielbienia dla... Anastasii Steel, która w moim mniemaniu inteligencją nie grzeszy. Ale mimo to, gdy dostałam szansę przeczytać nową książkę E L James, zgodziłam się. Dlaczego? Dlatego, że byłam bardzo ciekawa, czy autorka zmieniła styl pisania, poprawiła słabe strony swojej twórczości i czy nie powieliła schematu, na którym zarobiła miliony.
Otóż zrobiła to. Zaskoczyła mnie kreacją bohaterów, stworzoną fabułą, innymi dialogami. Z każdą stroną tej książki czułam większe zaskoczenie. I miałam naprawdę "WTF" na twarzy, myśląc sobie, czy aby na pewno trzymam książkę E L James w rękach?
Zaciekawiła mnie tajemniczość Alessi i zdecydowanym plusem była jej delikatność oraz wrażliwość. Na dodatek przepięknie grała na fortepianie, więc nie dziwiła mnie lekka obsesja Maxima na jej punkcie. Miała w sobie wiele przyciągających aspektów.
Książka zaskoczyła mnie mnóstwem romantycznych scen. Były takie dwie, które wywołały u mnie motylki w brzuchu (serio rzadko się to zdarza, abym czytała powieść całą sobą). Pokochałam Maxima. Nawet nie próbuję go porównywać do Christiana Greya. Maxim miał więcej charyzmy, był bardziej zadziorny i przebojowy, a Christian zdecydowanie niedostępny.
Dla mnie to świetna książka, która sprawiła, że siedziałam w szoku i zastanawiałam się, jak do tego doszło? Były jakieś sceny, które przeciągały fabułę, ale uwierzcie, dało się przymknąć na to oko. Cała reszta wynagradzała zapełniacze. Nie wierzcie w schematy i stereotypy. Jeżeli podoba Wam się opis książki, to powiem Wam, że nie zdradza on za wiele i możecie się nie spodziewać ciekawych, zaskakujących zwrotów akcji.
Osobiście brakuje mi już słów, których mogłabym użyć, by przekonać Was do tej książki. Mister zapewnia wypieki na twarzy, emocje, smutek, szczęście oraz to, że nie odłożycie go i nie wrócicie już. Dialogi są zabawne, nawet parę razy sprawiły, że uśmiechnęłam się do siebie. Widzę w tej powieści mnóstwo zalet i uważam, że jeśli macie uprzedzenia do E L James, tylko przez Greya, to powinniście spróbować zmyć tamte wspomnienia, jak ja.
Polecam, szczerze polecam i mam nadzieję, że jeśli sięgniecie po tę książkę, to nie będziecie żałować.

Za egzemplarz dziękuję:
Podobny obraz

3 komentarze:

  1. Jeśli będę miała okazję przeczytać tę książkę, na pewno z niej skorzystam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem szczerze zaskoczona, byłam przekonana, że to kolejny erotyk w stylu Greya, który rzuciłam w kąt po którymś tam rozdziale. Ale może warto dać drugą szansę :)
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę tej książki poszukać! Zaciekawiła mnie twoja recenzja!

    ZAPRASZAM DO MNIE!
    Mój blog
    Mój Instagram

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)