czwartek, października 04, 2018

The best of WRZESIEŃ.


Cześć, kochani! Ten miesiąc nie był produktywny, jeśli chodzi o blog i książki. Pojawiło się mało recenzji, jestem tego świadoma, ale nie miałam za wiele czasu. We wrześniu byłam w końcu na wakacjach, a później czekało mnie kilka zmian. Dlatego zacznę od wydarzeń z mojego życia.

wyjazd do Niemiec.
Pierwszy raz leciałam samolotem i przy starcie poleciały mi łzy, ale później już odczułam spokój i nawet mi się podobało. Celem był Dortmund, z którego mnie i moją mamę odebrał mój brat. Odwiedziłyśmy go pierwszy raz i byłam cholernie podekscytowana tym, gdzie mieszka, jak wygląda jego dom, jego otoczenie. Cały tydzień zwiedzałyśmy, w tym byłyśmy w Amsterdamie, na meczu mojego brata (tu dodam, że wygrał pięknie 3:0) i w różnych pięknych miejscach okolic Bad Bentheim. Na pewno będę te wakacje wspominać długo, bo były niesamowite. Już mam ochotę tam wrócić. 

przeprowadzka do Wrocławia.
Na Instagramie nieraz wspominałam, że zaczynam studia we Wrocławiu. Nie jest to TEN wymarzony kierunek, bo niestety, był tak rozchwytywany, że nie dałam rady się na niego dostać, ale to nic straconego. Jestem na Kulturze i praktyce tekstu z czego się cieszę, bo to łączy się z moją pasją pisania. Pierwszy raz mieszkam sama, na własną rękę, ale zdecydowanie mnie to ekscytuje, niż smuci. Życzcie mi tylko powodzenia. 

Nie ma filmu miesiąca, jest jedynie program. 
Namiętnie oglądam brytjskiego X Factora od kiedy Louis Tomlinson, mój idol, siedzi za stołem jurorskim. Wiem, że parę osób z Was również ogląda ten talent show. Według was Louis daje radę? Bo moim zdaniem radzi sobie całkiem dobrze. 


Piosenka miesiąca
Nie zaskoczę was, ale usłyszałam First time i wpadła mi w ucho. Naprawdę fajnie się ją śpiewa pod nosem i przyjemnie rozbudza. Posłuchajcie. :)


Przykro mi, że w tym miesiącu tak ubogo, ale naprawdę nie miałam czasu z czytaniem. Do kina tez nie szłam, chociaż miałam w planach Dywizjon 303 i nie wyszło :(. Oby październik był bardziej owocny. Trzymajcie się!


9 komentarzy:

  1. W Wrocławiu byłam tylko przejazdem, ale z tego co zdążyłam się dowiedzieć, to tego, że jest bardzo przyjaznym studentom miastem. A więc na pewno się odnajdziesz :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki, żeby mieszkać Ci się dobrze samej! Ja mieszkam sama od roku i bardzo sobie chwałę, nie wróciłabym już do rodziców. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia w nowym etapie życia.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojaa ale fajnie :D Jeszcze nigdy nie leciałam samolotem! Powodzenia na studiach! Może się za rok spotkamy we Wrocławiu, bo biorę tamtejszą uczelnię pod uwagę :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam latać! :)
    Trochę zazdroszczę wypadu do Amsterdamu. Chciałabym kiedyś zwiedzić to miasto. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powodzenia na studiach :) Sporo osób studiujących odwiedza też studygram - bardzo pozytywna społeczność i spora dawka motywacji.
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  7. Od trzech lat mieszkam na własną rękę i sobie chwalę, ale ostrzegam, że jak trzeba dzień w dzień stać przy garach to się żal za utraconymi obiadkami mamusi pojawia :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymam kciuki, bo samodzielne mieszkanie w zupełnie nowym miejscu z pewnością nie jest łatwe! Ale na pewno dasz radę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem Ci, że nic nie straciłaś, jeśli chodzi o Dywizjon 303 - wybrałam się na ten film z klasą i był... mocno średni, właściwie o niczym. Przyjemny do obejrzenia, ale nie niesie ze sobą niczego. Trzymam za Ciebie kciuki i jestem pewna, że poradzisz sobie na studiach znakomicie! Ja do swoich mam jeszcze trochę czasu, ale wiem, że sama byłabym mocno zestresowana początkiem roku, choć pewnie byłabym również podekscytowana. Co do wakacji w Niemczech, to ogromnie Ci zazdroszczę - musiało być cudownie! Byłam kiedyś w Dortmundzie, ale tylko na stadionie Borussii Dortmund, za to od zawsze marzę o odwiedzeniu Amsterdamu :)

    Buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

czwartek, października 04, 2018

The best of WRZESIEŃ.


