poniedziałek, lipca 17, 2017
Czemu mówię polskim książkom "nie"?
poniedziałek, lipca 17, 2017
Czemu mówię polskim książkom "nie"?
11 komentarzy:
A ja nie rozumiem tego odrzucania polskich autorów. Czytam te książki, których tematyka mnie zainteresuje i nie zwracam uwagi na narodowość autora. :)
OdpowiedzUsuńOdpowiedziHM, nic nie zrozumialas z mojego posta. Nie chodzi o narodowosv autora.:)
Usuń
Również unikałam przez długi czas polskich autorów. Czułam w ich stylu pisania pewną zaściankowość i jakby kompleksy? Obecnie na nowo odkrywam polską literaturę i to wszystko, co do tej pory mi przeszkadzało, obecnie uważam za ciekawe. Może do polskich autorów trzeba po prostu dorosnąć? 😂
OdpowiedzUsuńCo do polskich imion zgadzam się zdecydowanie! Jak widzę je w jakichś książkach to o boże O.o
OdpowiedzUsuń
A co to polskiego stylu pisania to taki trochę paradoks, bo w sumie te amerykańskie i inne zagraniczne książki są tłumaczone przez polaków i to nie słowo w słowo tylko w ich stylu XD
Ja po książki polskich autorów sięgam rzadko, jednak czasem się zdarzy. Nie mam tak, że polska książka to od razu po nia nie sięgam, choć długo się przed tym zastanawiam :D Jednak cieszę się, że czasem je czytam, bo przez to trafiłam np. na świetną serię Magiczne drzewo czy cudowną książkę Clovis LaFay magiczne akta Scotland Yardu <3
To co napisałaś że ludzie o tobie mówią bo nie czytasz książkę troszkę mnie przeraża i jest dla mnie bezsensowne, bo każdy czyta to co chce :P Buziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.comWszystko zależy od tego, na jakich autorów trafiasz - ja z polskich czytam głównie Lema i Dukaja, moja mama Bondę. U Lema rzadko się spotyka takie „normalne” imiona, a u Dukaja są one używane w kompletnie inny sposób, niż tu opisujesz. No, ale to fantastyka, do tego specyficzna. Nie wiem, jak w książkach Bondy, ale myślę, że raczej nie ma „Kasiek”, „Tomeczków” i innych takich. Niestety nie czytałam żadnych polskich obyczajówek od dobrych kilku lat (a wtedy takie typowo na podstawówkę), ale angielskich też nie czytuję. Ostatnio wszędzie widzę dobre opinie na temat książek Mroza - nie czytałam, ale jeżeli wszyscy to tak chwalą, to musi być dobre.
OdpowiedzUsuń
Polska literatura jest niesamowita, ale trzeba dobrze trafić… albo wychodzić poza gatunkową „strefę komfortu”.
Ale jak sama piszesz - trafiłaś na książki, które przeczą ogólnej zasadzie, więc to tylko kwestia tego, co ci przypadnie do gustu :)Czytam polskich autorów, to co mnie interesuje, jeśli ciekawie opisane tło danego miejsca, to dodatkowa wartość czytelnicza. A co do imion, od tego naprawdę można uzależniać czytanie książki? Przykładowo, Anna, pojawiająca się w polskiej i zagranicznej literaturze, odrzucać czy nie?
