Dwie siostry, Isabelle i Vianne, dzieli wszystko: wiek, okoliczności, w jakich przyszło im dorastać, i doświadczenia. Kiedy w 1940 roku do Francji wkracza armia niemiecka, każda z nich rozpoczyna własną niebezpieczną drogę do przetrwania, miłości i wolności.
Zwlekałam.
Zdecydowanie zbyt długo, ale gdy już wzięłam się za czytanie tej książki, nie
mogłam się oderwać. Pochłonęłam ją całą sobą, a jej treść pozostanie w moim
sercu.
Oto
historia Kristin Hannah. Oto Słowik.
Wojna
jest czasem bardzo trudnym. Wymaga niewiarygodnego samozaparcia, siły
przetrwania, motywacji i wsparcia. Kiedy dwie siostry, zupełnie różne od
siebie, wybierają inne sposoby egzystencji w tym trudnym czasie, ich konflikt
się zaostrza. Vianne postanawia zadbać o siebie i córkę, chroniąc ją
milczeniem, nie wychylaniem się i podporządkowaniem zasadom, które Niemcy
wnoszą, wchodząc do poddanej Francji. Natomiast młodsza z sióstr, prawie
dziewiętnastoletnia Isabelle to zacięta, buntownicza, kąpana w gorącej wodzie
dziewczyna, która za wszelką cenę chce okazać niechęć okupantom i wstąpić do
ruchu oporu. Chociaż przez lata jest bezradna, pomagając siostrze, pod której
dachem mieszka Niemiec, nie trzyma języka za zębami. Vianne najbardziej
obawia się o to, że Isabelle ściągnie na nich niebezpieczeństwo, a przecież
jest samotną matką, której mąż wyjechał na wojnę.
Dlatego
Isabelle opuszcza siostrę, wstępując do regularnego ruchu oporu, a Vianne zdana
na dobro Niemca, który został zakwaterowany w jej domu, musi żyć dalej i zadbać
o życie córki.
Miłość
pokazuje nam, kim chcemy być. Wojna pokazuje, kim jesteśmy.
Obie
walczą z codziennością, w której przyszło im żyć. Każda jest silna na swój sposób, nie chce się
poddać, bo nie może. Gdy Isabelle walczy o wolność kraju i o to, by ją
zapamiętano, Vianne coraz częściej przyznaje, że ma słabość do TEGO Niemca.
Kim
jest tytułowy Słowik? Tego zdradzić Wam nie mogę, ale
nie jest to też ogromna tajemnica. Autorka świetnie prowadzi akcje, co chwila
przeskakując z perspektywy na perspektywę. Raz jesteśmy z Vianne raz z
Isabelle, podróżująca przez Pireneje wraz z lotnikami RAFu, którym pomaga się
przedostać.
Tak łatwo jest napisać, że to historia pełna bólu i cierpienia. To historia,
która zostaje w sercu. O tym mogę was zapewnić. Hannah nie przekoloryzowała
realiów, ale nie ukazała też prawdziwej dramaturgii. Może to i lepiej. Jestem
świadoma okrucieństw, jakie dokonały się w tamtych czasach i autorka
wystarczająco to podkreśliła. Jednak fabuła korespondująca z jej pięknym stylem
pisania, ułatwia nam przyswojenie faktów. To, co stworzyła Hannah jest
niesamowicie dobre pod względem warsztatu. Oczarowała mnie tym, jak pisze.
Uważam, że więcej czytelników powinno zwracać na to, jak napisana jest powieść.
To nie mogą być puste frazesy, niż nieznaczące słowa. U Hannah każde zdanie ma
wartość.
Książka
jest piękna, zawiera ogrom prawdy i przypomina o tym, by pamiętać. Nie wolno nam zapomnieć o rzeczach, które miały
miejsce, bo nikt nie powiedział, że nie mogą się one przydarzyć raz jeszcze. To
nie jest fikcja – to realia.
Bardzo chciałabym, aby liczni z Was, którzy przeczytają tę recenzję, sięgnęli
po Słowika i zachwycili się tą powieścią. Jest niewiarygodnie dobra i
wzruszająca, tego możecie być pewni.
Ta książka znajduje się na mojej liście tych koniecznych do przeczytania w tym roku. 😊
OdpowiedzUsuńStrasznie intrygowała mnie ta książka, za każdym razem gdy wchodziłam do księgarni! Bardzo chętnie przeczytam - rzadko decyduje się na książki z motywem wojny - aczkolwiek dla odmiany warto.
OdpowiedzUsuńJest to pozycja, którą koniecznie muszę przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuń"Słowik" to książka, którą chcę przeczytać od bardzo dawna. Zwłaszcza, że tematyka jest w moim guście. Teraz jestem przesycona książkami o wojnie, ale za jakiś czas z pewnością się za nią zabiorę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!