czwartek, listopada 23, 2017

Fueled.. Część 2 serii Driven. [recenzja]



Tytuł: Fueled. Napędzani pożądaniem
Autor: K. Bromberg

Wiedziałam, że drugi tom trylogii nie będzie lepszy od pierwszego. Nie wciągnęła mnie ta historia już na początku, ale zakończenie 1 części sprawiło, że musiałam wiedzieć, co będzie dalej. Dlatego dałam szansę Bromberg. Niestety... Nic szczególnego się nie wydarzyło. Akcja kręciła się wokół jednego tematu, wszystko było zapchane zdaniami, które nic nie wnosiły. Czasem autor dąży do zapełniania stron książki, choć nie przynosi to żadnego efektu. Bohaterzy w tym tomie wydają się być... Bezbarwni. Tak jak w tamtym poruszali mną, miałam jakieś emocje, czy darzyłam lub nie darzyłam ich uczuciami, w tym nie czułam nic. 
Fakt faktem, ogromną fanką erotyków nie jestem, ale w sumie... Nie było tak źle. Jeśli chodzi o tę tematykę i opisy w Fueled. Natomiast przeszkadzało mi podobieństwo (ZNACZNE) do 50 Twarzy Greya. Znów. Autorka powinna skupić się na własnym pomyśle, a nie przerabiać coś, co osiągnęło sukces i do niej nie należy. Uważam, że to słabe i nie przyciąga uwagi. 

Znalezione obrazy dla zapytania christian grey gif


Fabuła nie rozwija się za bardzo. W historii pojawiają się byłe dziewczyny Coltona i to chyba miało być urozmaicenie, ale nie wyszło... Oczywiście bohaterka ma z tym ogromny problem i nie akceptuje Tawny, jednej z ex Coltona. 
Związek Rylee i Coltona zaczyna się jeszcze bardziej rozwijać. Dziewczyna czuje więcej, pragnie więcej. Wiele przeszła i potrzebowała czasu, aby ponownie zaufać mężczyźnie. Czy Colton to doceni? W zasadzie kibicowałam im, choć Donovan czasem okropnie mnie irytował. Mimo to, chciałam, aby byli szczęśliwi. 
Czy faktycznie zasługuje na Rylee?
Za dużo seksu, za mało akcji. Tak podsumuję tę część. Jestem świadoma jaka to kategoria książek, ale co za dużo, to nie zdrowo, bo i czytelnik zaczyna się nudzić. Myślę, że jeśli ktoś jest fanem erotyków, to może spróbować, ale mi ta seria nie przypadła do gustu, tak jakbym tego chciała. 

Dziękuję wydawnictwu Editio Red.

3/5


19 komentarzy:

  1. Nie znam tej serii, ale nie żałuję tego.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomimo tego, że nie ma za dużo akcji to myślę, że może kiedyś skuszę się na tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wrażenie, że "50 twarzy Greya" to dosyć popularny wzór dla innych książek, które teraz powstają.. Szkoda, bo to, że seria osiągnęła sukces, nie oznacza, że jest na tyle dobra, by powielać ją w wielu innych powieściach. Pomijając fakt, że staje się to nudne i oklepane :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że literatura zwana erotykami nie należy raczej do ambitnych, ale zgadzam się z Tobą, że przesyt seksem też jest słaby, w końcu to książka, a nie opowiadanie erotyczne, więc wypadałoby jednak nadać temu wszystkiemu jakiś ton i zacną fabułę 🙊

    she__vvolf 🍂🐺

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś nie kusi mnie ta seria...

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że Cię nie zainteresowała. Chyba też po nią nie sięgnę ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo wszystko intryguje mnie ta seria i mam nadzieję, że kiedyś ją poznam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że ta książka z gatunku jest erotykiem, dlatego przypomina Greya, większość z nich posiada taką fabułę :) ale ja polecam ci "Down Shift. Bez hamulców" tej autorki, z resztą znasz moje zdanie na jej temat, więc pewnie wiesz, że poruszane w niej problemy mi zaimponowały ;) No i pojawia się tam stary Colton :D

    https://sunreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. To, że jakaś książka klasyfikowana jest jako erotyk, wcale nie musi oznaczać, że jej treść nie wnosi nic znaczącego. Zgadzam się, że co za dużo to i głowa boli. Sex sexem, ale jednak jakakolwiek akcja ma znaczenie :) Jeśli znajdę książki z tej serii w bibliotece (kolejka jest niesamowita), to chętnie wyrobię sobie własną opinię :) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie do tej serii zupełnie nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. To ja sobie podaruję tą książkę, tyle innych czeka w kolejce...

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale chyba nie zamierzam, no i to podobieństwo do 50 twarzy - zdecydowanie nie dla mnie :D Chyba nigdy nie przekonam się do typowych erotyków :/

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. 50 twarzy Greya czytałam i cóż mogę powiedzieć - byłam na nie, choć nie jest to kwestia gatunku. Dlatego wątpię bym zabrała się i za to. Natomiast chętnie sięgnę po "Kinga". szukam czegoś więcej niż tylko pikantnych opisów

    poprostualeksandraa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam i mnie ta seria bardzo się podobała ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. O_o nie kojarzę tej serii :) Może się kiedyś skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie czytałam żadnej części z tej serii (choć często rzucała mi się w oczy) i na razie nie planuję, to chyba nie moje klimaty.
    PS. Czy na gifie jest Jamie? :D

    Pozdrawiam ciepło,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Dużo powieści jest podobnych do Greya. Należy jednak spojrzeć, która powieść zostaje wydawana przed nim ;) Bo czasem jest tak, że to Pani James ściąga od innych ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Niekoniecznie moje klimaty czytelnicze, raczej się z nią nie spotkam. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

czwartek, listopada 23, 2017

Fueled.. Część 2 serii Driven. [recenzja]



