sobota, września 02, 2017
Ostatnia Aria Mozarta. [recenzja]
Tytuł: Ostatnia Aria Mozarta.
Autor: Matt Rees.
Opis: Niezwykła barokowa opowieść, w której ponadczasowa muzyka jest tłem dla
salonowych intryg i zaskakujących zwrotów akcji Jest grudzień 1791 roku.
Przebywająca w niewielkiej austriackiej wsi Nannerl, siostra Mozarta, otrzymuje
szokujący list z informacją o śmierci brata. Zgodnie z relacją żony, dwa
miesiące przed śmiercią wirtuoz zwierzył się jej, że ktoś podał mu truciznę.
Muszę
przyznać, że bardzo lubię książki, które w jakiś sposób poruszają wątki
historyczne. Tym bardziej kiedy akcja osadzona jest w zupełnie innych czasach
niż teraźniejsze. Łatwo odnalazłam się w tej historii i nie żałuję, że po nią
sięgnęłam.
Bohaterka,
Nannerl jest dość upartą i inteligentną kobietą, która nie potrafi tak szybko
odpuścić. Zawalczyła o prawdę, zresztą bardzo istotną prawdę. Od samego
początku darzyłam ją szacunkiem i sympatią.
Opowieść
rozpoczyna się, kiedy Nannerl leży na łożu śmierci i rozmawia ze swoim
bratankiem, dając mu dziennik, w którym spisała wydarzenia oraz wspomnienia. I
tak właśnie zaczyna się nasza przygoda w świecie intryg i tajemnic. Niezwykle
pięknie opisana epoka Mozarta… Autor wprowadził nas w niesamowity świat opisów
i arystokratycznych dialogów, a wszystko otaczała muzyka. Dzięki temu mogliśmy
poznać tamtejsze obyczaje, zachowania, styl. Byłam urzeczona salonami z epoki baroku
oraz historią „cudownego dziecka baroku”, czyli Mozarta, którego śmierć
poruszyła każdego mieszkańca Wiednia.
Styl
Reesa na myśl przywodził mi Zafona i mam wrażenie, że było w tym coś podobnego.
Dlatego tak bardzo uwiodła mnie ta książka, ponieważ jestem fanką Zafona i
czytuję jego książki na okrągło.
Po całej
fabule czuję lekki niedosyt, myślałam, że autor zaskoczy nas czymś jeszcze i poprowadzi
głębiej różne wątki, ale nie żałuję chwil spędzonych z tą książką. Jest to
niewątpliwie mądra lektura, wciągająca i przyjemna. Dlatego chciałabym Was
zachęcić do sięgnięcia po Ostatnią Arię Mozarta, bo nie będziecie tego żałować.
Za egzemplarz
dziękuję wydawnictwu Kobiece.
5/5
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
sobota, września 02, 2017
Ostatnia Aria Mozarta. [recenzja]
Tytuł: Ostatnia Aria Mozarta.
Autor: Matt Rees.
Opis: Niezwykła barokowa opowieść, w której ponadczasowa muzyka jest tłem dla
salonowych intryg i zaskakujących zwrotów akcji Jest grudzień 1791 roku.
Przebywająca w niewielkiej austriackiej wsi Nannerl, siostra Mozarta, otrzymuje
szokujący list z informacją o śmierci brata. Zgodnie z relacją żony, dwa
miesiące przed śmiercią wirtuoz zwierzył się jej, że ktoś podał mu truciznę.
Muszę
przyznać, że bardzo lubię książki, które w jakiś sposób poruszają wątki
historyczne. Tym bardziej kiedy akcja osadzona jest w zupełnie innych czasach
niż teraźniejsze. Łatwo odnalazłam się w tej historii i nie żałuję, że po nią
sięgnęłam.
Bohaterka,
Nannerl jest dość upartą i inteligentną kobietą, która nie potrafi tak szybko
odpuścić. Zawalczyła o prawdę, zresztą bardzo istotną prawdę. Od samego
początku darzyłam ją szacunkiem i sympatią.
