wtorek, września 12, 2017
Najlepszy powód, by żyć... [recenzja]
wtorek, września 12, 2017
Najlepszy powód, by żyć... [recenzja]
27 komentarzy:
Prawda, Marcel był bardzo irytujący. Jak wiesz, mi też to bardzo działało na nerwy, ale tylko na początku. Finalnie książka mi się podobała, rozśmieszyła mnie i wzruszyła, ale ja po prostu lubię historie tego typu, szybkie i niezobowiązujące. :) Ta "polskość" w polskich książkach, o której wspominasz, rzeczywiście jest widoczna na tle książek zagranicznych, jednak ciężko oczekiwać od autorów polskich, że będą pisać inaczej, tak to u nas wygląda :D Mi osobiście to nie przeszkadza aż tak bardzo, dopóki nie trafiam na imiona typu: Grażyna, Zbyszek, Romek, Halina czy Edek - wtedy nawet moja cierpliwość wymięka :D
OdpowiedzUsuń" Po kiego grzyba", przecież to bardzo fajne stwierdzenia. Moja babcia ciągle tak mówi. Teraz wiem, czego unikać. Chociaż do romansów to mnie praktycznie wcale nie ciągnie, a do polskich to już chyba wcale. A wszystko to winna jednej bibliotekarki. Świetna recenzja i współczuję Ci, że musiałaś się tak męczyć. ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuń
https://zakatek-ksiazkoholiczki.blogspot.com/Szkoda, że książka Cię zawiodła. Ja nie miałam okazji jej czytać, ale niestety coś wiem o sztucznie brzmiących dialogach... Spotkałam się z tym w książce "Karuzela" Agnieszki Lis, gdzie niektóre dialogi mnie wręcz żenowały... Po tę książkę mimo wszystko chcę sięgnąć, bo interesuje mnie fabuła, ale jeśli nie będę umiała przez nią przebrnąć, to po prostu ją odłożę :)
OdpowiedzUsuń
Pozdrawiam :)
http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/Z kolei mnie nie poruszyła nawet "Gwiazd naszych wina" ani "Zanim się pojawiłeś". ;-) Nie twierdzę, że "Najlepszy powód, by żyć" jest książką lepszą od tamtych, bo raczej tak nie jest, ale wobec niej nie miałam tak wielkich oczekiwań, zatem nie zawiodłam się, bo nie miałam powodu. Mnie z kolei humor Marcela bawił - owszem, bywał prymitywny, ale znam takich facetów, więc chyba uodporniłam się. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam książki, opis bardzo zachęca, jednak czytając Twoją opinię już niekoniecznie czuję się zachęcona, także nie wiem czy po nią sięgnę. Wiadomo każdy ma inny gust. Ale te dialogi, o których pisałaś, mnie zniechęcają.
OdpowiedzUsuń
Pozdrawiam ♥
http://princessdooomiii.blogspot.comJeśli będę miała okazję to pewnie po nią sięgnę. Co do dialogów- rzeczywiście mogą być denerwujące ale z pewnością duża część chłopaków tak właśnie się wypowiada na temat dziewczyn :D Może autorka chciała wykreować "prawdziwych" bohaterów? Tego pewnie się nie dowiemy :D Opis jest bardzo zachęcający ale styl autorki już nie.. a szkoda :)
OdpowiedzUsuń
Pozdrawiam, maobmaze ♥Kurdę byłam ciekawa tej pozycji, bo opis ogólny książki zachęcał jednak jak piszesz, że są takie dialogi to już czuję, że to również nie dla mnie. Strasznie nie przepadam za takim słownictwem w książkach. A tak naprawdę ciekawie się zapowiadało. No trudno.
OdpowiedzUsuń
Pozdrawiam, Tiggerss
https://tiggerssreads.blogspot.com/Dupeczki może by mnie nie odstraszyły, chyba że były nagminne i nie miały nic wspólnego z opisem charakteru człowieka, który takie słowa wypowiada.
OdpowiedzUsuń
Szkoda trochę, że nie spodobała Ci się książka, bo ze względu na fabułę chętnie bym po nią sięgnęła, a jeśli ktoś kto lubi romantyczne i łzawe książki wypowiada się o niej niechętnie, to raczej i mi nie przypadnie ona do gustu.
A szkoda, bo ostatnio tematyka okołomedyczna mnie przyciąga. Chyba jednak w takim razie zdecyduję się na upatrzoną już "Pacjentkę z sali numer 7". Mam nadzieję, że ona spełni moje oczekiwania.