OdpowiedzUsuń
BookendorfinaHmmmm.. tu temat rzeka akurat. Mi jak do tej pory polscy autorzy nie zaszli za skórę. Nie przeszkadzają mi zdrobnienia imion czy nawet same imiona. Widocznie jak do tej pory trafiłaś na kiepskich autorów, którzy piszą w płytki i prosty sposób. I jak widac zniechęcili Cie do polskiej literatury dość mocno. Daj kiedyś szansę polskim kryminałom np. Mróz czy Bonda. Może oni Cię przekonają :)
OdpowiedzUsuń
Pozdrawiam
bookwormpl.blogspot.com
Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)
A ja nie rozumiem tego odrzucania polskich autorów. Czytam te książki, których tematyka mnie zainteresuje i nie zwracam uwagi na narodowość autora. :)
OdpowiedzUsuńHM, nic nie zrozumialas z mojego posta. Nie chodzi o narodowosv autora.:)
UsuńPrzez długi czas unikałam polskiej twórczości, ale kilka razy trafiłam na prawdziwe perełki i stałam się bardziej otwarta :)
OdpowiedzUsuńRównież unikałam przez długi czas polskich autorów. Czułam w ich stylu pisania pewną zaściankowość i jakby kompleksy? Obecnie na nowo odkrywam polską literaturę i to wszystko, co do tej pory mi przeszkadzało, obecnie uważam za ciekawe. Może do polskich autorów trzeba po prostu dorosnąć? 😂
OdpowiedzUsuńCo do polskich imion zgadzam się zdecydowanie! Jak widzę je w jakichś książkach to o boże O.o
OdpowiedzUsuńA co to polskiego stylu pisania to taki trochę paradoks, bo w sumie te amerykańskie i inne zagraniczne książki są tłumaczone przez polaków i to nie słowo w słowo tylko w ich stylu XD
Ja po książki polskich autorów sięgam rzadko, jednak czasem się zdarzy. Nie mam tak, że polska książka to od razu po nia nie sięgam, choć długo się przed tym zastanawiam :D Jednak cieszę się, że czasem je czytam, bo przez to trafiłam np. na świetną serię Magiczne drzewo czy cudowną książkę Clovis LaFay magiczne akta Scotland Yardu <3
To co napisałaś że ludzie o tobie mówią bo nie czytasz książkę troszkę mnie przeraża i jest dla mnie bezsensowne, bo każdy czyta to co chce :P Buziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Wszystko zależy od tego, na jakich autorów trafiasz - ja z polskich czytam głównie Lema i Dukaja, moja mama Bondę. U Lema rzadko się spotyka takie „normalne” imiona, a u Dukaja są one używane w kompletnie inny sposób, niż tu opisujesz. No, ale to fantastyka, do tego specyficzna. Nie wiem, jak w książkach Bondy, ale myślę, że raczej nie ma „Kasiek”, „Tomeczków” i innych takich. Niestety nie czytałam żadnych polskich obyczajówek od dobrych kilku lat (a wtedy takie typowo na podstawówkę), ale angielskich też nie czytuję. Ostatnio wszędzie widzę dobre opinie na temat książek Mroza - nie czytałam, ale jeżeli wszyscy to tak chwalą, to musi być dobre.
OdpowiedzUsuńPolska literatura jest niesamowita, ale trzeba dobrze trafić… albo wychodzić poza gatunkową „strefę komfortu”.
Ale jak sama piszesz - trafiłaś na książki, które przeczą ogólnej zasadzie, więc to tylko kwestia tego, co ci przypadnie do gustu :)
Boże, ja też nienawidzę polskich imion. :/
OdpowiedzUsuńNo to spróbujcie z moimi książkami. Nie ma polskich imion. No może w "Słowiańskiej opowieści" są, ale staropolskie :)
OdpowiedzUsuńCzytam polskich autorów, to co mnie interesuje, jeśli ciekawie opisane tło danego miejsca, to dodatkowa wartość czytelnicza. A co do imion, od tego naprawdę można uzależniać czytanie książki? Przykładowo, Anna, pojawiająca się w polskiej i zagranicznej literaturze, odrzucać czy nie?
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Hmmmm.. tu temat rzeka akurat. Mi jak do tej pory polscy autorzy nie zaszli za skórę. Nie przeszkadzają mi zdrobnienia imion czy nawet same imiona. Widocznie jak do tej pory trafiłaś na kiepskich autorów, którzy piszą w płytki i prosty sposób. I jak widac zniechęcili Cie do polskiej literatury dość mocno. Daj kiedyś szansę polskim kryminałom np. Mróz czy Bonda. Może oni Cię przekonają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bookwormpl.blogspot.com
Z polskich powieści ogromnie polecam ,,Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" Anety Jadowskiej. Ta kobieta przełamuje stereotyp złych polskich książek. Jej twórczość można śmiało, z czystym sumieniem, porównywać do zagranicznych twórców! :)
OdpowiedzUsuń