wtorek, sierpnia 22, 2017

Dance. Sing. Love. Namiastka fanfiction? [recenzja]


Tytuł: Dance Sing Love. Miłosny układ.
Autor: Layla Wheldon.
Opis: Livia Innocenti jest zawodową tancerką. Razem z zespołem robi show podczas koncertów i teledysków największych gwiazd muzyki.
James Sheridan jest topowym piosenkarzem, bożyszczem fanek i ulubieńcem portali plotkarskich.
Spotykają się w Rzymie w czasie wspólnego tournée po Europie. Livia szybko przekonuje się, że woda sodowa uderzyła młodemu celebrycie do głowy. Nikt jej tak nie wkurza na próbach, jak arogancki i egoistyczny James. Na dodatek choreografia przewiduje kilka utworów w ich wykonaniu w duecie. Początkowo nie potrafią się dogadać i nawzajem się ignorują, jednak serca nie da się oszukać, nie na dłuższą metę. Czy będzie to szczęśliwy układ? Jakie role przyjdzie im wspólnie zatańczyć w tej historii?
Podążanie za głosem serca nie zawsze jest takie proste, jak się wydaje, i nie zawsze słuszne. Czasem kierowanie się rozumem jest najlepszą drogą, bo miłość, zamiast uszczęśliwiać, potrafi sprawiać ból.
Zatrać się w historii pełnej pasji, pożądania, zwrotów akcji i gorących rytmów.

Na początku wspomnę, że książka jest debiutancką powieścią młodej Polki, która zaczęła swoją przygodę z pisaniem na Wattpadzie. Ponieważ utożsamiam się z nią, do książki podeszłam bardziej przychylnie, niż do innego, lecz moja ocena pozostanie obiektywna. Obiecuję.
Opis zapowiada historię, przypominające fanfiction i w zasadzie nią jest, tego nie można ukryć. Przez cały czas miałam wrażenie, że czytam opowiadanie o Justinie Bieberze i Zaynie Maliku. James naprawdę bardzo przypominał pierwszego z piosenkarzu, natomiast Zafir Maluf był chyba nim, bo nawet zgadzał się fakt, że odszedł z brytyjskiego zespołu. To nie był żaden minus, po prostu chciałam zwrócić na to uwagę.
Nie jestem wielką fanką tańca, czy śpiewu, dlatego w książkę nie zostałam wciągnięta. Mimo tego doceniałam styl autorki oraz opisy, jakie wprowadziła, bo mimo wszystko, książka ma sporo stron.
W książce przeszkadzał mi brak konkretnej akcji. Chodzi mi o to, że bohaterowie wciąż kręcili się wokół jednej sprawy i tak naprawdę nie było niczego więcej. Ranili siebie, odchodzili, wracali. Kompletne zamieszanie i brak punktów kulminacyjnych. Całość nie była nudna, bo nie ziewałam, czytając, ale spodziewałam się czegoś więcej. Zakończenie było zaskakujące, to przyznaję, ale bardziej byłam zdziwiona, dlatego że trochę monotonnych rozdziałach, nagle zdarzyła się taka sytuacja…
Livi nie polubiłam i tego nie będę ukryć. Irytowało mnie jej niezdecydowanie oraz trochę dziecinne zachowanie. Najbardziej do tej myśli przekonałam się, gdy autorka wprowadziła Alexa i wtedy pogubiłam w logicznym toku myślenia Livii. Bo chyba jednak logiki tam zabrakło.
Teraz wspomnę Kathy, przyjaciółkę bohaterki oraz dziewczynę Zafira. Była postacią miłą, uroczą i pozytywną. I ją rzeczywiście darzyłam sympatią. Od razu mnie do siebie przekonała. W przeciwieństwie do Jamesa, któremu nigdy bym więcej nie zaufała, nie po tym, jak traktował kobiety. Nie lubię takich zachowań w mężczyznach i nie rozumiem, czemu Livia mu tak łatwo ulegała, jakby był święty. Wystarczyło kilka słów, a ona zapominała, co narobił.
Jednakże całość oceniam na „dobry”, dlatego, że jest to lekka książka na lato. Nie trzeba się na niej skupiać, nie porusza jakiś poważnych problemów. Nie były to moje klimaty, odebrałam to tak, a nie inaczej, ale nie żałuję, że zapoznałam się z lekturą.
4/5

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję wydawnictwu Editio Red.

