środa, lipca 19, 2017
5 książek, których nie lubię.
środa, lipca 19, 2017
5 książek, których nie lubię.
13 komentarzy:
Ja w ogóle nie toleruję książek Colleen Hoover. Wiem, że ta autorka jest bardzo lubiana wśród czytelników, ale według mnie jej książki są po prostu nudne. Naprawdę, mam już dość tego paplania w stylu: "Spojrzał na mnie. Nie wiedziałam, co mam robić. Jest taki przystojny!". No ludzie... Fuj. Akurat teraz jestem w trakcie czytania "November 9" i mam nadzieję, że szybko to skończę :/
OdpowiedzUsuń
Pozdrawiam!Grey muszę jednak przyznać, że dobrze, iż osiągnął tak wielki sukces, bo dzięki temu trochę DOBREJ erotyki zawitało na księgarniane półki.
OdpowiedzUsuń
Co do Aftera to zauważyłaś coś ważnego — ta seria wciąga, chociaż nie ma czym. Czytamy w kółko o seksie i problemach z półki "robi z igły widły". Stanowcze nie, jednak do pewnego momentu nie da się oderwać od niej oczu.
Uzupełniłabym tę listę o "19 razy Katherine" autora kultowej wręcz historii "Gwiazd naszych wina". Książka o niczym, czytałam ją bez jakichkolwiek emocji, nie wciągnęła mnie praktycznie wcale, a koniec okazał się tak przewidywalny, że z radością odniosłam ją do biblioteki. To samo "Zostań jeśli kochasz" i "Wróć jeśli pamiętasz". O co tyle krzyku? Bo nie potrafię zrozumieć.Mogłabym stanąć teraz i zacząć bić Ci brawo za otwartość, bo nieliczni mają odwagę, by napisać jakie książki im się nie podobają. Ja osobiście nie lubię Greya, ale kocham Colleen Hoover. Ale spokojnie, nie jestem psychopatką i wychodzę z założenia, że na świecie jest tyle książek, że każdy może znaleźć odpowiednią pozycję dla siebie :)
OdpowiedzUsuń
Reszty nie czytałam, więc odnieść się do nich nie mogę :)
pozdrawiam
bookwormpl.blogspot.comCzytałam "Ugly love" i druga połowa podobała mi się. Ale nie mam jakoś ochoty, aby sięgnąć po inne książki Colleen Hoover.
OdpowiedzUsuń
Pozdrawiam! Dolina KsiążekCieszę się, że znalazłam tu Ugly Love. Ja Colleen lubię, jej książki to lekkie odmóżdżacze, ale ta jedna to jakaś porażka. Autorka podczas jej pisania chyba za dużo naczytała się Greya. Podczas czytania ciągle miałam w głowie - "To jest książka dla młodzieży, serio? Dziwić się, że później coraz więcej ciężarnych gimnazjalistek..."
OdpowiedzUsuń
Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)
MI tam akurat zarówno Grey jak i książki Hoover przypadły do gustu i mile wspominam te czytelnicze podróże.
OdpowiedzUsuńWeszłam na ten tekst, mając nadzieję, że zobaczę na tej liście Greya i cieszę się, że mnie nie zawiodłaś :D
OdpowiedzUsuńZnam Greya - i na blogu da się znaleźć wszystko co mam do powieszenia. Nie będę się powtarzać bo mi się nie chcr XD Reszty nie czytałam - i dobrze, bo wiem, że bym nie polubiła.
OdpowiedzUsuńI słusznie. Warto powiedzieć o tym, czego nie lubimy, a nie tylko biernie poddawać się sugestiom reklam. W dzisiejszym świecie własne zdanie to podstawa.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie toleruję książek Colleen Hoover. Wiem, że ta autorka jest bardzo lubiana wśród czytelników, ale według mnie jej książki są po prostu nudne. Naprawdę, mam już dość tego paplania w stylu: "Spojrzał na mnie. Nie wiedziałam, co mam robić. Jest taki przystojny!". No ludzie... Fuj. Akurat teraz jestem w trakcie czytania "November 9" i mam nadzieję, że szybko to skończę :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie czytałam żadnej z tych książek, ale planuję sięgnąć po obie książki Colleen Hoover.
OdpowiedzUsuńA przeczytałaś najpierw Hopeless? Chociaż nie jest to niby koniecznie to ciężko jest pojąć historię nie zapoznając się z nią ze strony Sky. Co do Ugly Love się zgadzam, ale za to Maybe Someday Hoover uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńRównież tak przeanalizowałam Greya i After dzięki Pawłowi. Mówię tym książką stanowcze nie. Odpychają mnie.
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Grey muszę jednak przyznać, że dobrze, iż osiągnął tak wielki sukces, bo dzięki temu trochę DOBREJ erotyki zawitało na księgarniane półki.
OdpowiedzUsuńCo do Aftera to zauważyłaś coś ważnego — ta seria wciąga, chociaż nie ma czym. Czytamy w kółko o seksie i problemach z półki "robi z igły widły". Stanowcze nie, jednak do pewnego momentu nie da się oderwać od niej oczu.
Uzupełniłabym tę listę o "19 razy Katherine" autora kultowej wręcz historii "Gwiazd naszych wina". Książka o niczym, czytałam ją bez jakichkolwiek emocji, nie wciągnęła mnie praktycznie wcale, a koniec okazał się tak przewidywalny, że z radością odniosłam ją do biblioteki. To samo "Zostań jeśli kochasz" i "Wróć jeśli pamiętasz". O co tyle krzyku? Bo nie potrafię zrozumieć.
Mogłabym stanąć teraz i zacząć bić Ci brawo za otwartość, bo nieliczni mają odwagę, by napisać jakie książki im się nie podobają. Ja osobiście nie lubię Greya, ale kocham Colleen Hoover. Ale spokojnie, nie jestem psychopatką i wychodzę z założenia, że na świecie jest tyle książek, że każdy może znaleźć odpowiednią pozycję dla siebie :)
OdpowiedzUsuńReszty nie czytałam, więc odnieść się do nich nie mogę :)
pozdrawiam
bookwormpl.blogspot.com
Czytałam Greya, ale z dzisiejszej perspektywy zastanawiam się, co mnie opętało i skutecznie trzymam się z dala od podobnych książek.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Ugly love" i druga połowa podobała mi się. Ale nie mam jakoś ochoty, aby sięgnąć po inne książki Colleen Hoover.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Dolina Książek
Cieszę się, że znalazłam tu Ugly Love. Ja Colleen lubię, jej książki to lekkie odmóżdżacze, ale ta jedna to jakaś porażka. Autorka podczas jej pisania chyba za dużo naczytała się Greya. Podczas czytania ciągle miałam w głowie - "To jest książka dla młodzieży, serio? Dziwić się, że później coraz więcej ciężarnych gimnazjalistek..."
OdpowiedzUsuń