wtorek, listopada 15, 2016

Początek mnie i ciebie [Recenzja]

Dzisiaj udaje mi się przyjść z kolejną recenzją. Początkowo nagrałam filmik, ale jednak go nie wstawię, bo za dużo internetu mi zejdzie, a ja posiadam, niestety, limit. 


Tytuł: Początek mnie i ciebie.
Opis: Czuła i inspirująca opowieść o stracie i miłości
Przekroczyć granice tego, co się zdarzyło I zacząć od początku, bo zawsze trzeba próbować…
„Emery Lord ze współczuciem towarzyszy bohaterce, która szuka swojego miejsca w szkole i w domu, szuka zrozumienia i uczucia”.


PUBLISHERS WEEKLY”
Paige ma siedemnaście lat. Mówią o niej „Dziewczyna, Której Chłopak Utonął”. To się zdarzyło rok temu. Od tamtej pory Paige ma senne koszmary, boi się wody i chodzi na terapię. I mimo tragedii bardzo chce normalnie żyć. Nie potrafi znaleźć swojego miejsca w szkole i w domu. I ma poczucie winy, że tak bardzo tego chce.

Postanowiła, że w nowym roku szkolnym wróci do normalnego życia i przestanie być „Dziewczyną, Której Chłopak Utonął”. Robi listę: nowi znajomi, randki, imprezy, pływanie. Nawet upatrzyła sobie chłopaka. Jeśli zacznie z nim chodzić, wszyscy zobaczą, że z Paige już wszystko w porządku. A Ryan podoba jej się od dawna...

Ale musi usiąść w jednej ławce z miłym dziwakiem Maxem, kuzynem Ryana, który jest nowy w ich szkole. Jej plan zaczyna się komplikować...

Pierwsze wrażenie 
Przez pierwsze dwa rozdziały trochę się nudziłam, to muszę przyznać. Za dużo było rozmyślań, niepotrzebnych opisów, które miały być tylko zapełnieniem. Później coraz bardziej zaczęłam przekonywać się do bohaterów. 

Styl pisania
Lekki, przyjemny dla młodzieżowego oka. W zasadzie jest to książka, która ma zaciekawić i zabić czas. Autorka pisze dobrze. Może nie tak, abym mogła się tym zachwycać, ale nie mam do czego się przyczepić. Ogólnie jestem zadowolona z tego jak prowadziła fabułę. 


Kreowanie bohaterów
Paige wydawała mi się nudną osobą przez dłuższą część książki. Bardziej lubiłam jej przyjaciółki. Chase'a i Maxa. Jednakże ona nie była taka zła. Na pewno nie upodabniam jej do Tessy, irytującej i naiwnej. Nie. Paige czasem była zabawna, czasem wykazywała się sprytem. Uważam, że chłopcy zostali przedstawieni świetnie, a reszta jej przyjaciółek, każda była inna, miała świetne poczucie humoru. 
Zaciekawienie
Nie lubię zostawiać książek w połowie. Staram się je czytać do samego końca. Nie umarłam z nudów jak przy Losing Hope, ale nie porwało mnie to tak, jak tego oczekiwałam. Mogę określić tę pozycję, jako "zwykła książka, nic nie wnosząca do mojego życia". Co nie oznacza, że was zniechęcam. Początek mnie i ciebie nie jest złą lekturą. Niektórym naprawdę może się spodobać. Nie jest to typowy romans, bo dopiero pod koniec coś się dzieje... Wcześniej to walka ze wspomnieniami i trudnym przeżyciem.
Reasumując
Czy książka mi się podobała? Może być, nie była zła. Czy ją polecam? W zasadzie, czemu nie? Możecie przeczytać i sami się przekonać. 

PAMIĘTAJCIE O FUZJI RECENZENTÓW KSIĄŻEK. ZAPRASZAMY.