28 komentarzy:

  1. Nie moja bajka, ale to dobrze, że młodym polskim twórcom udaje się wydawać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie wydaje mi się, by było to coś dla mnie. Wiem, że ludzie się zachwycają, ale oprócz tej recenzji słuchałam też Twoich wypowiedzi na stories i czuję się zniechęcona. Lubię filmy, które dotyczą tej tematyki, więc pewnie i ten aspekt w książce by mi nie przeszkadzał, ale niezdecydowanie bohaterów i ciągłe związkowe zawirowania nie brzmią jak coś dobrego.

    Pozdrawiam,
    S.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kojarzy mi się to z typowymi pracami na wattpadzie... Nie mam nic przeciwko pisaniu takich prac, ale miło by było znaleźć tam ciś ambitniejszego :)
    Raczej nie sięgnę po nią, bo równie dobrze mogłabym sięgnąć po pierwszą lepszą książkę na tym portalu.
    Pozdrawiam, Daria z book-night

    OdpowiedzUsuń
  4. Na lato może i w sam raz, ale raczej sobie odpuszczę ;) Często mam tak, że główne bohaterki mnie irytują, a te poboczne przyciągają moją uwagę, w tym wypadku też pewnie by tak było...

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że się zawiodę, także na razie sobie odpuszczę ;)

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się podobała, ogólnie lubię powieści nurtu new adult, a do tego zakończenie bardzo mnie zaskoczyło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, że to książka Polki :D Skoro to debiut, to jest szansa, że kiedyś napisze lepsze powieści niż ta :D
    Świetna recenzja! Ten tytuł nie jest jednak dla mnie, bo nie jestem miłośniczką tańca :)
    Buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdziwiła mnie Twoja recenzja, bo wczoraj czytałam bardzo niepochlebną. Ale wiadomo nie każdemu podobają się te same książki :) ta pozycja już czeka u mnie na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie ciągnie mnie do tej książki. Nie lubię jak nie ma konkretnej akcji, tak jak napisałaś, ale też podobnie jak Ciebie - nie przyciąga mnie tematyka ;)

    Pozdrawiam, Zjadam Szminkę :")

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem ciekawa czy by mi się spodobała. Nigdy nie pociągały mnie takie "taneczne" tematy :) Jeśli po nią sięgnę to w jakiejś bardzo dalekiej przyszłości ;)


    Pozdrawiam,
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  11. Również nie przepadam za taką tematyką i pewnie trudno by mi było wbić się w rytm (tańca również). Jeżeli cała książka kręci się wokół jednej sprawy to od razu wiem- książka nie dla mnie (musi się coś dziać jeszcze, no musi!).
    Jednak kibicuję początkującej autorce :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  12. A mi bardzo się podobała dlatego że wywołała we mnie masę emocji a właśnie tego oczekiwałam :-) Swoją drogą uświadomiłaś mi dlaczego w mojej wyobraźni Zafir miał wygląd Zana :-D
    Pozdrawiam

    beauty-little-moment.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Z pewnością jest u mnie na liście książek, które gdzieś tam mam w planach, ale nie jest to jakieś must have

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmmm nigdy nie czytałam książki z tańcem w tle, ale kocham "Dirty dancing", więc może przypadłaby mi do gustu - przed chwilą czytałam pozytywną recenzję tej książki, więc uczucia mam w tym momencie mieszane, no cóż, jak znajdę chwilę to z ciekawości z pewnością do niej zajrzę :) Pozdrawiam ^^

    shevvolfxczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda, że w książce nie ma konkretnej akcji. To moim zdaniem dość poważna wada.

    OdpowiedzUsuń
  16. To na pewno książka nie dla mnie, a już myślałam, że będę miała coś ciekawego do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo chcę przeczytać tą książkę mój blog

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie rozczarowała poniekąd. Namiastka tytułowego tańca, a spora dawka alkoholu i irytujących zachowań. Niemniej po kontynuację sięgnę, bowiem jestem ciekawa, jak zostaną poprowadzone poszczególne wątki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mi się ta książka spodobała. Wulgaryzmy, wszechobecny alkohol były ogromnym minusem. Zachowania Liv i Jamesa były dla mnie czasem nie zrozumiałe, jednak nie spodziewałam się po książce żadnych fajerwerków Styl pisania był bardzo przyjemny, a przez historię szybko przepłynęłam. Miała kilka "ale", jednak nie zepsuły mi one lektury. Jestem ciekawa kontynuacji :)

    http://zofiawkrainieksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Raczej mnie ta książka nie przekonuje, choć jeśli będę miała okazję, pewnie ją przeczytam. Kiedyś byłam wielką fanką fanfików, ale teraz troszkę mi się zbrzydły i mam z nimi problem, bo rzadko zdarzają się takie, w których nie byłyby powielane schematy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy24.8.17

    Myślę, że to nie jest książka dla mnie. Może gdybym była młodsza.....?

