wtorek, lipca 07, 2020

Niedopasowani [recenzja]



Autorki: Samantha Young, Kristen Callihan
Parker Brown nie może uwierzyć, że musi wynająć chłopaka na niby.
Kiedy dostała wymarzoną pracę w nowoczesnej firmie, myślała, że trafiła do środowiska promującego myślenie postępowe. Okazało się jednak, że jej szefowi zależy na tym, żeby pracownicy mieli ustabilizowane życie osobiste. Na szczęście udało jej się znaleźć idealnego kandydata na „narzeczonego” – wykształconego młodego mężczyznę, który szuka szybkiego zarobku. Ale zamiast niego na spotkanie przychodzi jego opiekuńczy brat Rhys Morgan – wysoki, umięśniony były bokser z niewyparzonym językiem.
Rhys znajduje się pod ogromną presją. Odkąd zrezygnował z kariery bokserskiej, próbuje prowadzić podupadającą siłownię i pilnować, by jego młodszy brat Dean nie zszedł na złą drogę. Chroniąc Deana przed nim samym, Rhys idzie na spotkanie z pewną bogatą snobką, żeby powiedzieć jej, co o tym wszystkim myśli.
Okazuje się jednak, że trafił na wielką szansę. Co prawda nie znoszą się nawzajem, ale jeżeli Rhys będzie udawał chłopaka Parker, oboje na tym zyskają. Ona utrzyma swoją pracę, a on namówi jej szefa – a swojego fana – do sponsorowania siłowni.
Ale to, co zaczęło się jako prosty układ, niezwykle szybko się komplikuje.
Jaka przyszłość czeka nieokrzesanego boksera, który boi się otworzyć serce, i kobietę z wyższych sfer, która poprzysięgła sobie, że już nigdy nie zwiąże się na poważnie z żadnym mężczyzną?
Podobno przeciwieństwa się przyciągają. Ale przyciąganie między Rhysem a Parker może doprowadzić do katastrofy.

Macie ochotę czasem potrząsnąć bohaterami? Ja miałam tak przy tej książce. Chciałam złapać ich za fraki i powiedzieć, że do siebie pasują i powinni być razem. Robili wszystko na przekór, przeciągając całą akcję.
Zacznijmy jednak od początku.
Rhys Morgan przyłapuje brata szykującego się na spotkanie z poznaną przez Internet Parker. Parker jest gotowa zapłacić Deanowi za udawanie jej chłopaka, a wszystko po to, żeby nie stracić pracy. Szef Parker nalega, aby każdy z jego pracowników był ustatkowany.
Rhysowi ani trochę nie podoba się wizja brata jako chłopca do gierek, dlatego to on idzie na spotkanie. I mimo że nie zamierza wchodzić w rolę Deana. tak się jednak staje. Parker i Rhys podpisują umowę. Ona m płaci. On udaje. Myślę, że to byłoby dużo łatwiejsze, gdyby się sobie nie podobali.
Oboje są uparci i charakterni, a to dodaje pikanterii całej fabule. Ich słowne przepychanki są plusem, który rozbawia czytelnika. Ich dialogi nie były naciągane i drewniane. Nie dostaliśmy typowej historii miłosno-erotycznej boksera i ładnej kobiety. Stosunek bohaterów do siebie to przyciąganie i odpychanie. Myślimy, że już jest dobrze i będzie fajnie, a tu proszę... No jednak trzeba pogodzić się z rozczarowaniem.
Samantha Young w duecie z Kristen Callihan zrobiły świetną robotę. Chętnie sięgnęłabym po inne książki od tej pary. Byłam usatysfakcjonowana, chociaż długo kazały mi czekać na dobre chwile. Serwowały wybuchowe zwroty akcji, uwierzcie, tych nie jest mało.
Rhys uczy się od Parker, a Parker od niego. Ona zaczyna być mniej poważna, on zaczyna bardziej panować nad językiem. Są skrajnie różni, ale to właśnie definicja szczęścia, bo przecież przeciwieństwa się przyciągają. Byłoby nudno, gdyby druga osoba była naszym odbiciem lustrzanym.
Przygotujcie się na sarkazm, ironię i dużo humoru. Nie będziecie przesłodzeni scenami miłosnymi i czułościami – ich nie ma wiele, a i tak trzeba swoje odczekać. Czytałam tę książkę w pociągu i wielokrotnie wywołała u mnie uśmiech na twarzy. Nawet w miejscu publicznym nie umiałam go powstrzymać.
Serdecznie polecam. Przekonajcie się sami, czy Parker dostanie awans i czy z całego układu wyjdzie coś więcej.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Burda

2 komentarze:

  1. Przekonałaś mnie do sięgnięcia po tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam inną, mniej pozytywną, recenzję tej książki, ale Ty przekonujesz. Wydaje się to być lekka, zabawna lektura, jakiej wszyscy czasem potrzebujemy ;)

