wtorek, grudnia 21, 2021

Hunter [recenzja]

 



Hunter to pierwszy tom serii Boston Bells L.J. Shen. Poznaj dwoje nieustraszonych łowców i dowiedz się, które z nich zwycięży!

Sailor miała w życiu jeden jasny cel – i znajdował się ON na samym środku tarczy strzelniczej. Ciężka praca i skupienie dały jej wymarzoną szansę na wyjazd na olimpiadę, gdzie jej łucznicze umiejętności zostałyby zauważone i docenione. Jednak aby osiągnąć to, co zaplanowała, nie może sobie pozwolić na rozproszenie uwagi. A to oznacza: żadnych imprez, żadnych zobowiązań i przede wszystkim – żadnych chłopców. Dlatego propozycja, którą złożył jej znany playboy i dziedzic rodzinnej fortuny, całkowicie ją zaskoczyła. W zamian za sponsorowanie jej kampanii i wsparcie kariery miałaby zamieszkać z nim na najbliższe pół roku. Tylko dlaczego niemal dorosły mężczyzna miałby potrzebować niani? I czemu upiera się, że musi nią być właśnie Sailor?

Hunter również nie jest zachwycony tym pomysłem. Czeka go sześć miesięcy czyśćca. To jego jedyna szansa na udowodnienie ojcu, że potrafi zachowywać się dorośle i odpowiedzialnie, oraz na zachowanie należnego mu dziedzictwa. Tak oto najbardziej zepsuty, rozpustny i zblazowany chłopak w Bostonie ląduje w jednym mieszkaniu z bezkompromisową, upartą i nieustępliwą Sailor. Hunter nawet nie przypuszczał, jak trudno będzie mu dotrzymać wszystkich warunków kontraktu.


Hunter to gorący erotyk, który daje czytelnikom emocje od samego początku. To jedna z tych książek dla kobiet, które sprawiają dreszczyk emocji i choć nie ma wybitnej, wciągającej fabuł, to jest to po prostu lekka książka na raz, która odrywa od rzeczywistości. Dla mnie Hunter jako bohater nie jest dobrze wykreowaną postacią. Nie zostanie w mojej pamięci. Jawił mi się jako niedojrzały, wulgarny chłopak, któremu powinna zostać zafundowana długa terapia. Nie darzyłam sympatią ani jej, ani jego, ale nie byli to najgorsi bohaterowie – żeby było jasne. Tę książkę przeczytałam szybko i nie męczyłam się przy niej. Jest naprawdę niewymagająca i jeśli tylko macie ochotę na taki romans/erotyk, to jak najbardziej jest to dobra okazja do odskoczni.

Hunter jest przyjemną lekturą dla osób, których nie razi spora wulgarność. Jeśli chodzi o samą fabułę, autorka nie wykreowała wyjątkowego świata przedstawionego. Wszystko oparła o schemat narcyza i szarej myszki. Można się domyśleć, jak to się skończy.

Zabrakło mi akcji i pomysłu na historię. Miałam wrażenie, że autorka próbuje pokazać coś, czego sama dobrze nie zaplanowała. W zasadzie nie wiem, o czym była ta książka i najwidoczniej nie jest to aż tak istotne. Nie trzeba się przy tym skupiać, ani zbytnio myśleć. Jestem pewna, że wielu osobom Hunter przypadnie do gustu. Jednakże ja daję mu ocenę dostateczną i nie zamierzam sięgać po kolejne książki z cyklu. Obawiam się, że autorka nie potrafiłaby mnie zaskoczyć.

Autorka zapewnia nas, że funduje nam zwroty akcji, niesamowite emocje. No... nie ma tego w tej powieści. Nie ma też chemii między postaciami, chociaż sceny seksu w ich przypadku nie były złe. Generalnie cała książka jest przeciętnym erotykiem z nienakreśloną fabułą.