    Pozdrawiam.
    Kasia
    http://ebookowe-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Kurczę, już od dawna chcę ją przeczytać ^^ Wydaje mi się, że spodobałaby mi się :p (boże moje zdania, które mają sens xD)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  23. Słyszałam o tej książce i mam na nią ochotę :)

    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. O, właśnie dodałam recenzję tej książki! Twoja jest świetna ♥
    Pozdrawiam cieplutko
    helloimbooklover.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy25.8.17

    Ostatnio bardzo dużo słyszałam o tej książce. Historia może być ciekawa, jeszcze bardziej interesuje mnie, ze względu na debiut autorski :)

    Pozdrawiam cieplutko,
    dziennikbibliotekarki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Mnie się książka bardzo spodobała, ale zgadzam się z pewnymi szczegółami dotyczącymi bohaterów. Również nie zaufałabym Jamesowi, jednak jest głównym bohaterem, więc miałam do niego słabość :D Z kolei Liv też mnie denerwowała, ale tylko tym swoim niezdecydowaniem James-Alex i naiwnością, poza tym nie mam się do czego przyczepić :D i z niecierpliwością czekam na kontynuację!

    pozdrawiam
    https://sunreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja uwielbiam książki o tańcu i śpiewie, dlatego obowiązkowo musiałam przeczytać i tę książkę. Niewątpliwie przypomina ona fanfiction i aż zaczęłam wspominać czasy, kiedy to czytałam tylko takie opowiadania fanowskie. Skojarzenie z Justinem i Zaynem też i u mnie się pojawiło. Ciekawa jestem, czy faktycznie postacie były na nich wzorowane. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)

wtorek, sierpnia 22, 2017

Dance. Sing. Love. Namiastka fanfiction? [recenzja]


Tytuł: Dance Sing Love. Miłosny układ.
Autor: Layla Wheldon.
Opis: Livia Innocenti jest zawodową tancerką. Razem z zespołem robi show podczas koncertów i teledysków największych gwiazd muzyki.
James Sheridan jest topowym piosenkarzem, bożyszczem fanek i ulubieńcem portali plotkarskich.
Spotykają się w Rzymie w czasie wspólnego tournée po Europie. Livia szybko przekonuje się, że woda sodowa uderzyła młodemu celebrycie do głowy. Nikt jej tak nie wkurza na próbach, jak arogancki i egoistyczny James. Na dodatek choreografia przewiduje kilka utworów w ich wykonaniu w duecie. Początkowo nie potrafią się dogadać i nawzajem się ignorują, jednak serca nie da się oszukać, nie na dłuższą metę. Czy będzie to szczęśliwy układ? Jakie role przyjdzie im wspólnie zatańczyć w tej historii?
Podążanie za głosem serca nie zawsze jest takie proste, jak się wydaje, i nie zawsze słuszne. Czasem kierowanie się rozumem jest najlepszą drogą, bo miłość, zamiast uszczęśliwiać, potrafi sprawiać ból.
Zatrać się w historii pełnej pasji, pożądania, zwrotów akcji i gorących rytmów.

