poniedziałek, stycznia 15, 2018
CZEMU TAKI KONIEC, czyli Promyczek [recenzja]
poniedziałek, stycznia 15, 2018
CZEMU TAKI KONIEC, czyli Promyczek [recenzja]
24 komentarze:
Wiesz, czytałam tą książkę dosłownie tydzień temu (nasza zgodność gustów i zgodność w czasie jest niemożliwa!) i zgadzam się z Tobą. Chociaż mnie, przeciwnie, ciężko wzruszyć, to też skończyłam zapłakana. Nie spodziewałam się tego, bo, jak piszesz, początkowo książka nie traktuje o niczym specjalnie poważnym. Również mam zamiar sięgnąć jak najszybciej po Gusa i Franco - pierwsze spotkanie z Kim Holden zaliczam do bardzo udanych :)
OdpowiedzUsuń
Buziaki!
BOOKS OF SOULSOdpowiedziSama jestem pod wrażeniem, że zgadzamy się w tylu kwestiach. Wow. Bardzo się cieszę, że tobie też się podobała.
Usuń
Czytałam i bardzo długo nie mogłam dojść do siebie po lekturze. Książka rostrzaskała mi serce i rozdarła duszę na strzępy.
OdpowiedzUsuńBaaardzo mi się "Promyczek" podobał, mimo że trochę mam dość motywu śmiertelnych chorób w książkach to uważam że tym razem wyszło to jak trzeba. W ubiegłym roku przeczytałam "Gusa" więc przede mną jest jeszcze "Franco" ale trochę się z tym ociągam bo będzie to oznaczało, że seria dobiegła końca :(
OdpowiedzUsuńOdpowiedziCałkowicie rozumiem. Kończyć serię to nie jest coś fajnego. Miałam tak z Dworami
Usuń
Taa, też miałam z początku problem, aby przebrnąć przez tę pozycję - dwukrotnie do niej podchodziłam! Nie mogłam się wkręcić w historię przytoczoną w środku. Kate nie do końca mi pasowała jako postać, ale z czasem można się z nią polubić :)
OdpowiedzUsuń
Ja mam Gusa w tbr i jestem ciekawa kiedy go wylosuję, bo tak troszkę się w nim zakochałam czytając "Promyczka" a Franco to już w ogóle. Taki młodzieżowy crush xD
Mi się podoba w książkach Kim, że zawsze daje listę inspiracji i to jest świetne :)O widzisz, ja z Kim mamy identyczny gust muzyczny, nawet obiecałam jej rozpowszechniać zespół "The Beach" polecany w "Franco", o którym chyba nikt w Polsce nie ma bladego pojęcia :D Tak czy inaczej cieszę się, że "Promyczek" Ci się podobał, ale ostudzę Twój zapał do kolejnych części, jak dla mnie są o wieeele gorsze ;)
OdpowiedzUsuń
Pozdrawiam,
ver-reads.blogspot.comMnie "Promyczek" roztrzaskał i gdybym wiedziała o... Kate, nie sięgnęłabym po nią, bo bym się po prostu bała. Ciężko mi było przebrnąć przez ostatnie sto stron, bo wróciły wspomnienia. Musiała do mnie przyjechać koleżanka, bo nie byłam w stanie sobie poradzić z emocjami i wspomnieniami, jakie przywrócił "Promyczek". Nikt z mojej rodziny nie rozumiał, dlaczego można płakać na książce. A kiedy wyjaśniłam, pytając czy im ją dać do przeczytania, wszyscy zrozumieli mnie w sekundę i nikt z moich bliskich nie chciał przechodzić przez to co ja.
