czwartek, czerwca 07, 2018

Niedźwiedź i słowik [recenzja]


Autor: Katherine Arden
Opis: W Rusi, na skraju pustkowia, zima trwa większą część roku, a podczas długich wieczorów Wasilisa i jej rodzeństwo lubią siadać razem przy piecu i słuchać bajek, które opowiada im niania. Wasia uwielbia zwłaszcza bajkę o Mrozie, błękitnookim demonie zimy. Mądrzy Rosjanie boją się go, gdyż zabiera zbłąkane dusze, szanują także duchy chroniące ich domostw przed złem.

Pewnego dnia owdowiały ojciec Wasi przywozi z Moskwy nową żonę, Annę. Fanatycznie nabożna macocha Wasi zakazuje rodzinie składać ofiary domowym duchom, chociaż Wasia obawia się, co wyniknie z takiej postawy. I rzeczywiście na wioskę zaczynają spadać kolejne nieszczęścia.

Jednak surowość macochy tylko się nasila. Anna z uporem wprowadza w wiosce swoje porządki, a zbuntowaną pasierbicę postanawia albo wydać za mąż, albo wysłać do klasztoru. Gdy wioska staje się coraz bardziej bezbronna, a zło z lasu podkrada się coraz bliżej, Wasilisa musi przywołać swoją, skrywaną dotąd, magiczną moc – by obronić rodzinę przed niebezpieczeństwem rodem z najbardziej przerażających bajek starej niani.


Czytając tę książkę, czułam się jakbym miała przed sobą zbiór baśni i legend. Autorka stworzyła piękny klimat Rusi i otoczyła nas magią oraz zabobonami. Najbardziej urzekł mnie fakt, że to wszystko byłam sobie wyobrazić w piękny sposób i czułam się, jakbym kroczyła w ślad za Wisią. 
Ogromne brawa należą się autorce. Kto by się spodziewał, że Amerykanka tak dobrze będzie znała legendy i historie rosyjskie? Jak dla mnie, równie dobrze mógł to napisać ktoś z Rosji lub nasz rodak, była to naprawdę wiarygodna powieść. 
Wisię i jej rodzeństwo polubiłam od razu, do żadnego z charakterów nie mogłabym się przyczepić. Jednakże gdy pojawiła się nowa macocha, Anna, myślałam, że ją rozszarpię. No przyznam szczerze, że denerwowała mnie ta baba i miałam ochotę uderzyć ją książkę w łeb, aby zmądrzała. Oczywiście byłam świadoma, że tak ta postać ma wyglądać i wpływać na czytelnika. 
Jest to bardzo nietypowa fantastyka, inna niż takie, z którymi spotykałam się dotychczas. Tak naprawdę wciąga od pierwszych słów i nie pozwala nam się oderwać. Prawie wszystko w tej powieści jest na plus, a ja nie potrafię narzekać, jeżeli coś mi się podobało. Katherine Arden dała nam coś innego w kategorii fantastyki i tym samym umocniła swoją pozycję na rynku. 
Przygotujcie się na mrok, ciemność, tajemnice i magię. Jeśli opis Was zaintrygował, to nie będziecie rozczarowani. Arden serwuje nam wszystko w tej powieści. 
5/5
za egzemplarz dziękuję:
Znalezione obrazy dla zapytania muza wydawnictwo

13 komentarzy:

  1. Interesująca pozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czeka na półce i mam nadzieję, że wkrótce znajdę czas na tę piękną, magiczną opowieść ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo dużo słyszałam o tej książce i chyba w końcu muszę po nią sięgnąć :) gorąco pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Klimatyczna książka ze świetną okładką. Pozycja zdecydowanie warta uwagi.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Niewiele mam wspólnego z Rosją (Rusią?), a tym bardziej jej legendami, ale jest w tej książce coś kuszącego - i nie jest to ta piękna okładka! Gdy opowiadałaś o niej na story uznałam, że jest w niej coś magicznego, a teraz utwierdzam się w tym przekonaniu. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś ją złapać :)

    Buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
  6. Może być dobra książka :)

    Pozdrowienia!
    rozchestanaowca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozśmieszyłaś mnie tym wspomnieniem o Annie i tym co jej zrobisz :D
    Okładka jest fantastyczna i cieszę się, że wnętrze jest równie dobre :) Z pewnością przeczytam tę książkę. Nie wiem tylko kiedy, bo lista tytułów do przeczytania przeze mnie jest ogromnie długa :o Po za tym zrobiłaś śliczne zdjęcie! :*
    Buziaki! :* Dolina Książek ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie bardziej od Anny wkurzał ten pop. Jak on miał na imię? Chyba Konstanty. Grrr... jak tylko się pojawiał, miałam ochotę zrobić komuś krzywdę :P Anna oczywiście lepsza nie była.
    Książka faktycznie nietypowa, bardzo dobrze mi się ją czytało :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę tę książkę WSZĘDZIE.
    Normalnie już mi z lodówki wychodzi xD
    Kompletnie nie moja tematyka, więc mój regał się cieszy :D
    Pozdrawiam ciepło :)
    Niekulturalna Kasia

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka jest wszędzie, ale mnie nie interesuje :/

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  11. Coraz bardziej mam ochotę kupić ją w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę zachwalające opinie, ale sama mówię nie. Niestety ani treść ani okładka mnie nie przyciągają. Nie tym razem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

czwartek, czerwca 07, 2018

Niedźwiedź i słowik [recenzja]


Autor: Katherine Arden
Opis: W Rusi, na skraju pustkowia, zima trwa większą część roku, a podczas długich wieczorów Wasilisa i jej rodzeństwo lubią siadać razem przy piecu i słuchać bajek, które opowiada im niania. Wasia uwielbia zwłaszcza bajkę o Mrozie, błękitnookim demonie zimy. Mądrzy Rosjanie boją się go, gdyż zabiera zbłąkane dusze, szanują także duchy chroniące ich domostw przed złem.

