sobota, lutego 24, 2018

Ania z Zielonego Wzgórza po angielsku! [recenzja]


Historia miłosna, do której trzeba dojrzeć.
I można zazdrości.
Historia o prawdziwej przyjaźni i relacjach z opiekunami.
To wszystko stało się na Zielonym Wzgórzu.
Jestem w trzeciej klasie liceum i niedługo mam maturę. Jedną z moich ulubionych serii książkowych jest właśnie Ania z Zielonego Wzgórza. Uwielbiam do niej wracać, jest piękna i opowiada o miłości, o której marzę. Gdybym mogła, ukradłabym Ani Gilberta.
Kiedy dowiedziałam się o możliwości przeczytania Ani w wersji angielskiej ze słownikiem na marginesach, nie wahałam się. To było świetne rozwiązanie, które pomagało w nauce słówek i nowych wyrażeń. Oczywiście biorę pod uwagę, że jest to klasyka i język zmienił się na przestrzeni lat, mimo to czytania sprawiało mi przyjemność. 
Wydawnictwo Ze Słownikiem zadbała o informację na okładce książki, gdzie umieszczono POZIOM angielskiego. Ania przypada na poziom A2/B1, a ja jestem obecnie na poziomie B2, dlatego nie miałam aż tak ogromnych trudności. Cały pomysł na wydawanie takich książek jest dla mnie świetny. Nie musimy zaglądać do słownika, siedzieć przy translatorze i tłumaczyć każdego zdania. Wydawnictwo pomaga nam, bo umieszcza na marginesie słowa, które padają na danej stronie.
Ale, ale, jest jeden minus. Przeszkadza mi to, że słowa tłumaczone są alfabetycznie, a nie po kolei, tak jak padają w zdaniach. Nie jest to wygodne, aby szukać wzrokiem danego wyrażenia. Uważam, że powinny być one wpisane chronologicznie. 
Mimo to cała idea jest bardzo dobra i nie żałuję, że sięgnęłam po jedną z książek wydanych przez Ze Słownikiem. Historia, którą znałam, ułatwiła mi czytanie, bo jeśli czegoś nie rozumiałam, to mogłam się domyślić.
Jeśli będziecie sięgać po książki znane już wam, to będzie wam o wiele łatwiej się uczyć. Tematyka nie będzie obca. Właśnie taką możliwość dają nam te klasyki od wydawnictwa. Spróbujcie, ja nie żałuję. To było dla mnie prawdziwe wyzwanie.
Znalezione obrazy dla zapytania ze słownikiem
5/5

10 komentarzy:

  1. Wow! Piękne zdjęcie! <3 Wydawnictwo ze słownikiem miało świetny pomysł na wydawanie takich książek. Z tego co wiem, ciągle rozwijają swoją działalność dodając do oferty kolejne języki. Super! :)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba też się zdecyduję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już kilka książek po angielsku, ale Ani nie, więc może zaglądnę do wydawnictwa ze słownikiem :D
    POCZYTAJ ZE MNĄ!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam się, że nigdy nie czytałam Ani z Zielonego Wzgórza... a teraz wydaje mi się że jestem już na to za stara xd
    Chociaż jeśli chodzi o taką formę to myślę, że jest jedynym rozwiązaniem abym sią zapoznała z historią Ani :)

    Pozdrawiam Grovebooks

    OdpowiedzUsuń
  5. "Anię ..." w wersji angielskiej nie czytałam, ale po tylu powtórkach w naszym językach spróbuję w oryginale :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Również uważam, że takie wydania książek to świetna inicjatywa. Sama miałam okazję przeczytać kilka książek tego wydawnictwa. Nie obyło się bez drobnych błędów, ale miejmy nadzieję, że było to tylko niedopatrzenie ;) Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również bardzo chciałbym przeczytać jakąkolwiek powieść w języku angielskim, ale obawiam się, że mój poziom nie jest wystarczająco dobry by wszystko zrozumieć...

    mlwdragon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam książki z tego wydawnictwa :)

    Pozdrawiam Agaa
    https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2018/02/63-recenzja-blisko-ciebie-kasie-west.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę też sobie przeczytać Anię po angielsku.