OdpowiedzUsuń
Chciałabym powiedzieć, że wrócę do "Promyczka", bo naprawdę polubiłam Kate, ale może dopiero za kilka lat. Albo w ogóle się nie odważe. Mimo to naprawdę lubię te książkę. Jedyna, która we mnie obudziła tak silne odczucia. Na szczęście kolejne części były dla mnie o wiele łatwiejsze :)
Pozdrawiam,
Books-hoolic.blogspot.comJa nie czytałam (wciąż), bo czekam aż minie boom na ten cykl. ;) Jakoś obawiam się, że po tych wszystkich zachwytach będę bardzo rozczarowana jeśli okaże się, że dla mnie nie była to super książka, bo w zasadzie nie przepadam za książkami-wyciskaczami łez. Za jakiś czas pewnie spróbuję i zobaczymy. :)
OdpowiedzUsuńW tym roku na pewno przeczytam "Promyczka". Jestem ciekawa czy mi również tak bardzo przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuń
Pozdrawiam, maobmaze ♥Zapieram się rękami i nogami by nie sięgać po tę powieść ale ona wraca jak bumerang. To kolejna recenzja, która motywuje mnie by w końcu po tę książkę sięgnąć. Nie chciałam zaczynać kolejnej serii, zwłaszcza kiedy ta seria możne mnie rozbić na maleńkie kawałki. Ale to chyba nieuniknione... :)
OdpowiedzUsuń
Pozdrawiam!
Ewa
www.mybooksandpoetry.blogspot.com
Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)
Kurcze! Po tak wstrząsającej recenzji muszę przeczytać tę powieść!
OdpowiedzUsuńWiesz, czytałam tą książkę dosłownie tydzień temu (nasza zgodność gustów i zgodność w czasie jest niemożliwa!) i zgadzam się z Tobą. Chociaż mnie, przeciwnie, ciężko wzruszyć, to też skończyłam zapłakana. Nie spodziewałam się tego, bo, jak piszesz, początkowo książka nie traktuje o niczym specjalnie poważnym. Również mam zamiar sięgnąć jak najszybciej po Gusa i Franco - pierwsze spotkanie z Kim Holden zaliczam do bardzo udanych :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
BOOKS OF SOULS
Sama jestem pod wrażeniem, że zgadzamy się w tylu kwestiach. Wow. Bardzo się cieszę, że tobie też się podobała.
UsuńCzytałam i bardzo długo nie mogłam dojść do siebie po lekturze. Książka rostrzaskała mi serce i rozdarła duszę na strzępy.
OdpowiedzUsuńTo ze mną nie było aż tak źle, ale płakałam. I to sporo!
UsuńBaaardzo mi się "Promyczek" podobał, mimo że trochę mam dość motywu śmiertelnych chorób w książkach to uważam że tym razem wyszło to jak trzeba. W ubiegłym roku przeczytałam "Gusa" więc przede mną jest jeszcze "Franco" ale trochę się z tym ociągam bo będzie to oznaczało, że seria dobiegła końca :(
OdpowiedzUsuńCałkowicie rozumiem. Kończyć serię to nie jest coś fajnego. Miałam tak z Dworami
UsuńTaa, też miałam z początku problem, aby przebrnąć przez tę pozycję - dwukrotnie do niej podchodziłam! Nie mogłam się wkręcić w historię przytoczoną w środku. Kate nie do końca mi pasowała jako postać, ale z czasem można się z nią polubić :)
OdpowiedzUsuńJa mam Gusa w tbr i jestem ciekawa kiedy go wylosuję, bo tak troszkę się w nim zakochałam czytając "Promyczka" a Franco to już w ogóle. Taki młodzieżowy crush xD
Mi się podoba w książkach Kim, że zawsze daje listę inspiracji i to jest świetne :)
Czytałam i jest naprawdę niesamowita...niesamowicie mnie zmotywowala (chcociaz niektorych moich znajomych wyjatkowo przybila). Z gory przepraszam za brak polskich znakow.
OdpowiedzUsuńMy blog
Tyle już słyszałam o tej książce, że muszę w końcu się za nią zabrać. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo wzruszająca i bardzo mi się podobała, choć miłości Promyczka i jej chłopaka jakoś nie kupuję, kto inny powinien nim być.
