wtorek, listopada 16, 2021

Przeczucie [recenzja]



 Miłość, zagadki i magia na amerykańskim Południu

Belleville w stanie Luizjana. Miejsce idealne - w pięknej okolicy, z łagodnym klimatem, zamieszkane przez sympatycznych ludzi. Wymarzone miasto do życia? Nie dla Roxanne Sherwood, dziennikarki śledczej z Nowego Jorku, nieprzyzwyczajonej do ciszy, spokoju i błogiego nieróbstwa. Roxie nigdy z własnej woli nie zdecydowałaby się przenieść do Belleville - niestety, gdy prowadziła śledztwo, naraziła się wysoko postawionym, a przy tym niebezpiecznym ludziom i teraz jest zmuszona żyć pod fałszywym nazwiskiem. Jakby tego było mało, przyszło jej zamieszkać z obcym mężczyzną.

Wesley Blake, agent FBI oddelegowany do ochrony Roxanne, także nie jest zachwycony przymusowym zesłaniem. I bardzo wyraźnie daje to dziewczynie odczuć. Wkrótce jednak dochodzi do ciągu dramatycznych wydarzeń, które sprawiają, że tych dwoje mocno zbliża się do siebie. Bo jak to zwykle bywa, idealne miasteczko okazuje się za cichą i spokojną fasadą skrywać różne, niekoniecznie przyjemne tajemnice. Luizjana to wszak kraina voodoo...

Jedna, bardzo istotna rzecz na sam początek. Świetny pomysł na fabułę, jeszcze z takim się nie spotkałam. Pozytywnie mnie zaskoczył, oczywiście opierając się na znanych schematach. Skrzydlewska rzadko kiedy mnie rozczarowuje. Czasem ujmuje spostrzeżenia kobiet w dziwny sposób lub też w kompletnie inny od mojego myślenia, i na tym etapie się ścieramy, ale generalnie zwykle po lekturze jestem zadowolona. Zwlekałam z czytaniem tej książki, bo miałam przeczucie, że musi nadejść ten dobry moment. I nadszedł.

Zachwycają mnie opisy w "Przeczuciu". Muszę przyznać, że był to pochłaniający świat. Uwielbiam akcję, którą autorka nas karmi i przez to sprawia, że nie możemy się oderwać od książki. Zachwyciłam się Roxie – bohaterka z krwi i kości. Bardzo ją polubiłam i myślę, że czytelnicy będą darzyli ją sympatią. To jedna z lepszych książek Skrzydlewskiej.

Mamy dobrych bohaterów, kryminalny wątek, więc uwierzcie, dzieje się oraz romans – gorący, namiętny, pasjonujący. To świetna mieszanka, przez co pochłania się tę powieść, bo jest tak emocjonująca. Roxie okazała się bardzo intuicyjną osobą, którą zapunktowała logicznym myśleniem. Nie wchodzę głębiej w fabułę, żeby niczego Wam nie zdradzić. Akcja – zaskakująca. Bohaterowie – warci zapamiętania.

Brakowało mi dobrego romansu, który aż tak trzyma w napięciu. Spędziłam z tą książką kilka dobrych godzin, dlatego uważam, że mogę ją Wam szczerze polecić. Roxie i Wesley – to jest to, co się sprawdza. Uwierzcie. Zabierajcie się za czytanie "Przeczucia", nie będziecie rozczarowani, raczej pozytywnie zaskoczeni pomysłem autorki.


Recenzja wynika ze współpracy z Wydawnictwem Editio Red

1 komentarz:

  1. Czytałam o tej książce skrajnie różne opinie, ale chcę wyrobić sobie własną.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

wtorek, listopada 16, 2021

Przeczucie [recenzja]



 Miłość, zagadki i magia na amerykańskim Południu

Belleville w stanie Luizjana. Miejsce idealne - w pięknej okolicy, z łagodnym klimatem, zamieszkane przez sympatycznych ludzi. Wymarzone miasto do życia? Nie dla Roxanne Sherwood, dziennikarki śledczej z Nowego Jorku, nieprzyzwyczajonej do ciszy, spokoju i błogiego nieróbstwa. Roxie nigdy z własnej woli nie zdecydowałaby się przenieść do Belleville - niestety, gdy prowadziła śledztwo, naraziła się wysoko postawionym, a przy tym niebezpiecznym ludziom i teraz jest zmuszona żyć pod fałszywym nazwiskiem. Jakby tego było mało, przyszło jej zamieszkać z obcym mężczyzną.

Wesley Blake, agent FBI oddelegowany do ochrony Roxanne, także nie jest zachwycony przymusowym zesłaniem. I bardzo wyraźnie daje to dziewczynie odczuć. Wkrótce jednak dochodzi do ciągu dramatycznych wydarzeń, które sprawiają, że tych dwoje mocno zbliża się do siebie. Bo jak to zwykle bywa, idealne miasteczko okazuje się za cichą i spokojną fasadą skrywać różne, niekoniecznie przyjemne tajemnice. Luizjana to wszak kraina voodoo...

Jedna, bardzo istotna rzecz na sam początek. Świetny pomysł na fabułę, jeszcze z takim się nie spotkałam. Pozytywnie mnie zaskoczył, oczywiście opierając się na znanych schematach. Skrzydlewska rzadko kiedy mnie rozczarowuje. Czasem ujmuje spostrzeżenia kobiet w dziwny sposób lub też w kompletnie inny od mojego myślenia, i na tym etapie się ścieramy, ale generalnie zwykle po lekturze jestem zadowolona. Zwlekałam z czytaniem tej książki, bo miałam przeczucie, że musi nadejść ten dobry moment. I nadszedł.

Zachwycają mnie opisy w "Przeczuciu". Muszę przyznać, że był to pochłaniający świat. Uwielbiam akcję, którą autorka nas karmi i przez to sprawia, że nie możemy się oderwać od książki. Zachwyciłam się Roxie – bohaterka z krwi i kości. Bardzo ją polubiłam i myślę, że czytelnicy będą darzyli ją sympatią. To jedna z lepszych książek Skrzydlewskiej.

Mamy dobrych bohaterów, kryminalny wątek, więc uwierzcie, dzieje się oraz romans – gorący, namiętny, pasjonujący. To świetna mieszanka, przez co pochłania się tę powieść, bo jest tak emocjonująca. Roxie okazała się bardzo intuicyjną osobą, którą zapunktowała logicznym myśleniem. Nie wchodzę głębiej w fabułę, żeby niczego Wam nie zdradzić. Akcja – zaskakująca. Bohaterowie – warci zapamiętania.

Brakowało mi dobrego romansu, który aż tak trzyma w napięciu. Spędziłam z tą książką kilka dobrych godzin, dlatego uważam, że mogę ją Wam szczerze polecić. Roxie i Wesley – to jest to, co się sprawdza. Uwierzcie. Zabierajcie się za czytanie "Przeczucia", nie będziecie rozczarowani, raczej pozytywnie zaskoczeni pomysłem autorki.


Recenzja wynika ze współpracy z Wydawnictwem Editio Red

1 komentarz:

  1. Czytałam o tej książce skrajnie różne opinie, ale chcę wyrobić sobie własną.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)