wtorek, stycznia 11, 2022

Flaw(less) [recenzja]



Ta dziewczyna. Ten chłopak. Nie ten czas…

Dwoje licealistów z małego miasteczka nieopodal Londynu: Josephine, wzorowa dziewczyna z tak zwanego dobrego domu, oraz Chase, chłopak, o którym można powiedzieć wiele, ale nie to, że jest ideałem. Dom rodzinny Chase’a też trudno byłoby nazwać dobrym ― jego matka od zawsze więcej uwagi poświęcała narkotykom i alkoholowi niż synowi.

Josephine za chwilę wyjedzie na studia do Bostonu, by tam spełniać oczekiwania rodziny ― musi przecież być perfekcyjna. Chase… cóż, po prostu postara się nie wkroczyć na drogę, jaką od lat podąża jego matka.

Z pozoru tej dwójki nastolatków nie łączy nic poza miejscem zamieszkania i szkołą. A jednak mają ze sobą coś wspólnego. Oboje, każde na swój sposób, próbują sobie radzić z samotnością. Chowają się za maską obojętności, ukrywają przed światem swoje prawdziwe, wrażliwe oblicza. Trafiają na siebie przypadkiem, a rozwój wydarzeń sprawia, że powoli odkrywają się przed sobą nawzajem, może nawet bardziej, niż by sobie życzyli. Czy to w ogóle ma sens, skoro Josie za moment zniknie ze świata Chase’a?

Jest to młodzieżowy romans, który był mi potrzebny, aby mnie rozczulić. Nie jest idealny, ale jest dobrym debiutem, który zachęca do czekania na kolejne książki autorki. To powieść wzruszająca, poruszająca i na pewno emocjonująca.

Autorka debiutuje z przytupem, choć nie bez potknięć. Wplątuje mnóstwo patosu, filozoficznych przemyśleń i wypowiedzeń, które nijak mają się do realiów życia nastolatków w Anglii. Czasem brakowało mi autentyczności w rozmowach między głównymi bohaterami. Nie obyło się także bez błędów, które nie przeszły odpowiedniej redakcji. Mimo to fabuła była na tyle wciągająca, a styl autorki bronił się sam, że czytałam dalej.

Josephine jest dziewczyną z bogatego domu, którą wychowywała gosposia. Cały czas próbuje zasłużyć na miłość swoich rodziców, ale żadne jej starania nie przynoszą rezultatów. Jest spokojna, ale zdecydowana. Polubiłam jej upór, a także zawziętość. Odczuwałam współczucie dla tej pogubionej dziewczyny, która uważa, że musi starać się o tak naturalną miłość. Chase wcale nie miał lepiej w życiu. Jego dom jest nieidealny, niesie za sobą złe wspomnienia. Tych dwoje poturbowanych, młodych ludzi staje na swojej drodze i nie wiedzą, co mają zrobić z uczuciem, które nagle wybucha. Josephine wie, że zegar tyka.

Czas ucieka. Miłość nie chce czekać. Chase nie odpuszcza, stara się o serce Josephine, a ona odhacza kolejne dni w kalendarzu.

W tej książce odnajdziecie wiele prawdziwych uczuć, bólu, cierpienia, a jednocześnie motywacji i samozaparcia. Josephine się nie poddaje, ale czy Chase potrafi być wytrwały? Ich historia nie jest prosta, jest boleśnie autentyczna. Wyjmując patetyczne zdania z ich ust i frazesy, które można byłoby zastąpić czymś łatwiejszym, widzimy dwoje pogubionych nastolatków. Jestem pełna podziwu dla ich obojga. Podkreślam, że moim zdaniem to udany debiut, przy którym nie raz akcja spowoduje ściśnięcie za serce. Łabęcka inspiruje do bycia polskim Nicholasem Sparksem, i dobrze, takie książki są nam również potrzebne. Cierpliwie czekam na drugi tom "Flawless" i cieszę się, że tak przyjemnie (choć płacząco) spędziłam czas przy tej pozycji.