Pozdrawiam serdecznie!
Cass z Cozy UniverseJa lubię takie lekkie i szybkie historie, ale nienawidzę, gdy w książkach pojawiają się polskie imiona typu "Grażyna" itp :D polskość w książkach zawsze się z jakiegoś powodu wyróżnia i głównie dlatego czytam zagraniczne książki.
OdpowiedzUsuń
Ja też jestem pozytywnie nastawiona do książki i mam nadzieję, że mi się ona spodoba, jeśli uda mi się ją dorwać. :)Nie utożsamiałabym polskich książek z tak niezgrabnymi wstawkami językowymi - to już jest tylko i wyłącznie odpowiedzialność autora, jego styl, który najwyraźniej tutaj nie zagrał :P Powiem szczerze, że mnie samą opis zaciekawił i ze względu na niego książkę bym przeczytała, ale po Twojej recenzji mam spore wątpliwości... No, najlepiej to nie wygląda. Chyba sobie daruję :P
OdpowiedzUsuń
Pozdrawiam,
rude-pioro.blogspot.com
Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)
"Rżę jak koń" :D Niestety albo i stety ja też nie przepadam za tego typu tekstami, momentalnie zrażają mnie do książki...
OdpowiedzUsuńPrawda, Marcel był bardzo irytujący. Jak wiesz, mi też to bardzo działało na nerwy, ale tylko na początku. Finalnie książka mi się podobała, rozśmieszyła mnie i wzruszyła, ale ja po prostu lubię historie tego typu, szybkie i niezobowiązujące. :) Ta "polskość" w polskich książkach, o której wspominasz, rzeczywiście jest widoczna na tle książek zagranicznych, jednak ciężko oczekiwać od autorów polskich, że będą pisać inaczej, tak to u nas wygląda :D Mi osobiście to nie przeszkadza aż tak bardzo, dopóki nie trafiam na imiona typu: Grażyna, Zbyszek, Romek, Halina czy Edek - wtedy nawet moja cierpliwość wymięka :D
OdpowiedzUsuńJa akurat literaturę polską bardzo sobie cenię, ale powieści obyczajowe/romanse - już nie bardzo. Dlatego pewnie bym narzekała :D
OdpowiedzUsuń" Po kiego grzyba", przecież to bardzo fajne stwierdzenia. Moja babcia ciągle tak mówi. Teraz wiem, czego unikać. Chociaż do romansów to mnie praktycznie wcale nie ciągnie, a do polskich to już chyba wcale. A wszystko to winna jednej bibliotekarki. Świetna recenzja i współczuję Ci, że musiałaś się tak męczyć. ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńhttps://zakatek-ksiazkoholiczki.blogspot.com/
Szkoda, że książka Cię zawiodła. Ja nie miałam okazji jej czytać, ale niestety coś wiem o sztucznie brzmiących dialogach... Spotkałam się z tym w książce "Karuzela" Agnieszki Lis, gdzie niektóre dialogi mnie wręcz żenowały... Po tę książkę mimo wszystko chcę sięgnąć, bo interesuje mnie fabuła, ale jeśli nie będę umiała przez nią przebrnąć, to po prostu ją odłożę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/
Widzę, że książka Cię nie zaciekawiła. Myślę, że i mnie nie zaciekawi.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
https://nacpana-ksiazkami.blogspot.de/
Ja jestem w połowie i jak na tę chwilę książka mi się podoba, choć przyznaję, że niektóre teksty mnie rozbrajają :p
OdpowiedzUsuńNie wszystko co jest reklamowane jest dobre :D Opis zachęca zdecydowanie, aczkolwiek tyle książek mam na liście do przeczytania..
OdpowiedzUsuńMam zgoła inne zdanie na temat tej książki, ale szanuję Twój punkt widzenia, wszak ilu ludzi, tyle gustów. Jedynie ubolewam nad tym, że wątek miłosny potoczył się w zgoła innym kierunku niż chciałam.
