czwartek, lipca 06, 2017

Trzy i pół sekundy... to bardzo mało. [recenzja]


Tytuł: Trzy i pół sekundy.
Autor: Amanda Prowse.
Opis: Grace i Tom Penderford to zgodne i szczęśliwe małżeństwo. Mieszkają w sielankowym domu na wsi i wychowują zdrową córeczkę, Chloe. Są beztroscy. Są normalni. Jednak los szykuje im okrutną niespodziankę. Tuż po trzecich urodzinach Chloe wszystko się zmienia. Bezlitosna choroba rozbija szczęśliwą trójkę, zabierając córeczkę na zawsze.
        

Biorąc tę książkę do ręki, miałam świadomość, że będzie to smutna historia. Od samego początku autorka uwiodła mnie swoimi opisami, które są naprawdę w porządku. Bohaterów można polubić od razu.
Zderzyłam się z historią o rodzinie, która wydaje się idealna, szczęśliwa. Młode małżeństwo cudownie się dogaduje, posiada córkę. Grace bardzo dobrze zarabia, lubi swoją pracę, jest zorganizowana i kocha porządek, a Tom dba o dom i dziecko.
Autorka przedstawia nam losy, które mogą spotkać każdego z nas i to jest tak bardzo realne. Książka dotyczy choroby – a dokładniej – sepsy, o której tak dużo osób nie ma pojęcia lub po prostu słyszało jedynie nazwę. Do tego grona należałam ja i dzięki Trzy i pół sekundy dowiedziałam się o wiele więcej na ten temat. Przy każdym z rozdziałów znajdowała się krótka informacja o sepsie.
Nie chciałabym tutaj spojlerować, kogo dopadnie w książce ta choroba. Nie powiem. Jednakże zdradzę, że rodzina rozłamie się, podzieli pod wpływem nagłego cierpienia. Ukazana zostanie walka z codziennością i ze stratą bliskiej osoby. Wiele rzeczy w życiu bierzemy za pewnik i nie zdajemy sobie sprawy, że kiedyś możemy stracić cały świat. Tak właśnie stało się w tej książce. Ta prawda uderzyła we mnie zbyt mocno i zaczęłam o tym myśleć coraz więcej. Autorka stawia nam pytanie „co będzie dalej?”. Czy jutro się obudzimy? Czy przeżyjemy jutrzejszy dzień?
Osoba w książce (wciąż nie zdradzam która) umiera niespodziewanie. Nie dało się tego przewidzieć. Dlatego tak ważne jest cenienie każdej chwili, każdego dnia.
Płakałam kilkakrotnie czytając tę książkę i nie żałuję, że miałam ją w rękach. Uświadomiła mi bardzo wiele. Zostawia w głowie jakiś ślad, a może i w sercu też? Gorąco polecam Wam Trzy i pół sekundy. Będziecie zaskoczeni tym, co w was obudzi.

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Kobiece.

5/5

11 komentarzy:

  1. Hmmmm..chyba wiem kogo choroba zabrala 🤔 ale jedynie to podejrzenia. A tak wgl to dobrze,ze autorzy poruszaja problemy chorób teraźniejszości, bo wiele osób nie jest świadomych jakie grozi im z tego powodu niebezpieczeństwo. Książka warta uwagi!

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie
    Bookwormpl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna książka, z której można się wiele nauczyć o sepsie. Warto o niej rozmawiać i polecać tę lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej książki, ale skoro tak wysoko ją oceniasz, to być możne się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawi mnie ta książka, zwłaszcza, że widzę ją już na którymś blogu z kolei :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami mam ochotę na takie klimaty, a książkę mam już na swojej liście także tylko czekać aż znajdę na nią czas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje się być ciekawa. Tylko raz w życiu płakałam czytając książkę, więc chciałabym się przekonać, czy ta historia mnie wzruszy
    Pozdrawiam http://oksiazko.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam ;) świetna książka ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka, którą uwzględniam w planach czytelniczych. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawiłaś mnie :) To już wiem, co dopisać do mojej listy "must have".

    zaczytanajulia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Chociaż kusi ze względu na imię autorki, to jednak sama historia wydaje się być zupełnie nie w moich klimatach. ;/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

czwartek, lipca 06, 2017

Trzy i pół sekundy... to bardzo mało. [recenzja]


