sobota, września 14, 2019

Bez parabenów. [recenzja]






Maskary, woski, odżywki, toniki, dezodoranty, kremy – czym tak naprawdę się upiększamy?

Beatrice Mautino, włoska biotechnolog, ekspertka w branży chemii kosmetycznej, rozprawia się z wszechobecnymi w niej oszustwami, mitami na temat pielęgnacji i zawartością naszych kosmetyczek.

Czy cellulit naprawdę jest chorobą, którą musimy zwalczać tysiącami kremów, masaży i zabiegów?
Czy istnieje różnica między setkami oferowanych przez sklepy szamponów, których producenci obiecują inny rodzaj cudu?
Czy produkty oznakowane jako „nietestowane na zwierzętach ” rzeczywiście takie są?
Czy „paraben free” znaczy „w 100% naturalny”?
Czy włos naprawdę „oddycha” i czy możemy mu w tym pomóc za pomocą kosmetyków?
Czy jedzenie kolagenu poprawi kondycję naszej skóry?
Czy kosmetyki anti-age to skuteczny sposób na zmarszczki?

Nie jestem zadowolona z tej pozycji. Liczyłam na lekturę, po której dowiem się czegoś więcej na temat parabenów. Niestety zostałam rozczarowana. Autorka książki mierzy się z mitami i niektóre obala, a przez większość stron nie dowiadujemy się niczego. Są zapełniacze, zbędne akapity i można zanudzić się na śmierć. W jakiś mały sposób poszerza to naszą wiedzę, ale nie tak, jakby się tego oczekiwało.
Wszelkie ważne informacje o kosmetykach, których używamy lub chcemy wypróbować – teraz z łatwością znajdziemy w Internecie. Możemy przeczytać liczne opinie, komentarze oraz uwagi. Warto zaopatrzyć się w poradniki, które rzeczywiście poszerzą naszą wiedzę, a nie jedynie zanudzą i sprawią, że nic z tego nie zrozumiemy.
Jednak książka nie ma tylko wad. Bez parabenów spowodowała, że zobaczyłam, jak firmy, koncerny farmaceutyczne, manipulują nami, byśmy wierzyli, że wszystkie te kosmetyki są nam niezbędne. Są potrzebne. Utwierdziłam się w przekonaniu, że wiele z nich kupujemy, bo reklamy twierdzą, że nasze ciało czy skóra tego potrzebuje. Okazuje się, że to nieprawda. 
Człowiek powinien bardziej słuchać swojego ciała. Nie musi biec, ścigać się z czasem i nowościami. Powinien zwolnić, wsłuchać się w prawdziwe pragnienia organizmu. Te wszystkie "eliksiry młodości" to w większość wymysł, by dodać ego otuchy oraz dać zarobić firmom. Warto otworzyć oczy i głowę na to, że nie wszystko, co się "świeci" i jest kremem, jest niezbędne. Z jednej strony cieszę się, że sięgnęłam po tę książkę i mogłam się czegoś dowiedzieć, z drugiej jest mi przykro, że tak długo autorka sprawiała, że prawie ziewałam nad kolejnymi stronami. Mam po prostu mieszane uczucia, co do tej pozycji i nie umiem określić dokładnie, czy podobała mi się na tyle, by ją polecić, czy też nie. Być może sami zadecydujcie.

3 komentarze:

  1. Nie jest to pozycja dla mnie, a jak już napisałaś, że nie jesteś zadowolona z niej to już w ogóle odechciało mi się po nią sięgać. Szczerość w recenzjach to podstawa.
    Serdecznie pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również podziękuję. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też spodziewałam się nieco innej lektury, ale mimo to jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

sobota, września 14, 2019

Bez parabenów. [recenzja]






Maskary, woski, odżywki, toniki, dezodoranty, kremy – czym tak naprawdę się upiększamy?

Beatrice Mautino, włoska biotechnolog, ekspertka w branży chemii kosmetycznej, rozprawia się z wszechobecnymi w niej oszustwami, mitami na temat pielęgnacji i zawartością naszych kosmetyczek.

Czy cellulit naprawdę jest chorobą, którą musimy zwalczać tysiącami kremów, masaży i zabiegów?
Czy istnieje różnica między setkami oferowanych przez sklepy szamponów, których producenci obiecują inny rodzaj cudu?
Czy produkty oznakowane jako „nietestowane na zwierzętach ” rzeczywiście takie są?
Czy „paraben free” znaczy „w 100% naturalny”?
Czy włos naprawdę „oddycha” i czy możemy mu w tym pomóc za pomocą kosmetyków?
Czy jedzenie kolagenu poprawi kondycję naszej skóry?
Czy kosmetyki anti-age to skuteczny sposób na zmarszczki?

Nie jestem zadowolona z tej pozycji. Liczyłam na lekturę, po której dowiem się czegoś więcej na temat parabenów. Niestety zostałam rozczarowana. Autorka książki mierzy się z mitami i niektóre obala, a przez większość stron nie dowiadujemy się niczego. Są zapełniacze, zbędne akapity i można zanudzić się na śmierć. W jakiś mały sposób poszerza to naszą wiedzę, ale nie tak, jakby się tego oczekiwało.
Wszelkie ważne informacje o kosmetykach, których używamy lub chcemy wypróbować – teraz z łatwością znajdziemy w Internecie. Możemy przeczytać liczne opinie, komentarze oraz uwagi. Warto zaopatrzyć się w poradniki, które rzeczywiście poszerzą naszą wiedzę, a nie jedynie zanudzą i sprawią, że nic z tego nie zrozumiemy.
Jednak książka nie ma tylko wad. Bez parabenów spowodowała, że zobaczyłam, jak firmy, koncerny farmaceutyczne, manipulują nami, byśmy wierzyli, że wszystkie te kosmetyki są nam niezbędne. Są potrzebne. Utwierdziłam się w przekonaniu, że wiele z nich kupujemy, bo reklamy twierdzą, że nasze ciało czy skóra tego potrzebuje. Okazuje się, że to nieprawda. 
Człowiek powinien bardziej słuchać swojego ciała. Nie musi biec, ścigać się z czasem i nowościami. Powinien zwolnić, wsłuchać się w prawdziwe pragnienia organizmu. Te wszystkie "eliksiry młodości" to w większość wymysł, by dodać ego otuchy oraz dać zarobić firmom. Warto otworzyć oczy i głowę na to, że nie wszystko, co się "świeci" i jest kremem, jest niezbędne. Z jednej strony cieszę się, że sięgnęłam po tę książkę i mogłam się czegoś dowiedzieć, z drugiej jest mi przykro, że tak długo autorka sprawiała, że prawie ziewałam nad kolejnymi stronami. Mam po prostu mieszane uczucia, co do tej pozycji i nie umiem określić dokładnie, czy podobała mi się na tyle, by ją polecić, czy też nie. Być może sami zadecydujcie.

3 komentarze:

  1. Nie jest to pozycja dla mnie, a jak już napisałaś, że nie jesteś zadowolona z niej to już w ogóle odechciało mi się po nią sięgać. Szczerość w recenzjach to podstawa.
    Serdecznie pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również podziękuję. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też spodziewałam się nieco innej lektury, ale mimo to jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)