wtorek, marca 24, 2020

Słowik [recenzja]

Autorka: Kristin Hannah

Dwie siostry, Isabelle i Vianne, dzieli wszystko: wiek, okoliczności, w jakich przyszło im dorastać, i doświadczenia. Kiedy w 1940 roku do Francji wkracza armia niemiecka, każda z nich rozpoczyna własną niebezpieczną drogę do przetrwania, miłości i wolności.

Zwlekałam. Zdecydowanie zbyt długo, ale gdy już wzięłam się za czytanie tej książki, nie mogłam się oderwać. Pochłonęłam ją całą sobą, a jej treść pozostanie w moim sercu.
Oto historia Kristin Hannah. Oto Słowik.
Wojna jest czasem bardzo trudnym. Wymaga niewiarygodnego samozaparcia, siły przetrwania, motywacji i wsparcia. Kiedy dwie siostry, zupełnie różne od siebie, wybierają inne sposoby egzystencji w tym trudnym czasie, ich konflikt się zaostrza. Vianne postanawia zadbać o siebie i córkę, chroniąc ją milczeniem, nie wychylaniem się i podporządkowaniem zasadom, które Niemcy wnoszą, wchodząc do poddanej Francji. Natomiast młodsza z sióstr, prawie dziewiętnastoletnia Isabelle to zacięta, buntownicza, kąpana w gorącej wodzie dziewczyna, która za wszelką cenę chce okazać niechęć okupantom i wstąpić do ruchu oporu. Chociaż przez lata jest bezradna, pomagając siostrze, pod której dachem mieszka Niemiec, nie trzyma języka za zębami. Vianne najbardziej obawia się o to, że Isabelle ściągnie na nich niebezpieczeństwo, a przecież jest samotną matką, której mąż wyjechał na wojnę.
Dlatego Isabelle opuszcza siostrę, wstępując do regularnego ruchu oporu, a Vianne zdana na dobro Niemca, który został zakwaterowany w jej domu, musi żyć dalej i zadbać o życie córki.

Miłość pokazuje nam, kim chcemy być. Wojna pokazuje, kim jesteśmy.

Obie walczą z codziennością, w której przyszło im żyć. Każda jest silna na swój sposób, nie chce się poddać, bo nie może. Gdy Isabelle walczy o wolność kraju i o to, by ją zapamiętano, Vianne coraz częściej przyznaje, że ma słabość do TEGO Niemca.
Kim jest tytułowy Słowik? Tego zdradzić Wam nie mogę, ale nie jest to też ogromna tajemnica. Autorka świetnie prowadzi akcje, co chwila przeskakując z perspektywy na perspektywę. Raz jesteśmy z Vianne raz z Isabelle, podróżująca przez Pireneje wraz z lotnikami RAFu, którym pomaga się przedostać.
Tak łatwo jest napisać, że to historia pełna bólu i cierpienia. To historia, która zostaje w sercu. O tym mogę was zapewnić. Hannah nie przekoloryzowała realiów, ale nie ukazała też prawdziwej dramaturgii. Może to i lepiej. Jestem świadoma okrucieństw, jakie dokonały się w tamtych czasach i autorka wystarczająco to podkreśliła. Jednak fabuła korespondująca z jej pięknym stylem pisania, ułatwia nam przyswojenie faktów. To, co stworzyła Hannah jest niesamowicie dobre pod względem warsztatu. Oczarowała mnie tym, jak pisze. Uważam, że więcej czytelników powinno zwracać na to, jak napisana jest powieść. To nie mogą być puste frazesy, niż nieznaczące słowa. U Hannah każde zdanie ma wartość.

Książka jest piękna, zawiera ogrom prawdy i przypomina o tym, by pamiętać. Nie wolno nam zapomnieć o rzeczach, które miały miejsce, bo nikt nie powiedział, że nie mogą się one przydarzyć raz jeszcze. To nie jest fikcja – to realia.
Bardzo chciałabym, aby liczni z Was, którzy przeczytają tę recenzję, sięgnęli po Słowika i zachwycili się tą powieścią. Jest niewiarygodnie dobra i wzruszająca, tego możecie być pewni.

4 komentarze:

  1. Ta książka znajduje się na mojej liście tych koniecznych do przeczytania w tym roku. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie intrygowała mnie ta książka, za każdym razem gdy wchodziłam do księgarni! Bardzo chętnie przeczytam - rzadko decyduje się na książki z motywem wojny - aczkolwiek dla odmiany warto.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest to pozycja, którą koniecznie muszę przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Słowik" to książka, którą chcę przeczytać od bardzo dawna. Zwłaszcza, że tematyka jest w moim guście. Teraz jestem przesycona książkami o wojnie, ale za jakiś czas z pewnością się za nią zabiorę.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

wtorek, marca 24, 2020

Słowik [recenzja]

Autorka: Kristin Hannah

Dwie siostry, Isabelle i Vianne, dzieli wszystko: wiek, okoliczności, w jakich przyszło im dorastać, i doświadczenia. Kiedy w 1940 roku do Francji wkracza armia niemiecka, każda z nich rozpoczyna własną niebezpieczną drogę do przetrwania, miłości i wolności.

