czwartek, marca 28, 2019

Pozwól mi wrócić [recenzja]


Opis: Fin i Layla, młodzi i nieprzytomne w sobie zakochani, wyjeżdżają na wakacje do Francji. W drodze zatrzymują się w nocy na parkingu i kiedy Fin wraca z toalety, jego dziewczyny nigdzie nie ma. Fin opowiada policji, o tym, co zdarzyło się tej nocy. Są tacy, co nie wierzą w jego wersję i podejrzewają go o najgorsze. Nawet po latach. I tylko Fin wie, że nie powiedział policji całej prawdy. 
Po dziesięciu latach zaczyna jeszcze raz – w innym miejscu, z inną kobietą. I tak się akurat złożyło, że jest nią siostra jego zaginionej dziewczyny. Kiedy się zaręczają, Fin dostaje telefon. Ktoś z jego przeszłości widział Laylę. Ktoś podrzuca znaki kojarzące się jednoznacznie z Laylą. Ktoś wysyła mu maile, które doprowadzają go na skraj szaleństwa. Fin zaczyna podejrzewać wszystkich i coraz bardzie wierzy w to, że jego dawna ukochana żyje. I że jest bliżej, niż mu się wydaje.

Po raz trzeci miałam okazję czytać książkę Paris. Gdy wzięłam się za Zamkniętymi drzwiami, debiut autorki, byłam pod ogromnym wrażeniem. Zostawiła mnie z mętlikiem w głowie i przez dwa dni intensywnie myślałam o tej książce. Bardzo mi się spodobała, a recenzje można znaleźć na moim blogu. Jakiś czas później przyszła kolej na Na skraju załamania. Cóż, ta powieść była już słabsza, ale dalej dobra. Logiczne było dla mnie to, że dam autorce szansę i zobaczę jak będzie z jej najnowszą książką, czyli Pozwól mi wrócić.
Historia Jacka i Layli w żaden sposób nie jest przejmująca. Już od początkowych rozdziałów nie czujemy... niczego. Przekręcamy stronę po stronie i tyle. Layla znika w tajemniczych okolicznościach, a Jack kłamie na temat jej zniknięcia. Później akcja przenosi nas kilka lat później, gdy Jack próbuje ułożyć sobie życie z jej siostrą. I nie zgadniecie, wtedy zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
Autorka wydała książkę, której chyba nie była pewna. Odniosłam wrażenie, że szła za ciosem, w zupełności ignorując warsztat. Zapomniała o klimacie thrillera? O podstawowych jego cechach? O tym, że powinien wbijać czytelnika w fotel? Nie sądzę. Po prostu nie dała sobie szansy na dobre przygotowanie tej powieści. Czytelnik dostał ochłapy, które w żaden sposób nie zaspokajają. Nie, po Za zamkniętymi drzwiami. Paris pokazała, że ma potencjał i stać ją na więcej, a nagle traci w moich oczach i to mnie smuci. Nie lubię rozczarowywać się na książkach.
W Pozwól mi wrócić za wiele aspektów zgrzyta ze sobą. Anturaż dla wydarzeń jest źle skonstruowany. Zabrakło więzi z bohaterami. Czytając tę książkę, poczułam się oszukana i rozczarowana. Dostałam naprawdę niewiele z thrillera. Wolałabym dłużej poczekać na nową powieść, ale nie móc się od niej oderwać.
Nie mogę Wam polecić tej książki, bo strasznie się przy niej wynudziłam i czułam taką okropną niechęć. Liczyłam na coś o wiele lepszego.