Cześć, kochani! Ten miesiąc nie był produktywny, jeśli chodzi o blog i książki. Pojawiło się mało recenzji, jestem tego świadoma, ale nie miałam za wiele czasu. We wrześniu byłam w końcu na wakacjach, a później czekało mnie kilka zmian. Dlatego zacznę od wydarzeń z mojego życia.

wyjazd do Niemiec.
Pierwszy raz leciałam samolotem i przy starcie poleciały mi łzy, ale później już odczułam spokój i nawet mi się podobało. Celem był Dortmund, z którego mnie i moją mamę odebrał mój brat. Odwiedziłyśmy go pierwszy raz i byłam cholernie podekscytowana tym, gdzie mieszka, jak wygląda jego dom, jego otoczenie. Cały tydzień zwiedzałyśmy, w tym byłyśmy w Amsterdamie, na meczu mojego brata (tu dodam, że wygrał pięknie 3:0) i w różnych pięknych miejscach okolic Bad Bentheim. Na pewno będę te wakacje wspominać długo, bo były niesamowite. Już mam ochotę tam wrócić. 

przeprowadzka do Wrocławia.
Na Instagramie nieraz wspominałam, że zaczynam studia we Wrocławiu. Nie jest to TEN wymarzony kierunek, bo niestety, był tak rozchwytywany, że nie dałam rady się na niego dostać, ale to nic straconego. Jestem na Kulturze i praktyce tekstu z czego się cieszę, bo to łączy się z moją pasją pisania. Pierwszy raz mieszkam sama, na własną rękę, ale zdecydowanie mnie to ekscytuje, niż smuci. Życzcie mi tylko powodzenia. 

Nie ma filmu miesiąca, jest jedynie program. 
Namiętnie oglądam brytjskiego X Factora od kiedy Louis Tomlinson, mój idol, siedzi za stołem jurorskim. Wiem, że parę osób z Was również ogląda ten talent show. Według was Louis daje radę? Bo moim zdaniem radzi sobie całkiem dobrze. 


Piosenka miesiąca
Nie zaskoczę was, ale usłyszałam First time i wpadła mi w ucho. Naprawdę fajnie się ją śpiewa pod nosem i przyjemnie rozbudza. Posłuchajcie. :)


Przykro mi, że w tym miesiącu tak ubogo, ale naprawdę nie miałam czasu z czytaniem. Do kina tez nie szłam, chociaż miałam w planach Dywizjon 303 i nie wyszło :(. Oby październik był bardziej owocny. Trzymajcie się!


9 komentarzy:

  1. W Wrocławiu byłam tylko przejazdem, ale z tego co zdążyłam się dowiedzieć, to tego, że jest bardzo przyjaznym studentom miastem. A więc na pewno się odnajdziesz :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki, żeby mieszkać Ci się dobrze samej! Ja mieszkam sama od roku i bardzo sobie chwałę, nie wróciłabym już do rodziców. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia w nowym etapie życia.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojaa ale fajnie :D Jeszcze nigdy nie leciałam samolotem! Powodzenia na studiach! Może się za rok spotkamy we Wrocławiu, bo biorę tamtejszą uczelnię pod uwagę :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam latać! :)
    Trochę zazdroszczę wypadu do Amsterdamu. Chciałabym kiedyś zwiedzić to miasto. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powodzenia na studiach :) Sporo osób studiujących odwiedza też studygram - bardzo pozytywna społeczność i spora dawka motywacji.
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  7. Od trzech lat mieszkam na własną rękę i sobie chwalę, ale ostrzegam, że jak trzeba dzień w dzień stać przy garach to się żal za utraconymi obiadkami mamusi pojawia :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymam kciuki, bo samodzielne mieszkanie w zupełnie nowym miejscu z pewnością nie jest łatwe! Ale na pewno dasz radę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem Ci, że nic nie straciłaś, jeśli chodzi o Dywizjon 303 - wybrałam się na ten film z klasą i był... mocno średni, właściwie o niczym. Przyjemny do obejrzenia, ale nie niesie ze sobą niczego. Trzymam za Ciebie kciuki i jestem pewna, że poradzisz sobie na studiach znakomicie! Ja do swoich mam jeszcze trochę czasu, ale wiem, że sama byłabym mocno zestresowana początkiem roku, choć pewnie byłabym również podekscytowana. Co do wakacji w Niemczech, to ogromnie Ci zazdroszczę - musiało być cudownie! Byłam kiedyś w Dortmundzie, ale tylko na stadionie Borussii Dortmund, za to od zawsze marzę o odwiedzeniu Amsterdamu :)

    Buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)