Na początku wspomnę, że książka jest debiutancką powieścią młodej Polki, która zaczęła swoją przygodę z pisaniem na Wattpadzie. Ponieważ utożsamiam się z nią, do książki podeszłam bardziej przychylnie, niż do innego, lecz moja ocena pozostanie obiektywna. Obiecuję.
Opis zapowiada historię, przypominające fanfiction i w zasadzie nią jest, tego nie można ukryć. Przez cały czas miałam wrażenie, że czytam opowiadanie o Justinie Bieberze i Zaynie Maliku. James naprawdę bardzo przypominał pierwszego z piosenkarzu, natomiast Zafir Maluf był chyba nim, bo nawet zgadzał się fakt, że odszedł z brytyjskiego zespołu. To nie był żaden minus, po prostu chciałam zwrócić na to uwagę.
Nie jestem wielką fanką tańca, czy śpiewu, dlatego w książkę nie zostałam wciągnięta. Mimo tego doceniałam styl autorki oraz opisy, jakie wprowadziła, bo mimo wszystko, książka ma sporo stron.
W książce przeszkadzał mi brak konkretnej akcji. Chodzi mi o to, że bohaterowie wciąż kręcili się wokół jednej sprawy i tak naprawdę nie było niczego więcej. Ranili siebie, odchodzili, wracali. Kompletne zamieszanie i brak punktów kulminacyjnych. Całość nie była nudna, bo nie ziewałam, czytając, ale spodziewałam się czegoś więcej. Zakończenie było zaskakujące, to przyznaję, ale bardziej byłam zdziwiona, dlatego że trochę monotonnych rozdziałach, nagle zdarzyła się taka sytuacja…
Livi nie polubiłam i tego nie będę ukryć. Irytowało mnie jej niezdecydowanie oraz trochę dziecinne zachowanie. Najbardziej do tej myśli przekonałam się, gdy autorka wprowadziła Alexa i wtedy pogubiłam w logicznym toku myślenia Livii. Bo chyba jednak logiki tam zabrakło.
Teraz wspomnę Kathy, przyjaciółkę bohaterki oraz dziewczynę Zafira. Była postacią miłą, uroczą i pozytywną. I ją rzeczywiście darzyłam sympatią. Od razu mnie do siebie przekonała. W przeciwieństwie do Jamesa, któremu nigdy bym więcej nie zaufała, nie po tym, jak traktował kobiety. Nie lubię takich zachowań w mężczyznach i nie rozumiem, czemu Livia mu tak łatwo ulegała, jakby był święty. Wystarczyło kilka słów, a ona zapominała, co narobił.
Jednakże całość oceniam na „dobry”, dlatego, że jest to lekka książka na lato. Nie trzeba się na niej skupiać, nie porusza jakiś poważnych problemów. Nie były to moje klimaty, odebrałam to tak, a nie inaczej, ale nie żałuję, że zapoznałam się z lekturą.
4/5

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję wydawnictwu Editio Red.

28 komentarzy:

  1. Nie moja bajka, ale to dobrze, że młodym polskim twórcom udaje się wydawać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie wydaje mi się, by było to coś dla mnie. Wiem, że ludzie się zachwycają, ale oprócz tej recenzji słuchałam też Twoich wypowiedzi na stories i czuję się zniechęcona. Lubię filmy, które dotyczą tej tematyki, więc pewnie i ten aspekt w książce by mi nie przeszkadzał, ale niezdecydowanie bohaterów i ciągłe związkowe zawirowania nie brzmią jak coś dobrego.

    Pozdrawiam,
    S.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kojarzy mi się to z typowymi pracami na wattpadzie... Nie mam nic przeciwko pisaniu takich prac, ale miło by było znaleźć tam ciś ambitniejszego :)
    Raczej nie sięgnę po nią, bo równie dobrze mogłabym sięgnąć po pierwszą lepszą książkę na tym portalu.
    Pozdrawiam, Daria z book-night

    OdpowiedzUsuń
  4. Na lato może i w sam raz, ale raczej sobie odpuszczę ;) Często mam tak, że główne bohaterki mnie irytują, a te poboczne przyciągają moją uwagę, w tym wypadku też pewnie by tak było...

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że się zawiodę, także na razie sobie odpuszczę ;)

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się podobała, ogólnie lubię powieści nurtu new adult, a do tego zakończenie bardzo mnie zaskoczyło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, że to książka Polki :D Skoro to debiut, to jest szansa, że kiedyś napisze lepsze powieści niż ta :D
    Świetna recenzja! Ten tytuł nie jest jednak dla mnie, bo nie jestem miłośniczką tańca :)
    Buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdziwiła mnie Twoja recenzja, bo wczoraj czytałam bardzo niepochlebną. Ale wiadomo nie każdemu podobają się te same książki :) ta pozycja już czeka u mnie na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie ciągnie mnie do tej książki. Nie lubię jak nie ma konkretnej akcji, tak jak napisałaś, ale też podobnie jak Ciebie - nie przyciąga mnie tematyka ;)

    Pozdrawiam, Zjadam Szminkę :")

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem ciekawa czy by mi się spodobała. Nigdy nie pociągały mnie takie "taneczne" tematy :) Jeśli po nią sięgnę to w jakiejś bardzo dalekiej przyszłości ;)


