czwartek, sierpnia 25, 2022

The legacy [recenzja]

Fallon Helling po śmierci rodziców musiała dorosnąć znacznie szybciej niż jej rówieśnicy. Dziewczyna żyje z dnia na dzień, pracując w małej cukierni niedaleko serca nowojorskiego Brooklynu, aby zapewnić młodszemu bratu wszystko, czego ona nigdy nie miała.

Jednocześnie Fallon próbuje zapomnieć o rodzinie Emersonów, choć wielki budynek w centrum miasta, na którym widnieje ich nazwisko, wcale w tym nie pomaga. Rana, jaką pozostawił na jej sercu młodszy z braci Emersonów, wciąż się nie zagoiła.

Gdy nagle w życiu Fallon ponownie pojawia się starszy z braci – Christian – i składa jej niezmiernie kuszącą propozycję, dziewczyna staje przed wyborem. Właśnie dostała szansę, aby zemścić się na ukochanym z przeszłości i zdobyć pieniądze, których teraz bardzo potrzebuje. W zamian musi jedynie udawać narzeczoną mężczyzny, od którego najrozsądniej byłoby trzymać się z daleka.

Fallon i Christian niebawem przekonają się, jak cienka jest granica pomiędzy nienawiścią a pożądaniem.


Julia Brylewska nie zwalnia tempa. Jej powieści zalewają rynek wydawniczy i bardzo dobrze! Te książki fanki romansów powinny mieć w rękach.

Nie miałam wątpliwości, że The legacy mnie nie zawiedzie. Styl, jakim operuje Brylewska, oczarowuje i przedstawia wykreowane świat w sposób iście filmowy. Jestem pod ogromnym wrażeniem kunsztu pisarskiego. Fabularnie nie mam nic do zarzucenia. To od samego początku wciągająca historia Fallon, która walcząc z przeciwnościami losu, wkracza w bogaty świat nienawiści i przepychanek. Czy Christian Emerson może zaproponować jej cokolwiek dobrego?

Układ, na który zgadza się Fallon, jest przejrzysty, a jego zasady zapisano w umowie. Prosta sprawa. Ona udaje narzeczoną, a on jej płaci. Jednak oczywiste jest to, że nic nie może pójść tak łatwo. Fallon nie odpowiada za swoje uczucia i niestety one namieszają w jej nowym życiu.

Z trudem odkładałam tę powieść na bok. Fabuła nie tyle co wciąga, a uzależnia. Przez The legacy płynie się dzięki przyjemnemu stylowi autorki, która budując świat i bohaterów, nie dba o patos. Zarazem Fallon, tak jak i Christian wydają się realni i do polubienia. Chęć kibicowania im jest na tyle silna, że przeczytanie książki zajmuje bardzo niewiele czasu. Nad tym ubolewam, bo powieść za szybko dobiegła końca, a ja moje serce oddałam bohaterom The legacy.

Całość podsumowuje aura tajemniczości, która wypływa z każdego zdania. Ta niesztampowa natura Christiana, który nie jest nadętym bufonem, przyciąga i nie puszcza. Jestem oczarowana.

czwartek, sierpnia 25, 2022

The legacy [recenzja]

Fallon Helling po śmierci rodziców musiała dorosnąć znacznie szybciej niż jej rówieśnicy. Dziewczyna żyje z dnia na dzień, pracując w małej cukierni niedaleko serca nowojorskiego Brooklynu, aby zapewnić młodszemu bratu wszystko, czego ona nigdy nie miała.

Jednocześnie Fallon próbuje zapomnieć o rodzinie Emersonów, choć wielki budynek w centrum miasta, na którym widnieje ich nazwisko, wcale w tym nie pomaga. Rana, jaką pozostawił na jej sercu młodszy z braci Emersonów, wciąż się nie zagoiła.

Gdy nagle w życiu Fallon ponownie pojawia się starszy z braci – Christian – i składa jej niezmiernie kuszącą propozycję, dziewczyna staje przed wyborem. Właśnie dostała szansę, aby zemścić się na ukochanym z przeszłości i zdobyć pieniądze, których teraz bardzo potrzebuje. W zamian musi jedynie udawać narzeczoną mężczyzny, od którego najrozsądniej byłoby trzymać się z daleka.

Fallon i Christian niebawem przekonają się, jak cienka jest granica pomiędzy nienawiścią a pożądaniem.


Julia Brylewska nie zwalnia tempa. Jej powieści zalewają rynek wydawniczy i bardzo dobrze! Te książki fanki romansów powinny mieć w rękach.

Nie miałam wątpliwości, że The legacy mnie nie zawiedzie. Styl, jakim operuje Brylewska, oczarowuje i przedstawia wykreowane świat w sposób iście filmowy. Jestem pod ogromnym wrażeniem kunsztu pisarskiego. Fabularnie nie mam nic do zarzucenia. To od samego początku wciągająca historia Fallon, która walcząc z przeciwnościami losu, wkracza w bogaty świat nienawiści i przepychanek. Czy Christian Emerson może zaproponować jej cokolwiek dobrego?

Układ, na który zgadza się Fallon, jest przejrzysty, a jego zasady zapisano w umowie. Prosta sprawa. Ona udaje narzeczoną, a on jej płaci. Jednak oczywiste jest to, że nic nie może pójść tak łatwo. Fallon nie odpowiada za swoje uczucia i niestety one namieszają w jej nowym życiu.

Z trudem odkładałam tę powieść na bok. Fabuła nie tyle co wciąga, a uzależnia. Przez The legacy płynie się dzięki przyjemnemu stylowi autorki, która budując świat i bohaterów, nie dba o patos. Zarazem Fallon, tak jak i Christian wydają się realni i do polubienia. Chęć kibicowania im jest na tyle silna, że przeczytanie książki zajmuje bardzo niewiele czasu. Nad tym ubolewam, bo powieść za szybko dobiegła końca, a ja moje serce oddałam bohaterom The legacy.

Całość podsumowuje aura tajemniczości, która wypływa z każdego zdania. Ta niesztampowa natura Christiana, który nie jest nadętym bufonem, przyciąga i nie puszcza. Jestem oczarowana.