Aiden to kontynuacja książki Bentley, którą miałam okazję czytać jeszcze w wakacje. Już od początku zaciekawiła mnie swoją wartką akcją i przede wszystkim poczuciem humoru wplecionym w ciekawe dialogi. Autorka świetnie poprowadziła pierwszy tom, przez co nie mogłam się od niego oderwać. Gdy tylko zobaczyłam, że jest już druga część, musiałam po nią sięgnąć.
Aiden to przyjaciel Bentleya, ma problemy z koncentracją, jest rozkojarzony, ale za to bardzo bystry. Nawiązuje ciepłą relację z piękną Cami. Ich związek nie jest związkiem. Nie są pewni w zasadzie, do czego dążą. Autorka ukazuje rozwijającą się nić komunikacji między bohaterami i robi to w romantyczny, zabawny, czasem wzruszający sposób. To niezwykle przyjemni bohaterowie, których losy miło się czyta. Przyznaję, że nie mogłam oderwać się i od tego tomu. Książkę pochłonęłam w jeden dzień, ale zwlekałam z recenzją. Nie miałam odpowiednich słów. Moreland zostawiła mnie z rozczulonym sercem i pewnymi przemyśleniami, którymi się nie podzielę.
Moim zadaniem nie jest na pewno streszczanie dla Was powieści. Nie będę przytaczać zbyt wiele. Wiedzcie, że się dzieje. Bardzo się cieszę, że postacie z Bentleya są tu obecne i dodają klimatu dla całej serii.
Cami i Aiden trafią do Waszych serc. Ich charakterystyka jest rozbudowana, za co jestem wdzięczna autorce. To, czego najbardziej nie lubię, to puste jak kartki papieru, postacie, o których nie wiemy zbyt dużo lub są wpisane w jeden i ten sam schemat. Moreland świetnie ich poprowadziła i to jest duży plus tej książki. Oczywiście humor wysuwa się na prowadzenie. Tego nie zabraknie.
Z ręką na sercu polecam tę książkę, jak i pierwszy tom. Dobry styl pisania, zabawne dialogi i wciągająca fabuła – idealny zestaw na jesień. Dodajcie do tego jeszcze kubek ciepłej herbaty i koc.
Na pewno zacznę od pierwszej części.
OdpowiedzUsuń