13 komentarzy:

  1. Czyli taki przeciętniaczek. ;/ To raczej sobie odpuszczę, jeszcze tyle książek czeka na nadrobienie na półce, a czasu tak mało, więc lepiej nie dobierać sobie kolejnych. ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... Mam za dużo książek, które stoją w kolejce do przeczytania, aby poświęcić czas takiej trochę przeciętnej. Aczkolwiek, jeśli znajdę ją w bibliotece na pewno wypożyczę ;)
    Nominowałam cię do LBA!
    Zapraszam:)
    KLIK i przenosisz się do LBA ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi trochę nudno, więc nie wiem, czy byłabym zainteresowana. Może gdybym była młodsza. Pewnie przeczytałabym, gdyby była taka okazja, ale raczej nie jest to moim priorytetem :)
    Pozdrawiam,
    BOOK MOORNING

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja tam mam ochotę na taką zwykłą, przeciętną książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że była tylko "okej" ;/ Książka miała potencjał, nawet stwierdziłam, że pomimo tego cuchnięcia obyczajówką na kilometr - przeczytam ją. A tu potem, że eeee, szału nie ma, źle nie jest ale...
    No nie lubię takich nijakich powieści. Póki co mam co czytać, więc odpuszczę :D
    Kasia z Kasi recenzje książek

    OdpowiedzUsuń
  6. czyli srednio na jeza ;p to ja podziekuje :D pozdrawiam i zapraszam !:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostatnio ograniczam takie "średniawe" książki, w końcu są dużo lepsze dookoła mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja napiszę, że jestem bardzo zainteresowana tą książką i chętnie kiedyś bym ją przeczytała :)

    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. ej szkoda, zapowiadała sie naprawdę fajnie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja się nad nią zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś zastanawiałam sie nad jej kupnem ale teraz mam mieszane uczucia i tyle książek na półce, że w najbliższym czasie na pewno po nią nie sięgnę
    onlybooks-jdb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Książkę czytałam i wspominam ją całkiem pozytywnie, choć obyło się bez większych zachwytów.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie niestety nie zainteresowała za bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

wtorek, listopada 15, 2016

Początek mnie i ciebie [Recenzja]

Dzisiaj udaje mi się przyjść z kolejną recenzją. Początkowo nagrałam filmik, ale jednak go nie wstawię, bo za dużo internetu mi zejdzie, a ja posiadam, niestety, limit. 


Tytuł: Początek mnie i ciebie.
Opis: Czuła i inspirująca opowieść o stracie i miłości
Przekroczyć granice tego, co się zdarzyło I zacząć od początku, bo zawsze trzeba próbować…
„Emery Lord ze współczuciem towarzyszy bohaterce, która szuka swojego miejsca w szkole i w domu, szuka zrozumienia i uczucia”.


PUBLISHERS WEEKLY”
Paige ma siedemnaście lat. Mówią o niej „Dziewczyna, Której Chłopak Utonął”. To się zdarzyło rok temu. Od tamtej pory Paige ma senne koszmary, boi się wody i chodzi na terapię. I mimo tragedii bardzo chce normalnie żyć. Nie potrafi znaleźć swojego miejsca w szkole i w domu. I ma poczucie winy, że tak bardzo tego chce.

Postanowiła, że w nowym roku szkolnym wróci do normalnego życia i przestanie być „Dziewczyną, Której Chłopak Utonął”. Robi listę: nowi znajomi, randki, imprezy, pływanie. Nawet upatrzyła sobie chłopaka. Jeśli zacznie z nim chodzić, wszyscy zobaczą, że z Paige już wszystko w porządku. A Ryan podoba jej się od dawna...

Ale musi usiąść w jednej ławce z miłym dziwakiem Maxem, kuzynem Ryana, który jest nowy w ich szkole. Jej plan zaczyna się komplikować...

Pierwsze wrażenie 
Przez pierwsze dwa rozdziały trochę się nudziłam, to muszę przyznać. Za dużo było rozmyślań, niepotrzebnych opisów, które miały być tylko zapełnieniem. Później coraz bardziej zaczęłam przekonywać się do bohaterów. 