Za egzemplarz dziękuję:

Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo albatros

3 komentarze:

  1. Czytałam i uważam że choć książka nie jest pozbawiona wad, to w ostatecznym rozrachunku, warto po nią sięgnąć. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie po nią sięgnę, bardzo mnie do niej ciągnie, niestety nie ma jej w księgarniach :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety jeszcze nic tej autorki nie czytałam, ale mam oko na tą serię :)
    Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

czwartek, marca 28, 2019

Pozwól mi wrócić [recenzja]


Opis: Fin i Layla, młodzi i nieprzytomne w sobie zakochani, wyjeżdżają na wakacje do Francji. W drodze zatrzymują się w nocy na parkingu i kiedy Fin wraca z toalety, jego dziewczyny nigdzie nie ma. Fin opowiada policji, o tym, co zdarzyło się tej nocy. Są tacy, co nie wierzą w jego wersję i podejrzewają go o najgorsze. Nawet po latach. I tylko Fin wie, że nie powiedział policji całej prawdy. 
Po dziesięciu latach zaczyna jeszcze raz – w innym miejscu, z inną kobietą. I tak się akurat złożyło, że jest nią siostra jego zaginionej dziewczyny. Kiedy się zaręczają, Fin dostaje telefon. Ktoś z jego przeszłości widział Laylę. Ktoś podrzuca znaki kojarzące się jednoznacznie z Laylą. Ktoś wysyła mu maile, które doprowadzają go na skraj szaleństwa. Fin zaczyna podejrzewać wszystkich i coraz bardzie wierzy w to, że jego dawna ukochana żyje. I że jest bliżej, niż mu się wydaje.

Po raz trzeci miałam okazję czytać książkę Paris. Gdy wzięłam się za Zamkniętymi drzwiami, debiut autorki, byłam pod ogromnym wrażeniem. Zostawiła mnie z mętlikiem w głowie i przez dwa dni intensywnie myślałam o tej książce. Bardzo mi się spodobała, a recenzje można znaleźć na moim blogu. Jakiś czas później przyszła kolej na Na skraju załamania. Cóż, ta powieść była już słabsza, ale dalej dobra. Logiczne było dla mnie to, że dam autorce szansę i zobaczę jak będzie z jej najnowszą książką, czyli Pozwól mi wrócić.
Historia Jacka i Layli w żaden sposób nie jest przejmująca. Już od początkowych rozdziałów nie czujemy... niczego. Przekręcamy stronę po stronie i tyle. Layla znika w tajemniczych okolicznościach, a Jack kłamie na temat jej zniknięcia. Później akcja przenosi nas kilka lat później, gdy Jack próbuje ułożyć sobie życie z jej siostrą. I nie zgadniecie, wtedy zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
Autorka wydała książkę, której chyba nie była pewna. Odniosłam wrażenie, że szła za ciosem, w zupełności ignorując warsztat. Zapomniała o klimacie thrillera? O podstawowych jego cechach? O tym, że powinien wbijać czytelnika w fotel? Nie sądzę. Po prostu nie dała sobie szansy na dobre przygotowanie tej powieści. Czytelnik dostał ochłapy, które w żaden sposób nie zaspokajają. Nie, po Za zamkniętymi drzwiami. Paris pokazała, że ma potencjał i stać ją na więcej, a nagle traci w moich oczach i to mnie smuci. Nie lubię rozczarowywać się na książkach.
W Pozwól mi wrócić za wiele aspektów zgrzyta ze sobą. Anturaż dla wydarzeń jest źle skonstruowany. Zabrakło więzi z bohaterami. Czytając tę książkę, poczułam się oszukana i rozczarowana. Dostałam naprawdę niewiele z thrillera. Wolałabym dłużej poczekać na nową powieść, ale nie móc się od niej oderwać.
Nie mogę Wam polecić tej książki, bo strasznie się przy niej wynudziłam i czułam taką okropną niechęć. Liczyłam na coś o wiele lepszego.

Za egzemplarz dziękuję:

Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo albatros

3 komentarze:

  1. Czytałam i uważam że choć książka nie jest pozbawiona wad, to w ostatecznym rozrachunku, warto po nią sięgnąć. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie po nią sięgnę, bardzo mnie do niej ciągnie, niestety nie ma jej w księgarniach :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety jeszcze nic tej autorki nie czytałam, ale mam oko na tą serię :)
    Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)