Zwlekałam. Zdecydowanie zbyt długo, ale gdy już wzięłam się za czytanie tej książki, nie mogłam się oderwać. Pochłonęłam ją całą sobą, a jej treść pozostanie w moim sercu.
Oto historia Kristin Hannah. Oto Słowik.
Wojna jest czasem bardzo trudnym. Wymaga niewiarygodnego samozaparcia, siły przetrwania, motywacji i wsparcia. Kiedy dwie siostry, zupełnie różne od siebie, wybierają inne sposoby egzystencji w tym trudnym czasie, ich konflikt się zaostrza. Vianne postanawia zadbać o siebie i córkę, chroniąc ją milczeniem, nie wychylaniem się i podporządkowaniem zasadom, które Niemcy wnoszą, wchodząc do poddanej Francji. Natomiast młodsza z sióstr, prawie dziewiętnastoletnia Isabelle to zacięta, buntownicza, kąpana w gorącej wodzie dziewczyna, która za wszelką cenę chce okazać niechęć okupantom i wstąpić do ruchu oporu. Chociaż przez lata jest bezradna, pomagając siostrze, pod której dachem mieszka Niemiec, nie trzyma języka za zębami. Vianne najbardziej obawia się o to, że Isabelle ściągnie na nich niebezpieczeństwo, a przecież jest samotną matką, której mąż wyjechał na wojnę.
Dlatego Isabelle opuszcza siostrę, wstępując do regularnego ruchu oporu, a Vianne zdana na dobro Niemca, który został zakwaterowany w jej domu, musi żyć dalej i zadbać o życie córki.

Miłość pokazuje nam, kim chcemy być. Wojna pokazuje, kim jesteśmy.

Obie walczą z codziennością, w której przyszło im żyć. Każda jest silna na swój sposób, nie chce się poddać, bo nie może. Gdy Isabelle walczy o wolność kraju i o to, by ją zapamiętano, Vianne coraz częściej przyznaje, że ma słabość do TEGO Niemca.
Kim jest tytułowy Słowik? Tego zdradzić Wam nie mogę, ale nie jest to też ogromna tajemnica. Autorka świetnie prowadzi akcje, co chwila przeskakując z perspektywy na perspektywę. Raz jesteśmy z Vianne raz z Isabelle, podróżująca przez Pireneje wraz z lotnikami RAFu, którym pomaga się przedostać.
Tak łatwo jest napisać, że to historia pełna bólu i cierpienia. To historia, która zostaje w sercu. O tym mogę was zapewnić. Hannah nie przekoloryzowała realiów, ale nie ukazała też prawdziwej dramaturgii. Może to i lepiej. Jestem świadoma okrucieństw, jakie dokonały się w tamtych czasach i autorka wystarczająco to podkreśliła. Jednak fabuła korespondująca z jej pięknym stylem pisania, ułatwia nam przyswojenie faktów. To, co stworzyła Hannah jest niesamowicie dobre pod względem warsztatu. Oczarowała mnie tym, jak pisze. Uważam, że więcej czytelników powinno zwracać na to, jak napisana jest powieść. To nie mogą być puste frazesy, niż nieznaczące słowa. U Hannah każde zdanie ma wartość.

Książka jest piękna, zawiera ogrom prawdy i przypomina o tym, by pamiętać. Nie wolno nam zapomnieć o rzeczach, które miały miejsce, bo nikt nie powiedział, że nie mogą się one przydarzyć raz jeszcze. To nie jest fikcja – to realia.
Bardzo chciałabym, aby liczni z Was, którzy przeczytają tę recenzję, sięgnęli po Słowika i zachwycili się tą powieścią. Jest niewiarygodnie dobra i wzruszająca, tego możecie być pewni.

4 komentarze:

  1. Ta książka znajduje się na mojej liście tych koniecznych do przeczytania w tym roku. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie intrygowała mnie ta książka, za każdym razem gdy wchodziłam do księgarni! Bardzo chętnie przeczytam - rzadko decyduje się na książki z motywem wojny - aczkolwiek dla odmiany warto.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest to pozycja, którą koniecznie muszę przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Słowik" to książka, którą chcę przeczytać od bardzo dawna. Zwłaszcza, że tematyka jest w moim guście. Teraz jestem przesycona książkami o wojnie, ale za jakiś czas z pewnością się za nią zabiorę.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)