Tytuł: Trzy i pół sekundy.
Autor: Amanda Prowse.
Opis: Grace i Tom Penderford to zgodne i szczęśliwe małżeństwo. Mieszkają w sielankowym domu na wsi i wychowują zdrową córeczkę, Chloe. Są beztroscy. Są normalni. Jednak los szykuje im okrutną niespodziankę. Tuż po trzecich urodzinach Chloe wszystko się zmienia. Bezlitosna choroba rozbija szczęśliwą trójkę, zabierając córeczkę na zawsze.
        

Biorąc tę książkę do ręki, miałam świadomość, że będzie to smutna historia. Od samego początku autorka uwiodła mnie swoimi opisami, które są naprawdę w porządku. Bohaterów można polubić od razu.
Zderzyłam się z historią o rodzinie, która wydaje się idealna, szczęśliwa. Młode małżeństwo cudownie się dogaduje, posiada córkę. Grace bardzo dobrze zarabia, lubi swoją pracę, jest zorganizowana i kocha porządek, a Tom dba o dom i dziecko.
Autorka przedstawia nam losy, które mogą spotkać każdego z nas i to jest tak bardzo realne. Książka dotyczy choroby – a dokładniej – sepsy, o której tak dużo osób nie ma pojęcia lub po prostu słyszało jedynie nazwę. Do tego grona należałam ja i dzięki Trzy i pół sekundy dowiedziałam się o wiele więcej na ten temat. Przy każdym z rozdziałów znajdowała się krótka informacja o sepsie.
Nie chciałabym tutaj spojlerować, kogo dopadnie w książce ta choroba. Nie powiem. Jednakże zdradzę, że rodzina rozłamie się, podzieli pod wpływem nagłego cierpienia. Ukazana zostanie walka z codziennością i ze stratą bliskiej osoby. Wiele rzeczy w życiu bierzemy za pewnik i nie zdajemy sobie sprawy, że kiedyś możemy stracić cały świat. Tak właśnie stało się w tej książce. Ta prawda uderzyła we mnie zbyt mocno i zaczęłam o tym myśleć coraz więcej. Autorka stawia nam pytanie „co będzie dalej?”. Czy jutro się obudzimy? Czy przeżyjemy jutrzejszy dzień?
Osoba w książce (wciąż nie zdradzam która) umiera niespodziewanie. Nie dało się tego przewidzieć. Dlatego tak ważne jest cenienie każdej chwili, każdego dnia.
Płakałam kilkakrotnie czytając tę książkę i nie żałuję, że miałam ją w rękach. Uświadomiła mi bardzo wiele. Zostawia w głowie jakiś ślad, a może i w sercu też? Gorąco polecam Wam Trzy i pół sekundy. Będziecie zaskoczeni tym, co w was obudzi.

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Kobiece.

5/5

11 komentarzy:

  1. Hmmmm..chyba wiem kogo choroba zabrala 🤔 ale jedynie to podejrzenia. A tak wgl to dobrze,ze autorzy poruszaja problemy chorób teraźniejszości, bo wiele osób nie jest świadomych jakie grozi im z tego powodu niebezpieczeństwo. Książka warta uwagi!

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie
    Bookwormpl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna książka, z której można się wiele nauczyć o sepsie. Warto o niej rozmawiać i polecać tę lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej książki, ale skoro tak wysoko ją oceniasz, to być możne się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawi mnie ta książka, zwłaszcza, że widzę ją już na którymś blogu z kolei :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami mam ochotę na takie klimaty, a książkę mam już na swojej liście także tylko czekać aż znajdę na nią czas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje się być ciekawa. Tylko raz w życiu płakałam czytając książkę, więc chciałabym się przekonać, czy ta historia mnie wzruszy
    Pozdrawiam http://oksiazko.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam ;) świetna książka ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka, którą uwzględniam w planach czytelniczych. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawiłaś mnie :) To już wiem, co dopisać do mojej listy "must have".

    zaczytanajulia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Chociaż kusi ze względu na imię autorki, to jednak sama historia wydaje się być zupełnie nie w moich klimatach. ;/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)