    Pozdrawiam,
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

wtorek, lipca 07, 2020

Niedopasowani [recenzja]



Autorki: Samantha Young, Kristen Callihan
Parker Brown nie może uwierzyć, że musi wynająć chłopaka na niby.
Kiedy dostała wymarzoną pracę w nowoczesnej firmie, myślała, że trafiła do środowiska promującego myślenie postępowe. Okazało się jednak, że jej szefowi zależy na tym, żeby pracownicy mieli ustabilizowane życie osobiste. Na szczęście udało jej się znaleźć idealnego kandydata na „narzeczonego” – wykształconego młodego mężczyznę, który szuka szybkiego zarobku. Ale zamiast niego na spotkanie przychodzi jego opiekuńczy brat Rhys Morgan – wysoki, umięśniony były bokser z niewyparzonym językiem.
Rhys znajduje się pod ogromną presją. Odkąd zrezygnował z kariery bokserskiej, próbuje prowadzić podupadającą siłownię i pilnować, by jego młodszy brat Dean nie zszedł na złą drogę. Chroniąc Deana przed nim samym, Rhys idzie na spotkanie z pewną bogatą snobką, żeby powiedzieć jej, co o tym wszystkim myśli.
Okazuje się jednak, że trafił na wielką szansę. Co prawda nie znoszą się nawzajem, ale jeżeli Rhys będzie udawał chłopaka Parker, oboje na tym zyskają. Ona utrzyma swoją pracę, a on namówi jej szefa – a swojego fana – do sponsorowania siłowni.
Ale to, co zaczęło się jako prosty układ, niezwykle szybko się komplikuje.
Jaka przyszłość czeka nieokrzesanego boksera, który boi się otworzyć serce, i kobietę z wyższych sfer, która poprzysięgła sobie, że już nigdy nie zwiąże się na poważnie z żadnym mężczyzną?
Podobno przeciwieństwa się przyciągają. Ale przyciąganie między Rhysem a Parker może doprowadzić do katastrofy.

Macie ochotę czasem potrząsnąć bohaterami? Ja miałam tak przy tej książce. Chciałam złapać ich za fraki i powiedzieć, że do siebie pasują i powinni być razem. Robili wszystko na przekór, przeciągając całą akcję.
Zacznijmy jednak od początku.
Rhys Morgan przyłapuje brata szykującego się na spotkanie z poznaną przez Internet Parker. Parker jest gotowa zapłacić Deanowi za udawanie jej chłopaka, a wszystko po to, żeby nie stracić pracy. Szef Parker nalega, aby każdy z jego pracowników był ustatkowany.
Rhysowi ani trochę nie podoba się wizja brata jako chłopca do gierek, dlatego to on idzie na spotkanie. I mimo że nie zamierza wchodzić w rolę Deana. tak się jednak staje. Parker i Rhys podpisują umowę. Ona m płaci. On udaje. Myślę, że to byłoby dużo łatwiejsze, gdyby się sobie nie podobali.
Oboje są uparci i charakterni, a to dodaje pikanterii całej fabule. Ich słowne przepychanki są plusem, który rozbawia czytelnika. Ich dialogi nie były naciągane i drewniane. Nie dostaliśmy typowej historii miłosno-erotycznej boksera i ładnej kobiety. Stosunek bohaterów do siebie to przyciąganie i odpychanie. Myślimy, że już jest dobrze i będzie fajnie, a tu proszę... No jednak trzeba pogodzić się z rozczarowaniem.
Samantha Young w duecie z Kristen Callihan zrobiły świetną robotę. Chętnie sięgnęłabym po inne książki od tej pary. Byłam usatysfakcjonowana, chociaż długo kazały mi czekać na dobre chwile. Serwowały wybuchowe zwroty akcji, uwierzcie, tych nie jest mało.
Rhys uczy się od Parker, a Parker od niego. Ona zaczyna być mniej poważna, on zaczyna bardziej panować nad językiem. Są skrajnie różni, ale to właśnie definicja szczęścia, bo przecież przeciwieństwa się przyciągają. Byłoby nudno, gdyby druga osoba była naszym odbiciem lustrzanym.
Przygotujcie się na sarkazm, ironię i dużo humoru. Nie będziecie przesłodzeni scenami miłosnymi i czułościami – ich nie ma wiele, a i tak trzeba swoje odczekać. Czytałam tę książkę w pociągu i wielokrotnie wywołała u mnie uśmiech na twarzy. Nawet w miejscu publicznym nie umiałam go powstrzymać.
Serdecznie polecam. Przekonajcie się sami, czy Parker dostanie awans i czy z całego układu wyjdzie coś więcej.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Burda

2 komentarze:

  1. Przekonałaś mnie do sięgnięcia po tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam inną, mniej pozytywną, recenzję tej książki, ale Ty przekonujesz. Wydaje się to być lekka, zabawna lektura, jakiej wszyscy czasem potrzebujemy ;)

    Pozdrawiam,
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)