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Editio Red

2 komentarze:

  1. Muszę koniecznie przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o niej, ale mam na nią ogromną chrapkę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

wtorek, stycznia 11, 2022

Flaw(less) [recenzja]



Ta dziewczyna. Ten chłopak. Nie ten czas…

Dwoje licealistów z małego miasteczka nieopodal Londynu: Josephine, wzorowa dziewczyna z tak zwanego dobrego domu, oraz Chase, chłopak, o którym można powiedzieć wiele, ale nie to, że jest ideałem. Dom rodzinny Chase’a też trudno byłoby nazwać dobrym ― jego matka od zawsze więcej uwagi poświęcała narkotykom i alkoholowi niż synowi.

Josephine za chwilę wyjedzie na studia do Bostonu, by tam spełniać oczekiwania rodziny ― musi przecież być perfekcyjna. Chase… cóż, po prostu postara się nie wkroczyć na drogę, jaką od lat podąża jego matka.

Z pozoru tej dwójki nastolatków nie łączy nic poza miejscem zamieszkania i szkołą. A jednak mają ze sobą coś wspólnego. Oboje, każde na swój sposób, próbują sobie radzić z samotnością. Chowają się za maską obojętności, ukrywają przed światem swoje prawdziwe, wrażliwe oblicza. Trafiają na siebie przypadkiem, a rozwój wydarzeń sprawia, że powoli odkrywają się przed sobą nawzajem, może nawet bardziej, niż by sobie życzyli. Czy to w ogóle ma sens, skoro Josie za moment zniknie ze świata Chase’a?

Jest to młodzieżowy romans, który był mi potrzebny, aby mnie rozczulić. Nie jest idealny, ale jest dobrym debiutem, który zachęca do czekania na kolejne książki autorki. To powieść wzruszająca, poruszająca i na pewno emocjonująca.

Autorka debiutuje z przytupem, choć nie bez potknięć. Wplątuje mnóstwo patosu, filozoficznych przemyśleń i wypowiedzeń, które nijak mają się do realiów życia nastolatków w Anglii. Czasem brakowało mi autentyczności w rozmowach między głównymi bohaterami. Nie obyło się także bez błędów, które nie przeszły odpowiedniej redakcji. Mimo to fabuła była na tyle wciągająca, a styl autorki bronił się sam, że czytałam dalej.

Josephine jest dziewczyną z bogatego domu, którą wychowywała gosposia. Cały czas próbuje zasłużyć na miłość swoich rodziców, ale żadne jej starania nie przynoszą rezultatów. Jest spokojna, ale zdecydowana. Polubiłam jej upór, a także zawziętość. Odczuwałam współczucie dla tej pogubionej dziewczyny, która uważa, że musi starać się o tak naturalną miłość. Chase wcale nie miał lepiej w życiu. Jego dom jest nieidealny, niesie za sobą złe wspomnienia. Tych dwoje poturbowanych, młodych ludzi staje na swojej drodze i nie wiedzą, co mają zrobić z uczuciem, które nagle wybucha. Josephine wie, że zegar tyka.

Czas ucieka. Miłość nie chce czekać. Chase nie odpuszcza, stara się o serce Josephine, a ona odhacza kolejne dni w kalendarzu.

W tej książce odnajdziecie wiele prawdziwych uczuć, bólu, cierpienia, a jednocześnie motywacji i samozaparcia. Josephine się nie poddaje, ale czy Chase potrafi być wytrwały? Ich historia nie jest prosta, jest boleśnie autentyczna. Wyjmując patetyczne zdania z ich ust i frazesy, które można byłoby zastąpić czymś łatwiejszym, widzimy dwoje pogubionych nastolatków. Jestem pełna podziwu dla ich obojga. Podkreślam, że moim zdaniem to udany debiut, przy którym nie raz akcja spowoduje ściśnięcie za serce. Łabęcka inspiruje do bycia polskim Nicholasem Sparksem, i dobrze, takie książki są nam również potrzebne. Cierpliwie czekam na drugi tom "Flawless" i cieszę się, że tak przyjemnie (choć płacząco) spędziłam czas przy tej pozycji.


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Editio Red

2 komentarze:

  1. Muszę koniecznie przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o niej, ale mam na nią ogromną chrapkę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)