Tytuł: Fueled. Napędzani pożądaniem
Autor: K. Bromberg

Wiedziałam, że drugi tom trylogii nie będzie lepszy od pierwszego. Nie wciągnęła mnie ta historia już na początku, ale zakończenie 1 części sprawiło, że musiałam wiedzieć, co będzie dalej. Dlatego dałam szansę Bromberg. Niestety... Nic szczególnego się nie wydarzyło. Akcja kręciła się wokół jednego tematu, wszystko było zapchane zdaniami, które nic nie wnosiły. Czasem autor dąży do zapełniania stron książki, choć nie przynosi to żadnego efektu. Bohaterzy w tym tomie wydają się być... Bezbarwni. Tak jak w tamtym poruszali mną, miałam jakieś emocje, czy darzyłam lub nie darzyłam ich uczuciami, w tym nie czułam nic. 
Fakt faktem, ogromną fanką erotyków nie jestem, ale w sumie... Nie było tak źle. Jeśli chodzi o tę tematykę i opisy w Fueled. Natomiast przeszkadzało mi podobieństwo (ZNACZNE) do 50 Twarzy Greya. Znów. Autorka powinna skupić się na własnym pomyśle, a nie przerabiać coś, co osiągnęło sukces i do niej nie należy. Uważam, że to słabe i nie przyciąga uwagi. 

Znalezione obrazy dla zapytania christian grey gif


Fabuła nie rozwija się za bardzo. W historii pojawiają się byłe dziewczyny Coltona i to chyba miało być urozmaicenie, ale nie wyszło... Oczywiście bohaterka ma z tym ogromny problem i nie akceptuje Tawny, jednej z ex Coltona. 
Związek Rylee i Coltona zaczyna się jeszcze bardziej rozwijać. Dziewczyna czuje więcej, pragnie więcej. Wiele przeszła i potrzebowała czasu, aby ponownie zaufać mężczyźnie. Czy Colton to doceni? W zasadzie kibicowałam im, choć Donovan czasem okropnie mnie irytował. Mimo to, chciałam, aby byli szczęśliwi. 
Czy faktycznie zasługuje na Rylee?
Za dużo seksu, za mało akcji. Tak podsumuję tę część. Jestem świadoma jaka to kategoria książek, ale co za dużo, to nie zdrowo, bo i czytelnik zaczyna się nudzić. Myślę, że jeśli ktoś jest fanem erotyków, to może spróbować, ale mi ta seria nie przypadła do gustu, tak jakbym tego chciała. 

Dziękuję wydawnictwu Editio Red.

3/5


19 komentarzy:

  1. Nie znam tej serii, ale nie żałuję tego.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomimo tego, że nie ma za dużo akcji to myślę, że może kiedyś skuszę się na tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wrażenie, że "50 twarzy Greya" to dosyć popularny wzór dla innych książek, które teraz powstają.. Szkoda, bo to, że seria osiągnęła sukces, nie oznacza, że jest na tyle dobra, by powielać ją w wielu innych powieściach. Pomijając fakt, że staje się to nudne i oklepane :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że literatura zwana erotykami nie należy raczej do ambitnych, ale zgadzam się z Tobą, że przesyt seksem też jest słaby, w końcu to książka, a nie opowiadanie erotyczne, więc wypadałoby jednak nadać temu wszystkiemu jakiś ton i zacną fabułę 🙊

    she__vvolf 🍂🐺

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś nie kusi mnie ta seria...

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że Cię nie zainteresowała. Chyba też po nią nie sięgnę ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo wszystko intryguje mnie ta seria i mam nadzieję, że kiedyś ją poznam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że ta książka z gatunku jest erotykiem, dlatego przypomina Greya, większość z nich posiada taką fabułę :) ale ja polecam ci "Down Shift. Bez hamulców" tej autorki, z resztą znasz moje zdanie na jej temat, więc pewnie wiesz, że poruszane w niej problemy mi zaimponowały ;) No i pojawia się tam stary Colton :D

    https://sunreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. To, że jakaś książka klasyfikowana jest jako erotyk, wcale nie musi oznaczać, że jej treść nie wnosi nic znaczącego. Zgadzam się, że co za dużo to i głowa boli. Sex sexem, ale jednak jakakolwiek akcja ma znaczenie :) Jeśli znajdę książki z tej serii w bibliotece (kolejka jest niesamowita), to chętnie wyrobię sobie własną opinię :) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie do tej serii zupełnie nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. To ja sobie podaruję tą książkę, tyle innych czeka w kolejce...

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale chyba nie zamierzam, no i to podobieństwo do 50 twarzy - zdecydowanie nie dla mnie :D Chyba nigdy nie przekonam się do typowych erotyków :/

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. 50 twarzy Greya czytałam i cóż mogę powiedzieć - byłam na nie, choć nie jest to kwestia gatunku. Dlatego wątpię bym zabrała się i za to. Natomiast chętnie sięgnę po "Kinga". szukam czegoś więcej niż tylko pikantnych opisów

    poprostualeksandraa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam i mnie ta seria bardzo się podobała ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. O_o nie kojarzę tej serii :) Może się kiedyś skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie czytałam żadnej części z tej serii (choć często rzucała mi się w oczy) i na razie nie planuję, to chyba nie moje klimaty.
    PS. Czy na gifie jest Jamie? :D

    Pozdrawiam ciepło,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Dużo powieści jest podobnych do Greya. Należy jednak spojrzeć, która powieść zostaje wydawana przed nim ;) Bo czasem jest tak, że to Pani James ściąga od innych ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Niekoniecznie moje klimaty czytelnicze, raczej się z nią nie spotkam. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)