OdpowiedzUsuńZ kolei mnie nie poruszyła nawet "Gwiazd naszych wina" ani "Zanim się pojawiłeś". ;-) Nie twierdzę, że "Najlepszy powód, by żyć" jest książką lepszą od tamtych, bo raczej tak nie jest, ale wobec niej nie miałam tak wielkich oczekiwań, zatem nie zawiodłam się, bo nie miałam powodu. Mnie z kolei humor Marcela bawił - owszem, bywał prymitywny, ale znam takich facetów, więc chyba uodporniłam się. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam książki, opis bardzo zachęca, jednak czytając Twoją opinię już niekoniecznie czuję się zachęcona, także nie wiem czy po nią sięgnę. Wiadomo każdy ma inny gust. Ale te dialogi, o których pisałaś, mnie zniechęcają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
http://princessdooomiii.blogspot.com
Ojej, jestem zdziwiona, bo bardzo dużo osób poleca tę książkę. Najlepiej chyba będzie jak sama się przekonam :)
OdpowiedzUsuńPo wielu pozytywnych opiniach spodziewałam się po niej czegoś więcej. Szkoda, że Ci się nie podobała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Julia z Supergirlnieplacze.blogspot.com ❤
Jeśli będę miała okazję to pewnie po nią sięgnę. Co do dialogów- rzeczywiście mogą być denerwujące ale z pewnością duża część chłopaków tak właśnie się wypowiada na temat dziewczyn :D Może autorka chciała wykreować "prawdziwych" bohaterów? Tego pewnie się nie dowiemy :D Opis jest bardzo zachęcający ale styl autorki już nie.. a szkoda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, maobmaze ♥
Jestem w połowię książki i sadzę to samo co ty. Niestety to samo mnie odrażało i wcale nie dostajemy emocji jak z "Gwiazd Naszych Wina" czy "Zanim się pojawiłeś".
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
Pierwsza negatywna opinia, z jaką się spotkałam. A tak bardzo chciałam przeczytać... Teraz już nie wiem...
OdpowiedzUsuńKurdę byłam ciekawa tej pozycji, bo opis ogólny książki zachęcał jednak jak piszesz, że są takie dialogi to już czuję, że to również nie dla mnie. Strasznie nie przepadam za takim słownictwem w książkach. A tak naprawdę ciekawie się zapowiadało. No trudno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Tiggerss
https://tiggerssreads.blogspot.com/
Dupeczki może by mnie nie odstraszyły, chyba że były nagminne i nie miały nic wspólnego z opisem charakteru człowieka, który takie słowa wypowiada.
OdpowiedzUsuńSzkoda trochę, że nie spodobała Ci się książka, bo ze względu na fabułę chętnie bym po nią sięgnęła, a jeśli ktoś kto lubi romantyczne i łzawe książki wypowiada się o niej niechętnie, to raczej i mi nie przypadnie ona do gustu.
A szkoda, bo ostatnio tematyka okołomedyczna mnie przyciąga. Chyba jednak w takim razie zdecyduję się na upatrzoną już "Pacjentkę z sali numer 7". Mam nadzieję, że ona spełni moje oczekiwania.
Pozdrawiam serdecznie!
Cass z Cozy Universe
Ja osobiście się nad nią zastanowię.
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że strasznie trudno znaleźć dobry Polski romans. Przynajmniej ja zawsze trafiam na kiepskie. "Powód by żyć" nie odchodzi od reguły. Na pewno będę unikać tej książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja lubię takie lekkie i szybkie historie, ale nienawidzę, gdy w książkach pojawiają się polskie imiona typu "Grażyna" itp :D polskość w książkach zawsze się z jakiegoś powodu wyróżnia i głównie dlatego czytam zagraniczne książki.
OdpowiedzUsuńJa też jestem pozytywnie nastawiona do książki i mam nadzieję, że mi się ona spodoba, jeśli uda mi się ją dorwać. :)
przydalby mi sie taki powod do zycia.
OdpowiedzUsuńNie utożsamiałabym polskich książek z tak niezgrabnymi wstawkami językowymi - to już jest tylko i wyłącznie odpowiedzialność autora, jego styl, który najwyraźniej tutaj nie zagrał :P Powiem szczerze, że mnie samą opis zaciekawił i ze względu na niego książkę bym przeczytała, ale po Twojej recenzji mam spore wątpliwości... No, najlepiej to nie wygląda. Chyba sobie daruję :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rude-pioro.blogspot.com
Czytałam i jestem na wielkie czarne nie :/
OdpowiedzUsuńHmm, wiele już słyszałam o tej książce, ale raczej pozytywnie. Tobie raczej nie przypadła do gustu... trzeba będzie zatem spróbować samemu i ocenić!
OdpowiedzUsuńCzytając Twoją recenzję doszłam do wniosku, że mamy całkowicie odmienne gusta, jeżeli chodzi o literaturę. Oczywiście szanuję Twoje zdanie, mimo że całkowicie się z nim nie zgadzam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hm... to chyba książka nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
adventureinthelibrary.blogspot.com