Pewnego dnia owdowiały ojciec Wasi przywozi z Moskwy nową żonę, Annę. Fanatycznie nabożna macocha Wasi zakazuje rodzinie składać ofiary domowym duchom, chociaż Wasia obawia się, co wyniknie z takiej postawy. I rzeczywiście na wioskę zaczynają spadać kolejne nieszczęścia.

Jednak surowość macochy tylko się nasila. Anna z uporem wprowadza w wiosce swoje porządki, a zbuntowaną pasierbicę postanawia albo wydać za mąż, albo wysłać do klasztoru. Gdy wioska staje się coraz bardziej bezbronna, a zło z lasu podkrada się coraz bliżej, Wasilisa musi przywołać swoją, skrywaną dotąd, magiczną moc – by obronić rodzinę przed niebezpieczeństwem rodem z najbardziej przerażających bajek starej niani.


Czytając tę książkę, czułam się jakbym miała przed sobą zbiór baśni i legend. Autorka stworzyła piękny klimat Rusi i otoczyła nas magią oraz zabobonami. Najbardziej urzekł mnie fakt, że to wszystko byłam sobie wyobrazić w piękny sposób i czułam się, jakbym kroczyła w ślad za Wisią. 
Ogromne brawa należą się autorce. Kto by się spodziewał, że Amerykanka tak dobrze będzie znała legendy i historie rosyjskie? Jak dla mnie, równie dobrze mógł to napisać ktoś z Rosji lub nasz rodak, była to naprawdę wiarygodna powieść. 
Wisię i jej rodzeństwo polubiłam od razu, do żadnego z charakterów nie mogłabym się przyczepić. Jednakże gdy pojawiła się nowa macocha, Anna, myślałam, że ją rozszarpię. No przyznam szczerze, że denerwowała mnie ta baba i miałam ochotę uderzyć ją książkę w łeb, aby zmądrzała. Oczywiście byłam świadoma, że tak ta postać ma wyglądać i wpływać na czytelnika. 
Jest to bardzo nietypowa fantastyka, inna niż takie, z którymi spotykałam się dotychczas. Tak naprawdę wciąga od pierwszych słów i nie pozwala nam się oderwać. Prawie wszystko w tej powieści jest na plus, a ja nie potrafię narzekać, jeżeli coś mi się podobało. Katherine Arden dała nam coś innego w kategorii fantastyki i tym samym umocniła swoją pozycję na rynku. 
Przygotujcie się na mrok, ciemność, tajemnice i magię. Jeśli opis Was zaintrygował, to nie będziecie rozczarowani. Arden serwuje nam wszystko w tej powieści. 
5/5
za egzemplarz dziękuję:
Znalezione obrazy dla zapytania muza wydawnictwo

13 komentarzy:

  1. Interesująca pozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czeka na półce i mam nadzieję, że wkrótce znajdę czas na tę piękną, magiczną opowieść ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo dużo słyszałam o tej książce i chyba w końcu muszę po nią sięgnąć :) gorąco pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Klimatyczna książka ze świetną okładką. Pozycja zdecydowanie warta uwagi.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Niewiele mam wspólnego z Rosją (Rusią?), a tym bardziej jej legendami, ale jest w tej książce coś kuszącego - i nie jest to ta piękna okładka! Gdy opowiadałaś o niej na story uznałam, że jest w niej coś magicznego, a teraz utwierdzam się w tym przekonaniu. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś ją złapać :)

    Buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
  6. Może być dobra książka :)

    Pozdrowienia!
    rozchestanaowca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozśmieszyłaś mnie tym wspomnieniem o Annie i tym co jej zrobisz :D
    Okładka jest fantastyczna i cieszę się, że wnętrze jest równie dobre :) Z pewnością przeczytam tę książkę. Nie wiem tylko kiedy, bo lista tytułów do przeczytania przeze mnie jest ogromnie długa :o Po za tym zrobiłaś śliczne zdjęcie! :*
    Buziaki! :* Dolina Książek ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie bardziej od Anny wkurzał ten pop. Jak on miał na imię? Chyba Konstanty. Grrr... jak tylko się pojawiał, miałam ochotę zrobić komuś krzywdę :P Anna oczywiście lepsza nie była.
    Książka faktycznie nietypowa, bardzo dobrze mi się ją czytało :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę tę książkę WSZĘDZIE.
    Normalnie już mi z lodówki wychodzi xD
    Kompletnie nie moja tematyka, więc mój regał się cieszy :D
    Pozdrawiam ciepło :)
    Niekulturalna Kasia

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka jest wszędzie, ale mnie nie interesuje :/

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  11. Coraz bardziej mam ochotę kupić ją w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę zachwalające opinie, ale sama mówię nie. Niestety ani treść ani okładka mnie nie przyciągają. Nie tym razem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)