    Pozdrawiam,
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  11. Również nie przepadam za taką tematyką i pewnie trudno by mi było wbić się w rytm (tańca również). Jeżeli cała książka kręci się wokół jednej sprawy to od razu wiem- książka nie dla mnie (musi się coś dziać jeszcze, no musi!).
    Jednak kibicuję początkującej autorce :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  12. A mi bardzo się podobała dlatego że wywołała we mnie masę emocji a właśnie tego oczekiwałam :-) Swoją drogą uświadomiłaś mi dlaczego w mojej wyobraźni Zafir miał wygląd Zana :-D
    Pozdrawiam

    beauty-little-moment.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Z pewnością jest u mnie na liście książek, które gdzieś tam mam w planach, ale nie jest to jakieś must have

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmmm nigdy nie czytałam książki z tańcem w tle, ale kocham "Dirty dancing", więc może przypadłaby mi do gustu - przed chwilą czytałam pozytywną recenzję tej książki, więc uczucia mam w tym momencie mieszane, no cóż, jak znajdę chwilę to z ciekawości z pewnością do niej zajrzę :) Pozdrawiam ^^

    shevvolfxczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda, że w książce nie ma konkretnej akcji. To moim zdaniem dość poważna wada.

    OdpowiedzUsuń
  16. To na pewno książka nie dla mnie, a już myślałam, że będę miała coś ciekawego do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo chcę przeczytać tą książkę mój blog

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie rozczarowała poniekąd. Namiastka tytułowego tańca, a spora dawka alkoholu i irytujących zachowań. Niemniej po kontynuację sięgnę, bowiem jestem ciekawa, jak zostaną poprowadzone poszczególne wątki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mi się ta książka spodobała. Wulgaryzmy, wszechobecny alkohol były ogromnym minusem. Zachowania Liv i Jamesa były dla mnie czasem nie zrozumiałe, jednak nie spodziewałam się po książce żadnych fajerwerków Styl pisania był bardzo przyjemny, a przez historię szybko przepłynęłam. Miała kilka "ale", jednak nie zepsuły mi one lektury. Jestem ciekawa kontynuacji :)

    http://zofiawkrainieksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Raczej mnie ta książka nie przekonuje, choć jeśli będę miała okazję, pewnie ją przeczytam. Kiedyś byłam wielką fanką fanfików, ale teraz troszkę mi się zbrzydły i mam z nimi problem, bo rzadko zdarzają się takie, w których nie byłyby powielane schematy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy24.8.17

    Myślę, że to nie jest książka dla mnie. Może gdybym była młodsza.....?

    Pozdrawiam.
    Kasia
    http://ebookowe-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Kurczę, już od dawna chcę ją przeczytać ^^ Wydaje mi się, że spodobałaby mi się :p (boże moje zdania, które mają sens xD)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  23. Słyszałam o tej książce i mam na nią ochotę :)

    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. O, właśnie dodałam recenzję tej książki! Twoja jest świetna ♥
    Pozdrawiam cieplutko
    helloimbooklover.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy25.8.17

    Ostatnio bardzo dużo słyszałam o tej książce. Historia może być ciekawa, jeszcze bardziej interesuje mnie, ze względu na debiut autorski :)

    Pozdrawiam cieplutko,
    dziennikbibliotekarki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Mnie się książka bardzo spodobała, ale zgadzam się z pewnymi szczegółami dotyczącymi bohaterów. Również nie zaufałabym Jamesowi, jednak jest głównym bohaterem, więc miałam do niego słabość :D Z kolei Liv też mnie denerwowała, ale tylko tym swoim niezdecydowaniem James-Alex i naiwnością, poza tym nie mam się do czego przyczepić :D i z niecierpliwością czekam na kontynuację!

    pozdrawiam
    https://sunreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja uwielbiam książki o tańcu i śpiewie, dlatego obowiązkowo musiałam przeczytać i tę książkę. Niewątpliwie przypomina ona fanfiction i aż zaczęłam wspominać czasy, kiedy to czytałam tylko takie opowiadania fanowskie. Skojarzenie z Justinem i Zaynem też i u mnie się pojawiło. Ciekawa jestem, czy faktycznie postacie były na nich wzorowane. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz.
Nie bawie się w obs za obs, ale wchodzę na blogi obserwujących i komentuje(obserwuje jesli mi się podobają i jestem stałym czytelnikiem)