Opowieść
rozpoczyna się, kiedy Nannerl leży na łożu śmierci i rozmawia ze swoim
bratankiem, dając mu dziennik, w którym spisała wydarzenia oraz wspomnienia. I
tak właśnie zaczyna się nasza przygoda w świecie intryg i tajemnic. Niezwykle
pięknie opisana epoka Mozarta… Autor wprowadził nas w niesamowity świat opisów
i arystokratycznych dialogów, a wszystko otaczała muzyka. Dzięki temu mogliśmy
poznać tamtejsze obyczaje, zachowania, styl. Byłam urzeczona salonami z epoki baroku
oraz historią „cudownego dziecka baroku”, czyli Mozarta, którego śmierć
poruszyła każdego mieszkańca Wiednia.
Styl
Reesa na myśl przywodził mi Zafona i mam wrażenie, że było w tym coś podobnego.
Dlatego tak bardzo uwiodła mnie ta książka, ponieważ jestem fanką Zafona i
czytuję jego książki na okrągło.
Po całej
fabule czuję lekki niedosyt, myślałam, że autor zaskoczy nas czymś jeszcze i poprowadzi
głębiej różne wątki, ale nie żałuję chwil spędzonych z tą książką. Jest to
niewątpliwie mądra lektura, wciągająca i przyjemna. Dlatego chciałabym Was
zachęcić do sięgnięcia po Ostatnią Arię Mozarta, bo nie będziecie tego żałować.
Za egzemplarz
dziękuję wydawnictwu Kobiece.
5/5
18 komentarzy:
Mignęła mi kiedyś jej okładka, ale opis mnie nie porwał. Jednak może warto dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuń
Pozdrawiam
ver-reads.blogspot.comWydaje się ciekawa, ale ja podziękuję :/ Okładkę ma śliczną ;)
OdpowiedzUsuń
Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest StronChoć okładka zachwyca mnie w całej swej okazałości, jakoś nie poczułam przyciągania ze strony tej książki. Mimo wszystko świetnie, że Tobie się spodobała :D
OdpowiedzUsuń
Pozdrawiam serdecznie!
Cass z Cozy Universe
Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Raczej nie jest to książka, która wpada w moje gusta, ale muszę przyznać, że czuję się zaciekawiona tą historią. Z chęcią po nią sięgnę i spróbuję coś nowego ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie!
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2017/09/ostrzezdrajcy-recenzja.html
Jak polecasz to przeczytam. Takie mam postanowienie, czytać książki inne niż fantastyka.♥♥♥
OdpowiedzUsuńhttps://zakatek-ksiazkoholiczki.blogspot.com
Brzmi naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCzuję się teraz rozdarta! Dopiero co czytałam, że książka dość przeciętna, a tu tak wysoka ocena. Może przekonam się kiedyś na własnej skórze, jak to z tą Ostatnią Arią Mozarta jest.
OdpowiedzUsuńduch lasu
Książka nie w moim guście, ale zdjęcie cudowne!
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMignęła mi kiedyś jej okładka, ale opis mnie nie porwał. Jednak może warto dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Ale piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńKocham Twoje zdj! <3
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę. Wspaniałe i klimatyczne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńWydaje się piękną książką i ta okładka jest cudowna <3
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
Wydaje się ciekawa, ale ja podziękuję :/ Okładkę ma śliczną ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Będę miała ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia ;) Mam wpisaną na listę czytelniczą, zobaczę czy uda mi się w najbliższym czasie po nią sięgnąć, zarówno okładka, jak i opis mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, dziennikbibliotekarki.blogspot.com
Choć okładka zachwyca mnie w całej swej okazałości, jakoś nie poczułam przyciągania ze strony tej książki. Mimo wszystko świetnie, że Tobie się spodobała :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Cass z Cozy Universe
Ten arystokratyczny klimat nie do końca mnie przekonuje, ale kto wie. Może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to coś dla mnie, ale opis wydaje się w sumie ciekawy :p
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś po nią sięgnę :D
Ojj... tytuł bardzo mnie pociąga!
OdpowiedzUsuńPodobnie jak twoja opinia <3