Styl pisania
Lekki, przyjemny dla młodzieżowego oka. W zasadzie jest to książka, która ma zaciekawić i zabić czas. Autorka pisze dobrze. Może nie tak, abym mogła się tym zachwycać, ale nie mam do czego się przyczepić. Ogólnie jestem zadowolona z tego jak prowadziła fabułę. 


Kreowanie bohaterów
Paige wydawała mi się nudną osobą przez dłuższą część książki. Bardziej lubiłam jej przyjaciółki. Chase'a i Maxa. Jednakże ona nie była taka zła. Na pewno nie upodabniam jej do Tessy, irytującej i naiwnej. Nie. Paige czasem była zabawna, czasem wykazywała się sprytem. Uważam, że chłopcy zostali przedstawieni świetnie, a reszta jej przyjaciółek, każda była inna, miała świetne poczucie humoru. 
Zaciekawienie
Nie lubię zostawiać książek w połowie. Staram się je czytać do samego końca. Nie umarłam z nudów jak przy Losing Hope, ale nie porwało mnie to tak, jak tego oczekiwałam. Mogę określić tę pozycję, jako "zwykła książka, nic nie wnosząca do mojego życia". Co nie oznacza, że was zniechęcam. Początek mnie i ciebie nie jest złą lekturą. Niektórym naprawdę może się spodobać. Nie jest to typowy romans, bo dopiero pod koniec coś się dzieje... Wcześniej to walka ze wspomnieniami i trudnym przeżyciem.
Reasumując
Czy książka mi się podobała? Może być, nie była zła. Czy ją polecam? W zasadzie, czemu nie? Możecie przeczytać i sami się przekonać. 

PAMIĘTAJCIE O FUZJI RECENZENTÓW KSIĄŻEK. ZAPRASZAMY.

13 komentarzy:

  1. Czyli taki przeciętniaczek. ;/ To raczej sobie odpuszczę, jeszcze tyle książek czeka na nadrobienie na półce, a czasu tak mało, więc lepiej nie dobierać sobie kolejnych. ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... Mam za dużo książek, które stoją w kolejce do przeczytania, aby poświęcić czas takiej trochę przeciętnej. Aczkolwiek, jeśli znajdę ją w bibliotece na pewno wypożyczę ;)
    Nominowałam cię do LBA!
    Zapraszam:)
    KLIK i przenosisz się do LBA ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi trochę nudno, więc nie wiem, czy byłabym zainteresowana. Może gdybym była młodsza. Pewnie przeczytałabym, gdyby była taka okazja, ale raczej nie jest to moim priorytetem :)
    Pozdrawiam,
    BOOK MOORNING

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja tam mam ochotę na taką zwykłą, przeciętną książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że była tylko "okej" ;/ Książka miała potencjał, nawet stwierdziłam, że pomimo tego cuchnięcia obyczajówką na kilometr - przeczytam ją. A tu potem, że eeee, szału nie ma, źle nie jest ale...
    No nie lubię takich nijakich powieści. Póki co mam co czytać, więc odpuszczę :D
    Kasia z Kasi recenzje książek

    OdpowiedzUsuń
  6. czyli srednio na jeza ;p to ja podziekuje :D pozdrawiam i zapraszam !:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostatnio ograniczam takie "średniawe" książki, w końcu są dużo lepsze dookoła mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja napiszę, że jestem bardzo zainteresowana tą książką i chętnie kiedyś bym ją przeczytała :)

    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. ej szkoda, zapowiadała sie naprawdę fajnie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja się nad nią zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś zastanawiałam sie nad jej kupnem ale teraz mam mieszane uczucia i tyle książek na półce, że w najbliższym czasie na pewno po nią nie sięgnę
    onlybooks-jdb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Książkę czytałam i wspominam ją całkiem pozytywnie, choć obyło się bez większych zachwytów.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie niestety nie zainteresowała za bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)