OdpowiedzUsuńFaktycznie to poruszająca powieść, chociaż nie powaliła mnie na kolana, jak zadziało się to w przypadku wielu innych czytelniczek. Mam też za sobą "Gusa" - to już nie jest to samo... ;-)
OdpowiedzUsuńPromyczek to druga książka w mojej literackiej historii, przy której płakałam jak beksa, a ja nie płacze prawie nigdy. Bardzo poruszające opowieść.Choć do końca miałam nadzieję na cud :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, ja z Kim mamy identyczny gust muzyczny, nawet obiecałam jej rozpowszechniać zespół "The Beach" polecany w "Franco", o którym chyba nikt w Polsce nie ma bladego pojęcia :D Tak czy inaczej cieszę się, że "Promyczek" Ci się podobał, ale ostudzę Twój zapał do kolejnych części, jak dla mnie są o wieeele gorsze ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ver-reads.blogspot.com
Mnie "Promyczek" roztrzaskał i gdybym wiedziała o... Kate, nie sięgnęłabym po nią, bo bym się po prostu bała. Ciężko mi było przebrnąć przez ostatnie sto stron, bo wróciły wspomnienia. Musiała do mnie przyjechać koleżanka, bo nie byłam w stanie sobie poradzić z emocjami i wspomnieniami, jakie przywrócił "Promyczek". Nikt z mojej rodziny nie rozumiał, dlaczego można płakać na książce. A kiedy wyjaśniłam, pytając czy im ją dać do przeczytania, wszyscy zrozumieli mnie w sekundę i nikt z moich bliskich nie chciał przechodzić przez to co ja.
OdpowiedzUsuńChciałabym powiedzieć, że wrócę do "Promyczka", bo naprawdę polubiłam Kate, ale może dopiero za kilka lat. Albo w ogóle się nie odważe. Mimo to naprawdę lubię te książkę. Jedyna, która we mnie obudziła tak silne odczucia. Na szczęście kolejne części były dla mnie o wiele łatwiejsze :)
Pozdrawiam,
Books-hoolic.blogspot.com
pamiętam, że podczas czytania po mojej twarzy toczyły się łzy jak grochy, a to już znaczy, że książka jest naprawdę wzruszająca :D
OdpowiedzUsuńMuszę zamówić w bibliotece, a kolejka na tą książkę jest bardzo długa... więc to chyba też o tym coś świadczy...
OdpowiedzUsuńCzytałam, wspominam miło, ale i tak najlepiej wspominam 'Gusa" :)
OdpowiedzUsuńJa nie czytałam (wciąż), bo czekam aż minie boom na ten cykl. ;) Jakoś obawiam się, że po tych wszystkich zachwytach będę bardzo rozczarowana jeśli okaże się, że dla mnie nie była to super książka, bo w zasadzie nie przepadam za książkami-wyciskaczami łez. Za jakiś czas pewnie spróbuję i zobaczymy. :)
OdpowiedzUsuńCzytam różne opinie o tej książce, będę musiała sama się przekonać. :)
OdpowiedzUsuńTa książka mimo długiego początku, jest naprawdę piękna, a ten koniec... Sama wiesz. Ile ja się napłakałam, aż musiałam na chwilę przerwać czytanie. :(
OdpowiedzUsuńhttps://sunreads.blogspot.com/
W tym roku na pewno przeczytam "Promyczka". Jestem ciekawa czy mi również tak bardzo przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, maobmaze ♥
Książkę czytałam i szczerze powiedziawszy tylko zakończenie skradło moje serce i wycisnęło ze mnie morze łez, zaś początek fabuły taki sobie.
OdpowiedzUsuńZapieram się rękami i nogami by nie sięgać po tę powieść ale ona wraca jak bumerang. To kolejna recenzja, która motywuje mnie by w końcu po tę książkę sięgnąć. Nie chciałam zaczynać kolejnej serii, zwłaszcza kiedy ta seria możne mnie rozbić na maleńkie kawałki. Ale to chyba nieuniknione... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ewa
www.mybooksandpoetry.blogspot.com