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja historię życia Ani poznałam dopiero przed kilkoma miesiącami (a mam 26 lat). Do tej pory oglądałam tylko filmy i wydawało mi się że to nudna książka. Teraz widzę że byłam w wielkim błędzie!!! Przygody Ani raz mnie bawiły raz wywoływały łzy- na przemian śmiałam się i płakałam - bardzo żałuję że poznałam losy naszej rudej bohaterki dopiero teraz! Ale lepiej późno niż wcale!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

sobota, lutego 24, 2018

Ania z Zielonego Wzgórza po angielsku! [recenzja]


Historia miłosna, do której trzeba dojrzeć.
I można zazdrości.
Historia o prawdziwej przyjaźni i relacjach z opiekunami.
To wszystko stało się na Zielonym Wzgórzu.
Jestem w trzeciej klasie liceum i niedługo mam maturę. Jedną z moich ulubionych serii książkowych jest właśnie Ania z Zielonego Wzgórza. Uwielbiam do niej wracać, jest piękna i opowiada o miłości, o której marzę. Gdybym mogła, ukradłabym Ani Gilberta.
Kiedy dowiedziałam się o możliwości przeczytania Ani w wersji angielskiej ze słownikiem na marginesach, nie wahałam się. To było świetne rozwiązanie, które pomagało w nauce słówek i nowych wyrażeń. Oczywiście biorę pod uwagę, że jest to klasyka i język zmienił się na przestrzeni lat, mimo to czytania sprawiało mi przyjemność. 
Wydawnictwo Ze Słownikiem zadbała o informację na okładce książki, gdzie umieszczono POZIOM angielskiego. Ania przypada na poziom A2/B1, a ja jestem obecnie na poziomie B2, dlatego nie miałam aż tak ogromnych trudności. Cały pomysł na wydawanie takich książek jest dla mnie świetny. Nie musimy zaglądać do słownika, siedzieć przy translatorze i tłumaczyć każdego zdania. Wydawnictwo pomaga nam, bo umieszcza na marginesie słowa, które padają na danej stronie.
Ale, ale, jest jeden minus. Przeszkadza mi to, że słowa tłumaczone są alfabetycznie, a nie po kolei, tak jak padają w zdaniach. Nie jest to wygodne, aby szukać wzrokiem danego wyrażenia. Uważam, że powinny być one wpisane chronologicznie. 
Mimo to cała idea jest bardzo dobra i nie żałuję, że sięgnęłam po jedną z książek wydanych przez Ze Słownikiem. Historia, którą znałam, ułatwiła mi czytanie, bo jeśli czegoś nie rozumiałam, to mogłam się domyślić.
Jeśli będziecie sięgać po książki znane już wam, to będzie wam o wiele łatwiej się uczyć. Tematyka nie będzie obca. Właśnie taką możliwość dają nam te klasyki od wydawnictwa. Spróbujcie, ja nie żałuję. To było dla mnie prawdziwe wyzwanie.
Znalezione obrazy dla zapytania ze słownikiem
5/5

10 komentarzy:

  1. Wow! Piękne zdjęcie! <3 Wydawnictwo ze słownikiem miało świetny pomysł na wydawanie takich książek. Z tego co wiem, ciągle rozwijają swoją działalność dodając do oferty kolejne języki. Super! :)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba też się zdecyduję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już kilka książek po angielsku, ale Ani nie, więc może zaglądnę do wydawnictwa ze słownikiem :D
    POCZYTAJ ZE MNĄ!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam się, że nigdy nie czytałam Ani z Zielonego Wzgórza... a teraz wydaje mi się że jestem już na to za stara xd
    Chociaż jeśli chodzi o taką formę to myślę, że jest jedynym rozwiązaniem abym sią zapoznała z historią Ani :)

    Pozdrawiam Grovebooks

    OdpowiedzUsuń
  5. "Anię ..." w wersji angielskiej nie czytałam, ale po tylu powtórkach w naszym językach spróbuję w oryginale :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Również uważam, że takie wydania książek to świetna inicjatywa. Sama miałam okazję przeczytać kilka książek tego wydawnictwa. Nie obyło się bez drobnych błędów, ale miejmy nadzieję, że było to tylko niedopatrzenie ;) Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również bardzo chciałbym przeczytać jakąkolwiek powieść w języku angielskim, ale obawiam się, że mój poziom nie jest wystarczająco dobry by wszystko zrozumieć...

    mlwdragon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam książki z tego wydawnictwa :)

    Pozdrawiam Agaa
    https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2018/02/63-recenzja-blisko-ciebie-kasie-west.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę też sobie przeczytać Anię po angielsku.

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja historię życia Ani poznałam dopiero przed kilkoma miesiącami (a mam 26 lat). Do tej pory oglądałam tylko filmy i wydawało mi się że to nudna książka. Teraz widzę że byłam w wielkim błędzie!!! Przygody Ani raz mnie bawiły raz wywoływały łzy- na przemian śmiałam się i płakałam - bardzo żałuję że poznałam losy naszej rudej bohaterki dopiero teraz! Ale lepiej późno niż wcale!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)