Autor: Jessica Fellowes
Opis: Anglia 1919 – 1921
Louise klepie biedę, jak wielu w powojennym Londynie. Dzięki protekcji przyjaciółki dostaję pracę w Asthall Manor, siedzibie arystokratycznej rodziny Mitfordów, i zostaje powiernicą ich najstarszej córki, bystrej i uwielbiającej sekrety Nancy. Obie bulwersuje sprawa zabójstwa powszechnie szanowanej Florence Nightingale Shore. Czy to był napad rabunkowy, czy zemsta, której korzeni należy szukać w wojennych wydarzeniach? Louise i Nancy gromadzą fakty, rozmawiają z rodziną i znajomymi zamordowanej. Im więcej informacji udaje im się zebrać, tym więcej wątków pojawia się w ich śledztwie, ale są zdeterminowane, by dotrzeć do prawdy. Równie zdeterminowany jest morderca, który zrobi wszystko, by im przeszkodzić.
Zapewne na wstępie chcesz wiedzieć, czy warto po nią sięgać. Czy świetna? Tak.
Zaczynając od pierwszych stron, autorka wprowadza nas w scenę morderstwa, która jest kluczowa dla całej fabuły, bo to wokół niej będą kręcić się losy bohaterów. Louisa ucieka z domu przed stryjem, na swojej drodze napotyka policjanta Guya, który pomaga jej trafić do rodziny Mitfordów. Louisa została skierowana tam do pracy, jako pomoc dla niani. Od samego początku łapie świetny kontakt z najstarszą córką – Nancy i obie zafascynowane śmiercią Florence Shore, próbują rozgryźć zagadkę.
Na tej samej płaszczyźnie czasowej rozgrywa się także wątek policjanta Guya, który uparcie chce prowadzić śledztwo Florence Shore, chociaż szef kazał mu odpuścić. Na dodatek jego dobry przyjaciel Harry zabawnie stwierdza, że wszystkie drogi prowadzą do Louisy i to od niej Guy dostaje różne wskazówki. Losy Guya i Louisy to wątek poboczny, ale równie ciekawy.
Sami bohaterowie są wspaniali, ich nie da się nie lubić. No chyba, że takiego stryja Stephana... Jego wszyscy nie cierpią. Autorka wprowadziła nas w 1919 rok w Anglii i nadała całej historii odpowiedni klimat. Na dodatek wzbogaciła dialogi o humor i sprawiła, że można się uśmiechnąć przy niektórych rozmowach. Jestem tą książką zachwycona od początku do końca, bo nie był to suchy, standardowy kryminał, ale wartka powieść z pobocznymi wątkami i wspaniałym klimatem lat 20. Nie mogłam się od niej oderwać i naprawdę, naprawdę polecam. Zżyłam się z postaciami i mimo, że Harry występował rzadko, to jego również uwielbiam.
Mam nadzieję, że ta książka nie będzie zapomniana, ale właśnie czytelnicy odważą się sięgnąć po powieść mniej znanej autorki. To taka perełka, która zasługuje na duże grono odbiorców, bo jest świetnie napisana od początku do końca.
Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperCollins
a książkę możecie kupić również na ich księgarni
Skoro to perełka, zapisując sobie tytuł. 😊
OdpowiedzUsuńKusząca pozycja :)
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałam, że to może być aż tak dobra powieść. Postaram się więc mieć ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana, ale będę mieć ten tytuł na uwadze, gdy najdzie mnie ochota na ten gatunek :)
OdpowiedzUsuńNie jest to mój gatunek, ale recenzja kusi :)
OdpowiedzUsuńAkcja dzieje się w takim okresie, który bardzo mnie ciekawi, więc... może, może :D
OdpowiedzUsuńO rany! Czuję, że ta książka może mi się spodobać :) Tyle cudownych tytułów, a tak mało czasu do czytania xD
OdpowiedzUsuń1. „Zaczynając od pierwszych stron, autorka wprowadza nas w scenę morderstwa, która jest kluczowa dla całej fabuły, bo to w okół niej będą kręcić się losy bohaterów.” – wokół, a nie w okół! W jaki okół?!
OdpowiedzUsuń2. „Od samego początku łapie świetny kontakt z najstarszą córką – Nancy i obie zafascynowane śmiercią Florence Shore, próbując rozgryźć zagadkę.” – po „Nancy” powinien być – tak – przecinek.
3. „(...) z pobocznymi wątkami i wspaniałym klimatem lat 20.” – a nie lepiej było tu napisać słownie „dwudziestych”?
4. „ czytelnicy odważa się sięgnąć po powieść mniej znanej autorki.” – „odważą”. Nie odważa.
5. „To taka perełka, która zasługuję na duże grono odbiorców,” – o mój Boże. „Zasługuje”, a nie „zasługuję”.
Pozdrawiam,
Policja Gramatyczna
Dzięki, ale nie przypominam sobie, żebym zamawiała korektę. No, ale fakt faktem nie sprawdzałam recenzji po dodaniu, więc błędów jestem świadoma. Nie klopocz się następnym razem ;)
UsuńTo prawda, w zasadzie wszyscy oprócz tego buraka Stephena są fantastyczni. Kolejny raz Harper Collins mnie zaskakuje fantastyczną książką, której nic a nic się nie spodziewałam. Oby było takich więcej :)
OdpowiedzUsuńBuziaki! Xx
BOOKS OF SOULS