Za egzemplarz dziękuję księgarni Taniaksiazka.pl

1 komentarz:

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

wtorek, grudnia 21, 2021

Hunter [recenzja]

 



Hunter to pierwszy tom serii Boston Bells L.J. Shen. Poznaj dwoje nieustraszonych łowców i dowiedz się, które z nich zwycięży!

Sailor miała w życiu jeden jasny cel – i znajdował się ON na samym środku tarczy strzelniczej. Ciężka praca i skupienie dały jej wymarzoną szansę na wyjazd na olimpiadę, gdzie jej łucznicze umiejętności zostałyby zauważone i docenione. Jednak aby osiągnąć to, co zaplanowała, nie może sobie pozwolić na rozproszenie uwagi. A to oznacza: żadnych imprez, żadnych zobowiązań i przede wszystkim – żadnych chłopców. Dlatego propozycja, którą złożył jej znany playboy i dziedzic rodzinnej fortuny, całkowicie ją zaskoczyła. W zamian za sponsorowanie jej kampanii i wsparcie kariery miałaby zamieszkać z nim na najbliższe pół roku. Tylko dlaczego niemal dorosły mężczyzna miałby potrzebować niani? I czemu upiera się, że musi nią być właśnie Sailor?

Hunter również nie jest zachwycony tym pomysłem. Czeka go sześć miesięcy czyśćca. To jego jedyna szansa na udowodnienie ojcu, że potrafi zachowywać się dorośle i odpowiedzialnie, oraz na zachowanie należnego mu dziedzictwa. Tak oto najbardziej zepsuty, rozpustny i zblazowany chłopak w Bostonie ląduje w jednym mieszkaniu z bezkompromisową, upartą i nieustępliwą Sailor. Hunter nawet nie przypuszczał, jak trudno będzie mu dotrzymać wszystkich warunków kontraktu.


Hunter to gorący erotyk, który daje czytelnikom emocje od samego początku. To jedna z tych książek dla kobiet, które sprawiają dreszczyk emocji i choć nie ma wybitnej, wciągającej fabuł, to jest to po prostu lekka książka na raz, która odrywa od rzeczywistości. Dla mnie Hunter jako bohater nie jest dobrze wykreowaną postacią. Nie zostanie w mojej pamięci. Jawił mi się jako niedojrzały, wulgarny chłopak, któremu powinna zostać zafundowana długa terapia. Nie darzyłam sympatią ani jej, ani jego, ale nie byli to najgorsi bohaterowie – żeby było jasne. Tę książkę przeczytałam szybko i nie męczyłam się przy niej. Jest naprawdę niewymagająca i jeśli tylko macie ochotę na taki romans/erotyk, to jak najbardziej jest to dobra okazja do odskoczni.

Hunter jest przyjemną lekturą dla osób, których nie razi spora wulgarność. Jeśli chodzi o samą fabułę, autorka nie wykreowała wyjątkowego świata przedstawionego. Wszystko oparła o schemat narcyza i szarej myszki. Można się domyśleć, jak to się skończy.

Zabrakło mi akcji i pomysłu na historię. Miałam wrażenie, że autorka próbuje pokazać coś, czego sama dobrze nie zaplanowała. W zasadzie nie wiem, o czym była ta książka i najwidoczniej nie jest to aż tak istotne. Nie trzeba się przy tym skupiać, ani zbytnio myśleć. Jestem pewna, że wielu osobom Hunter przypadnie do gustu. Jednakże ja daję mu ocenę dostateczną i nie zamierzam sięgać po kolejne książki z cyklu. Obawiam się, że autorka nie potrafiłaby mnie zaskoczyć.

Autorka zapewnia nas, że funduje nam zwroty akcji, niesamowite emocje. No... nie ma tego w tej powieści. Nie ma też chemii między postaciami, chociaż sceny seksu w ich przypadku nie były złe. Generalnie cała książka jest przeciętnym erotykiem z nienakreśloną fabułą.


Za egzemplarz dziękuję księgarni Taniaksiazka.pl

1 komentarz:

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)